źródło |
AUTOR: C. Lackberg
WYDAWNICTWO: Czarna Owca
DATA WYDANIA: 2012
STRON: 146
Na tydzień przed świętami Bożego Narodzenia młody policjant Martin Mohlin jedzie na wyspę Valon, by poznać rodzinę swojej narzeczonej. Uroczysta kolacja przeradza się jednak w dramat - niespodziewanie na ziemię osuwa się martwy senior rodu i najbogatszy członek rodziny Liljecronas - Ruben. Martin nie ma wątpliwości, że doszło do morderstwa. Sytuacja jet tym bardziej niebezpieczna, że z powodu zamieci śnieżnej nie można wydostać się z wyspy. Uwięzieni w domu goście czują na plecach oddech śmierci ... (źródło opisu - okładka książki)
Do sięgnięcia po nową książkę Camilli Lackberg nie trzeba było mnie namawiać, przeczytałam wszystkie jej książki z serii o Fjallback i bardzo przypadły mi do gustu, tak więc i co do tej mam duże oczekiwania, choć czytałam na jej temat wiele opinii i były różne, ja jestem do niej pozytywnie nastawiona, jak będzie - zobaczymy ...
Martin Mohlin został zaproszony przez swoją dziewczynę - Lisette na świąteczny obiad z jej rodziną na wyspę Valon. Po przyjeździe poznaje rodzinę dziewczyny - jej rodziców, brata, kuzynostw, wujostwo no i seniora rodu dziadka Rubena, który jest niesamowicie bogaty, a cała rodzina tylko czyha kiedy to dostaną im się jego pieniądze. Po prezentacji przy której to Martin odniósł wrażenia że traktowali go jak narzeczonego Lisett, a on czuł że to coś poważnego, zostali zaproszeni do jadalni na obiad, podczas którego senior rodu wypytywał swoją rodzinę o interesy, wytykając im ich nieumiejętności, brak zaradności i zarzucając że pragną tylko jego pieniędzy, na końcu obwieszcza im ze zmienił Testament i dostaną tylko tyle ile się im należy a resztą ucieszą się organizacje charytatywne. Podniósł do ust szklankę wody, po wypiciu której jego ciałem wstrząsnęło a twarz upadła w talerz, Ruben nie żył, wszyscy byli w szoku, zawał? ale Martin po podejściu do Rubena wyczuł charakterystyczną woń migdałów - to cyjanek, Ruben został zamordowany, a morderca jest wśród nich. Niestety szalejąca burza śnieżna za oknem uniemożliwia wydostanie się z wyspy, wiatr zerwa linie telefoniczne a komórki nie mają zasięgu - Martin musi sam podjąć kroki zmierzające do wykrycia sprawcy. W czasie śledztwa zaczynają wychodzić na jaw różne skrywane tajemnice rodzinne. Co jeszcze może się wydarzyć na odciętej wyspie? Czy Martin podoła i znajdzie mordercę?
Czytając tę książeczkę miałam wrażenie że pani Lackberg chciała stworzyć coś przypominającego książki królowej kryminałów - Agaty Christie, niestety ale królowa jest tylko jedna, u pani Lackberg brakło tego czegoś, nie było klimatu. Niemniej książeczkę przeczytałam z przyjemnością, potraktowałam ją jako króciutką opowiastkę do serii o Fjallback, o małej przygodzie Martina która miała miejsce jeszcze przed całą serią. Jeżeli jesteście ciekawi tej przygody, zapraszam do przeczytania książeczki.
Moja ocena: 4/6
Baza recenzji Syndykatu ZWB
Martin Mohlin został zaproszony przez swoją dziewczynę - Lisette na świąteczny obiad z jej rodziną na wyspę Valon. Po przyjeździe poznaje rodzinę dziewczyny - jej rodziców, brata, kuzynostw, wujostwo no i seniora rodu dziadka Rubena, który jest niesamowicie bogaty, a cała rodzina tylko czyha kiedy to dostaną im się jego pieniądze. Po prezentacji przy której to Martin odniósł wrażenia że traktowali go jak narzeczonego Lisett, a on czuł że to coś poważnego, zostali zaproszeni do jadalni na obiad, podczas którego senior rodu wypytywał swoją rodzinę o interesy, wytykając im ich nieumiejętności, brak zaradności i zarzucając że pragną tylko jego pieniędzy, na końcu obwieszcza im ze zmienił Testament i dostaną tylko tyle ile się im należy a resztą ucieszą się organizacje charytatywne. Podniósł do ust szklankę wody, po wypiciu której jego ciałem wstrząsnęło a twarz upadła w talerz, Ruben nie żył, wszyscy byli w szoku, zawał? ale Martin po podejściu do Rubena wyczuł charakterystyczną woń migdałów - to cyjanek, Ruben został zamordowany, a morderca jest wśród nich. Niestety szalejąca burza śnieżna za oknem uniemożliwia wydostanie się z wyspy, wiatr zerwa linie telefoniczne a komórki nie mają zasięgu - Martin musi sam podjąć kroki zmierzające do wykrycia sprawcy. W czasie śledztwa zaczynają wychodzić na jaw różne skrywane tajemnice rodzinne. Co jeszcze może się wydarzyć na odciętej wyspie? Czy Martin podoła i znajdzie mordercę?
Czytając tę książeczkę miałam wrażenie że pani Lackberg chciała stworzyć coś przypominającego książki królowej kryminałów - Agaty Christie, niestety ale królowa jest tylko jedna, u pani Lackberg brakło tego czegoś, nie było klimatu. Niemniej książeczkę przeczytałam z przyjemnością, potraktowałam ją jako króciutką opowiastkę do serii o Fjallback, o małej przygodzie Martina która miała miejsce jeszcze przed całą serią. Jeżeli jesteście ciekawi tej przygody, zapraszam do przeczytania książeczki.
Moja ocena: 4/6
Baza recenzji Syndykatu ZWB
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania "Trójka E-Pik"
(książka która została nagrodzona/której autor została nagrodzony)
Camilla Lackberg
2005 - nagroda SKTF - pisarz roku
2006 - nagroda publiczności
Dotychczas przeczytałam tylko jedną powieść tej Autorki i zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Z pewnością sięgnę również po inne.
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieźle :)
OdpowiedzUsuńMamy bardzo podobne wrażenia :) Przyjemne opowiadanie, ale niestety dość przeciętne.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Lackberg, ale mam w planach to zmienić.
OdpowiedzUsuńJaka krótka ;O
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać w końcu coś tej autorki. :)
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, a te z "Czarnej serii" mają dobrą sławę :)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę na jakąś książkę tej autorki!
OdpowiedzUsuńLubię kryminały, a ten widać zapowiada się ciekawa. Będę miała na uwadze tytuł i autorkę:)
OdpowiedzUsuńWszystkie książki C. Lackberg jeszcze są przede mną. Niestety do tej pory nie zaznajomiłam się z jej twórczością, chociaż nie stronie od literatury skandynawskiej. Po prostu czasu mi na wszystko brakuje:)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na kryminały skandynawskie:)
OdpowiedzUsuńjuż się napaliłam na tę książkę jakiś czas temu, chociaż teraz Twoja recenzja nieco ostudziła mój zapał :)
OdpowiedzUsuńNiezła książka. Inne tej autorki bardziej mi się podobały, choć i przy tej dobrze się "bawiłam":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Bardzo lubię Camillę Lackberg, tej książki jesczze nie czytałam, ale widzę, że warto i po nią sięgnąć. Muszę to nadrobić w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę - czyta się ją błyskawicznie, a sama lektura jest przyjemna. :)
OdpowiedzUsuń