Ten pasztet i chrzan zrobiłam wtedy, kiedy byłam jeszcze “na chodzie”, teraz pozostaje dziękować za czas, który mi został “dany”, aby go opublikować. To kolejna zaleta chorowania, zaraz po możliwości bezkarnego picia gorącej czekolady, jak pisałam ostatnio.
Zrobiłam go bo dostałam… królika od Kasi. W poniedziałek, czy wtorek zapytała, czy lubię królika, odpowiedziałam twierdząco, a już w piątek wychodziłam z torbą pełną królika… I już w drodze uruchomiłam “gorącą linię “ z mamą (która, co prawda, nie robiła jeszcze pasztetu z królika, ale jest moim najlepszym kulinarnym konsultantem). Pytałam co kupić, aby upiec z niego pasztet, bo to wydawało mi się najprostszym wykorzystaniem zawartości mojej torby. Zatem kupiłam boczek, pachwinę, karkówkę i wróciłam do domu robić pasztet. Wyszedł znakomity. Jedną część zjadłam ze smakiem, drugą zamroziłam – oczekuje na święta.
(coś mi się zdaje, że wegetarianie, gdy przeczytali słowo “królika’ przestali mnie czytać…).
Dorobiłam “do niego” przepyszny chrzan, którego smak poznałam kiedyś w zimowej Austrii. Tamten - kupny - był bardzo smaczny, ale ten tutaj “bije go na głowę”. Jest delikatnie ostry, a jednocześnie bardzo orzeźwiający. Taki, że chętnie zjadłabym cały słoiczek do jednej kanapki na… raz. Dwa słoiczki to zdecydowanie za mało… Na święta kupię przynajmniej 6 słoiczków…:). Zatem nakładam grubą warstwę chrzanu na porządny plaster pasztetu i… czekam na Boże Narodzenie.
Chrzan jabłkowy
na ok 360g
1 słoiczek chrzanu (180g)
2 słodkie, niezbyt soczyste jabłka (u mnie ogrodowe jonagored)
2 żółtka z jajek ugotowanych na twardo
1. Ugotuj dwa jajka. Oddziel żółtka od białek, pokrój je drobniutko i włóż do miseczki, w której będziesz przygotowywać chrzan.
2. Do żółtek dodaj chrzan.
3. Jabłka zetrzyj na tarce (do ziemniaków) na papkę, albo zmiksuj. Dodaj do żółtek i chrzanu. Wymieszaj. Jeśli żółtka są grudkowate, zmiksuj, aby uzyskać jednolita konsystencję. Gotowe!
Pasztet z królika
(dwie średnie keksówki, ewentualnie jedna duża)
królik
250g karkówki
korzeń jednej pietruszki
2 marchewki
1/4 dużego selera
kilka ziaren całego pieprzu
liść laurowy
300g wątróbki
2 cebule
pół szkl. tartej bułki
1/2 – 3/4 szkl. mleka
150g pachwiny (poproś o zmielenie w sklepie) + kilkanaście plasterków (100g) do wyłożenia foremki LUB podgardla (tak samo część zmielona i plasterki), albo mięsa, które wybierzesz(… które dostaniesz…) + 100g plasterków słoniny
300g boczku surowego (poproś j.w.)
2 jajka
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku
1. Jeśli twój królik jest w całości, to przekrój go wzdłuż i w poprzek na 6 części. Karkówkę pokrój na kawałki i razem z królikiem, włoszczyzną, listkiem, kulkami pieprzu i solą ( 3/4 płaskiej łyżki) zalej woda tak, aby je przykryła i gotuj do miękkości (ok.1 h) .
2. W tym czasie na rozgrzanym tłuszczu podsmaż drobno pokrojoną cebulę. Dodaj wątróbkę i smaż, aż sie zrumieni. Odstaw.
3. W małej misce, tartą bułkę zalej ciepłym mlekiem, aby napęczniała.
4. Formę (y) do pasztetu wyłóż plasterkami słoniny (pachwiny, podgardla…).
5. Piekarnik nagrzej do 160°C.
6. Miękkie ugotowane mięso królika i karkówkę osącz na sicie. Zostaw szklankę wywaru. Włoszczyznę, listek i pieprz odłóż – nie będą potrzebne do pasztetu. Mięso królicze obierz od kości i razem z karkówką i wątróbką z cebulką przepuść przez maszynkę. Dodaj zmielony boczek i pachwinę (podgardle), jajka, wcześniej namoczoną bułkę tartą, sól i przyprawy. Wyrób ręką. Jeśli jest bardzo suche dodaj 1/2 - 3/4 szklanki wywaru z wcześniej gotowanego mięsa. Spróbuj czy dosyć soli i pieprzu…
7. Dobrze wyrobione mięso wyłóż do foremek, wstaw do piekarnika na 80 min.
9. Po przestudzeniu letni pasztet wyjmij z formy. Kosztuj od razu, ewentualnie zamroź.
Kasiu, dziękuję, bo bez Ciebie i Twojej spontaniczności nie byłoby tego pasztetu i tego posta!