Tytuł może trochę na odwrót, ponieważ zanim Renulka uraczyła nas kolejnym wyzwaniem on-line, zaczęłam robić serwetkę autorstwa pana Jana Stawasza opublikowaną w "Moich Robótkach" Nr 6/2005. Kilka dni temu skończyłam. Wzory Pana Jana są piękne, ale nie zawsze mi wychodzą. Tym razem miałam spory kłopot, bo już jestem na tym etapie że dosyć mocno
i z równą siłą zaciągam wszystkie elementy, a mimo to środek w stosunku do koronki zewnętrznej wyszedł zbyt duży. Na szczęście serwetki lubię dosyć sztywne i po odpowiednim usztywnieniu i porządnym prasowaniu wyszło całkiem nieźle. Zresztą oceńcie sami :)
Tylko trochę przesadziłam z długością pikotek, pierwowzór podobał mi się lepiej, moja zrobiła się zbyt "gęsta".
Może kiedyś powtórzę ten wzór jeszcze raz, wprowadzając małą korektę (moją ilość słupeczków i krótsze pikotki)
a tutaj małe zbliżenie. Na prezent się nie nadaje z powodu tych błędów (właściwie nie wiem czyich, moich czy wzoru) dlatego zostaje ze mną.
Chyba pora zacząć tworzyć własne projekty.
Trzymajcie się cieplutko, byle do "Gwiazdki" :))