Translate

piątek, 27 lutego 2015

Na prezent i nie tylko

Jakieś dwa albo trzy tygodnie temu zrobiłam kwiatuszkową bransoletkę i dwie pary nowych rivolkowych kolczyków, ale nie mogłam ich od razu zaprezentować, ponieważ jedną parę kolczyków zrobiłam dla koleżanki Danusi z okazji kolejnej "18". Żeby nie było, że jej wypominam wiek, chodziłyśmy razem do szkoły średniej, więc mam tyle samo tych "18". W niedzielę zostały wręczone więc ....

oto one


wykonane z: kryształków Swarowskiego Rivoli 12mm Fuchsia F, bicone 4mm Light Rose, TOHO Round 15/0 Permanent Finish-Galvanized Aluminum, TOHO Round 11/0 Gold Lustered African Sunset, oraz srebrnych bigli próby 925.

Druga para powstała na zamówienie. Nie wiem czy powinnam je pokazywać bez zgody nowej właścicielki, ale mam nadzieję, że się nie obrazi. Są to kolczyki na wesele naszegoo syna, a zamówiła je dla siebie mama Bernadki, czyli naszej przyszłej synowej.


wykonane z: kryształków Swarowskiego Rivoli 12mm Golden Shadow F, TOHO Round 15/0 Permanent Finish-Galvanized Aluminum, TOHO Round 11/0 Gold Lustered African Sunset, oraz srebrnych bigli próby 925.
Do kompletu do tych kolczyków powstała też kwiatuszkowa bransoletka taka jak TA tylko krótsza o dwa kwiatuszki, a płatki kwiatków nieco ciemniejsze, żeby pasowały do sukienki.
Ja jeszcze sukienki nie mam, a czasu coraz mniej i nawet jeszcze nie wiem czego konkretnie chcę.

Na dziś tylko tyle bo muszę podgonić z Renulkową serwetką bo jestem na kwiatuszkowym rzędzie, a tu już nowy odcinek się ukazał.
Życzę przyjemnego wypoczynku

sobota, 21 lutego 2015

Serwetka WIOSNA 2015

Robię z Renulkiem jej wiosenną serwetkę "WIOSNA 2015", zresztą już chyba pół świata robi tą serwetkę. Super zabawa obserwować różne wariacje jednego projektu. Widziałam ją już na wielu blogach w różnych wersjach kolorystycznych, ja na razie tradycyjnie w jednym kolorze. Jedyną różnicą jest grubość nitki. Do tej pory wszystkie projekty Renulka robiłam z AIDY 10, tym razem używam białej AIDY 15. Na razie jestem na bieżąco, ale w tym tygodniu zaczęłam obrabiać frywolitką jaja Wielkanocne, a poza frywolitką ciągle działam z koralikami, więc chyba mogę mieć mały kłopot z dotrzymaniem kroku.

Dwa tygodnie temu było tyle



 Na chwilę obecną jest tyle



Wnioski przy pracy nad tym projektem: 
chyba mocniej zaciskam elementy niż Renulek, choć wydaje się to prawie niemożliwe, ale już od pierwszego rzędu mam wrażenie, że mi się trochę zwija (w pierwszym rzędzie na tych dużych łuczkach dodałam po jednym słupeczu), a może rzeczywiście przy moich grubych niteczkach popadam w przesadę i zaciągam nitkę mocniej niż trzeba, albo niż można sobie pozwolić przy cieńszej nitce.
Jak zwykle, po skończeniu będę się ratować porządnym prasowaniem :)

No i tutaj dochodzę do wniosku, że może należy samej zacząć tworzyć własne projekty pod swoją rękę, ale wtedy nie będzie takiej super zabawy jak wspólne robienie w doborowym towarzystwie.....

Pozdrawiam

piątek, 13 lutego 2015

Na WALENTYNKI?

Nie wiem czy mój nowy wytwór mógłby być prezentem na Walentynki, bo poza jednym małym serduszkiem nie ma zbyt wielu cech walentynkowych, bo ani wzór, ani kolor specjalnie jakoś nie pasują do tego święta, ale że powstał w tym właśnie okresie, no to wychodzi na to, że właśnie zrobiłam sobie z tej okazji mały prezent. Zrobiłam sobie kolejną bransoletkę koralikową według TEGO filmiku. Chciałam zrobić dokładnie taką samą, ale w sklepie do którego pojechałam były tylko czarne bicone 6mm i w dodatku nie miały wymiarów takich jak kryształki Swarovskiego, zresztą blask też nie ten sam, ale chciałam koniecznie wypróbować czy mi wyjdzie. W pierwszej wersji użyłam innych koralików na siateczkę, a poza tym robiłam na żyłce, no i efekt mi się nie spodobał, dlatego musiała swoje odleżeć w kolejce i na chwilę dołączyć do grona "ufoków". 
W tym roku niektóre dziewczyny podjęły się zadania 52 prace na 2015 r. a ja postanowiłam powoli pokończyć moje pozaczynane prace (pewnie też by się ich trochę nazbierało, no może nie 52, ale myślę że niewiele mniej). Pierwszą była bransoletka peyotowa z poprzedniego wpisu, a kolejną jest ta właśnie bransoletka.

Oto ona


Materiały: Koraliki szklane szlifowane czarne 6mm bicone - 120 szt., dwa szklane koraliki fioletowe cracle 6mm, TOHO Round 11/0 Inside-Color Crystal/Wisteria Lined, TR 11/0 Antique Bronze, metalowe karabińczyki, kółeczka i 2 szpilki koloru srebrnego, oraz zawieszka serduszko.

Efekt całkiem fajny, ale ciągle marzy mi się taka jak na filmiku Joanny.
Pewnie będą kolejne próby.
Na razie jednak wracam do moich ufoków i do frywolitkowej serwetki według projektu Renulka. Właśnie ukazał się nowy odcinek :)

niedziela, 1 lutego 2015

Pierwsza bransoletka peyote

Jakiś czas temu spodobały mi się szerokie bransoletki wykonane ściegiem peyote, oraz bransoletki wykonane na krośnie. Póki co krosna nie posiadam, więc gdzieś w połowie ubiegłego roku wystartowałam z bransoletką peyotową. Tylko nie przewidziałam, że jest to tak koralikożena metoda, no i oczywiście zabrakło mi koralików. No i musiała odleżeć swoje, aż nadarzyła się okazja, że robiłam koralikowe zakupy na kolię, to i ona się doczekała. No i wreszcie jeden ufok skończony, a kilka podobnych czeka w kolejce.
Wzór  na bransoletkę znalazłam TUTAJ . Nawiasem mówiąc to właśnie ten wzór spodobał mi się tak bardzo, że skusiłam się na wykonanie tak czasochłonnej bransolety. Wiedziałam z czym chcę się zmierzyć bo robiłam już tą metodą bransoletki na metalowych bazach, ale nie liczyłam, że zajmie mi to aż tyle czasu.

Użyłam trzech kolorów koralików a nie jak w oryginale czterech.
No i nie wykonałam pełnych trzech motywów bo byłaby trochę za duża na mój nadgarstek. 


Wykonana z koralików TOHO Treasure 12/o Opaque White. Opaque Jet oraz Galvanized Aluminium. Zapięcie typu Slide posrebrzane z pięcioma loopami.

Dla pewności zdjęcia na różnym tle, żeby pokazać możliwie najwięcej szczegółów.
Efekt zadowalający, ale długo już nie sięgnę po tego typu bransoletę. Jedno mnie tylko rozczarowało - z koralików Galvanized Aluminium w niektórych miejscach zeszła wierzchnia powłoka.