1. Czekolada, czekolada i jeszcze więcej czekolady
Jeśli tylko nie jesteście uczuleni na ziarna kakaowca, kupcie przed wyjazdem kilka tabliczek czekolady. Centrum Brukseli obfituje w przeróżne sklepiki serwujące pralinki. Jest też możliwość degustacji ;)
Każdy znajdzie czekoladkę dla siebie, wybór jest nieograniczony – mleczna, gorzka, biała, z chilli, z płatkami złota – wszystko zależy od zasobności twojego portfela ;)
Jest także i taka bez cukru, albo słodzona stevią.
Niektóre sklepy oferują figurki-gadżety – mały czekoladowy tablet (dla informatyka), bucik (dla szafiarki), telefon, pizza – możliwości prezentowe są nieograniczone.
2. I długo żyli bo belgijskie piwo pili ;)
Koniec z nudnymi pillsami! W Brukseli znajdziecie sklepy z setkami, ba tysiącami butelek wypełnionych cudownym chmielowym napojem.
Szukając okazałego prezentu warto kupić butelkę większą 0,75 ml, zamykaną na korek.
I tak samo jak z czekoladkami, każdy znajdzie coś dla siebie. Piwa podwójnej, potrójnej fermentacji, górnej, dolnej, dzikie drożdże. Wśród butelek są i słodkie, owocowe trunki, nie tylko dla kobiet. Polecam Krieki :)
Każde, ale to każde piwo, podaje się w dla niego przeznaczonej szklance. Sklepy z pamiątkami aż uginają się pod różnorodnością pokalów. Jeśli nie chcecie przepłacać, o ile nie szukacie jakiegoś niespotykanego okazu, najlepiej taki nabyć na pchlim targu.
3. SOS!
Belgowie szczycą się wynalezieniem frytek. Nie będziemy jednak ich przecież zabierać w prezencie rodzinie!? Do tego jakże wyszukanego ziemniaczanego dania, podawane są jednak niespotykane sosy. Na pewno każdy jadł frytki z ketchupem czy majonezem, ale czy próbowaliście z samurajem albo andaluzem? W miejscowym supermarkecie znajdziecie ogromny wybór frytkowych sosów.
4. Komiks
Jeśli nie chcecie kupić nic do jedzenia, rozejrzyjcie się za prezentem z księgarni. Mało kto wiem ale Belgia słynie z komiksów. Wydawane są tu ilustrowane historie nie tylko dla dzieci. W kraju czekolady "urodzili się" między innymi: Lucky Luke, Asterix, Smerfy i Thorgal.