Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Klucznik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Klucznik. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 24 marca 2015

Joanna M. Chmielewska - "Sukienka z mgieł"

źródło
TYTUŁ: Sukienka z mgieł
AUTOR: J. M. Chmielewska
WYDAWNICTWO: MG
DATA WYDANIA: 2012
STRON: 240

Kawiarnia "Piwnica pod Liliowym Kapeluszem" tak, tyle już o niej słyszałam i o jej właścicielce, po prostu czuję zapach kawy gdy słyszę tę nazwę, i choć nie jestem kawoszem, chętnie zasiadłbym przy stoliku i napiła się kawy, jakiej hmmm sama nie wiem - ale czuję że smakowała by mi :) 
Skąd znam kawiarnię? Z innych książek autorki (TUTAJ o tych innych jej książkach), tak w każdej bohaterowie tam gościli, czy to przypadkowo, czy to jako stali klienci, kawiarnia przewija się w każdej książce autorki i roztaczała swój czar, a właścicielka Weronika to kobieta która jawiła mi się jako osoba niezwykła, wręcz czarodziejska :)

"Sukienka z mgieł" to książka która przedstawia nam Weronikę. Poznajemy naszą czarodziejkę od jej dzieciństwa które nie było łatwe, jedynaczka, córka lekarzy którzy cały swój czas poświęcali pacjentom, a ona chciał by  byli jej rodzicami. Chciała by jej dom miał swój zapach i ciepło, tak jak dom jej jedynej najbliższej przyjaciółki Marceli, to u niej w domu poczuła zapach kawy i chciała by jej dom był taki jak Marceli. Dlaczego dom Weroniki taki nie był, był zimny i bezduszny - dlaczego?

"Gdybyśmy nie mieli dziecka, to moglibyśmy tam pojechać i oboje zrobilibyśmy doktorat." [1]

Inna od najmłodszych lat, sama z miłością którą chciał obdarzyć cały świat, zamknięta i skryta. Ale, pewnego dnia w jej domu zjawiła się ciotka Dora - och co za kobieta!!! - a na głowie miała ... tak, tak wielki liliowy kapelusz, to wtedy Weronika postanowiła że będzie miała kawiarnię i nazwie ją na cześć kapelusza ciotki :) rodzicom oczywiście to się nie podobało - przecież miał być lekarzem.
Z biegiem lat Weronika coraz bardziej roztaczała swój czar, nauczyła się wszystkiego czego tylko można o kawie, od jej zbierania po parzenie, dodatki - umie przyrządzić kawę która każdemu smakuje jak coś najwspanialszego. Zwiedziła świat, odbyła praktyki by w końcu stworzyć swój azyl, swoją kawiarnię, miejsce które pokaże ją, jak jest i udało się - ziściła swoje marzenia, do których dążyła od najmłodszych lat. Ale czy wszystko się jej tak dobrze ułożyło? Co z miłością? Co z rodzicami, którzy nie akceptowali wyboru córki?

"No właśnie (...) Masz wprawę... Tego tez nie mogliśmy zrozumieć. Byłaś... jesteś - poprawiła się zaraz - taka zdolna. Tyle różnych rzeczy mogłabyś w życiu robić, a ty wybrałaś kawiarnię!" [2]

Drugim pobocznym wątkiem jest historia Anastazji (zwanej Krychą), kobiety która po odwiedzeniu kawiarni Weroniki - rozkwita. Przeobraża się z kobiety cichej, szarej, zahukanej, bitej i uległej w kobietę silną, która postanowiła przeciwstawić się mężowi - pijakowi, tyranowi który przez lata znęcał się nad nią i synem.

"Piwnica pod Liliowym Kapeluszem... Miejsce, gdzie dobre myśli łatwiej odnajdują człowieka" [3]

"Sukienka z mgieł" to druga w kolejności książka autorki wydana, to tu poznajemy Weronikę właścicielkę uroczej kawiarni i bardzo się cieszę że dopiero teraz ją przeczytałam. Jak już wspomniałam wcześniej, poznałam kawiarnie w innych książkach autorki, poznałam ją od innej strony, czułam tą kawową atmosferę, a całe moje wyobrażenie kawiarni i dogłębne poznanie właścicielki nastąpiło dziś, ta książka to było zwieńczenie wszystkich dotychczasowych książek autorki które przeczytałam - taka wisienka na torcie :)

Książkę czyta się bardzo dobrze, język prosty i lekki, miejscami jest smutna, ale Weronika potrafi roztaczać swój czar :) dzięki niej czujemy ciepło i optymizm wlewający się w nasze serca, że mimo niepowodzeń będzie dobrze. Wspaniała książka dzięki której będziecie mieć ochotę na filiżankę dobrej, aromatycznej kawy :) Gorąco polecam :)

Moja ocena: 5/6

[1] Joanna M. Chmielewska "Sukienka z mgieł" Wydawnictwo Mg, wyd. 2012, str. 17
[2] str. 164
[3] str. 228

Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Dorocie z Wydawnictwa MG




Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



niedziela, 25 stycznia 2015

Joanna Chmielewska - "Mnie zabić"

źródło
TYTUŁ: Mnie zabić
AUTOR: J. Chmielewska
WYDAWNICTWO: OLESIEJUK
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 288

Tak, tylko Joanna potrafi znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i czasie, a konsekwencją tego może być nawet chęć jej usunięcia z tego świata. Tak było i tym razem, Joanna jadąc do Alicji, przemierzyła bez mała pół Europy, by już prawie u kresu drogi po prostu odpocząć. Zatrzymała się w Holandii w mieście Zwolle, a tam przywitała ją paskudna pogoda, deszcz lał jak z cebra, zaparkowała na parkingu pod hotelem i jeszcze uprzątała cały swój majdan z samochodu, gdy tuż obok niej zaparkował inny wóz. Wysiadła z samochodu jednocześnie z kierowcą z auta obok, zderzyli się i uprzejmie przeprosili, deszcz lat, był wieczór, więc szybko oddalili się w swoich kierunkach, przez ten ułamek sekundy Joanna zdążyła zobaczyć twarz mężczyzny. Odjechała na drugi dzień nie pamiętając o tym spotkaniu na parkingu poprzedniego wieczoru.
Kilka dni później samochód mężczyzny stała nadal na parkingu, nie było by w tym nic dziwnego i pewnie nikt nie zwróciłby uwagi na owy samochód gdyby nie pies, który koło niego wył. Po próbach poszukiwania właściciela okazało się że samochód nie jest własnością żadnego gościa hotelowego, wezwano policję, a tam w bagażniku policja dokonała pewnego odkrycia ... zwłoki kobiety. Dokumenty z samochodu stwierdzały że zamordowana może być angielka, do wykrycia sprawcy zaangażowała się policja z Holandii i Anglii oraz Polski, gdy odkryto że jedynym świadkiem który widział twarz zabójcy jest nikt inny jak sama Joanna. 

Książka nie zawiodła mnie, mimo że jest to powieść wydana w 2005 roku i uważam że te już nie miały takiego pazura jak te wcześniejsze, to tą czytał mi się bardzo dobrze. Język prosty i lekki, dialogi z humorem, całość czyta się z zainteresowaniem i najważniejsze że było śmiesznie :) Książka w pełni odprężyła mnie i spędziłam z nią przyjemnie chwile :) Uwielbiam panią Joannę a jej książki zawsze wprawiają mnie w dobry nastrój, jeżeli macie ochotę na coś lekkiego, z humorem i do tego jeszcze intryga kryminalna jest to książka dla Was. 

Moja ocena: 4,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Z półki"



poniedziałek, 22 grudnia 2014

Joan Lindsay - "Piknik pod Wiszącą Skałą"

źródło
TYTUŁ: Piknik pod Wiszącą Skałą
AUTOR: J. Lindsay
WYDAWNICTWO: Książnica
DATA WYDANIA: 2004
STRON: 200


Rok 1900, dzień Świętego Walentego. To był piękny dzień, idealny na piknik. Pensjonarki z Pensji Pani Appleyard bardzo się na ten piknik cieszyły, opuszczenie pensji, jazda powozem, obiad pod Wiszącą Skałą i powrót na ósmą wieczorem na pensję. Dostały szansę wzięcia głębokiego oddechu i poczucia wolności, oderwania się od panujących na pensji sztywnych ram ogłady. Dziewczęta wyjechały na piknik pod opieką dwóch nauczycielek, pani od matematyki - panny McCraw, oraz pani od francuskiego i tańców - Mademoiselle de Poitiers. Po przyjeździe na miejsce, zjadły obiad w zacienionym miejscu, ale nie byli sami na Terenach Piknikowych pod Wiszącą Skałą, po drugiej stronie rzeki grupka osób rozłożyła swój obóz - to Michał Fitzhubert z  wujem i ciotką, oraz Albert - chłopak zajmujący się końmi. Cztery dziewczęta poprosiły o pozwolenie na udanie się pod Wisząca Skałę, by ją obejrzeć. Pani od francuskiego ucięła sobie drzemkę, gdy woźnica powiedział że muszą wracać, zaniepokoiła się brakiem dziewcząt, zauważyli także że nie ma McCraw, która oddaliła się z obozu. Zostają wszczęte poszukiwania, do obozu powraca jedna z dziewcząt, rozhisteryzowana nie potrafi odpowiedzieć co się stało. Wszyscy powracają na pensję, policja zostaje powiadomiona i wszczyna poszukiwania - bezskutecznie. Michał z Albertem byli ostatnimi którzy widzieli dziewczęta, Michał ciągle myśli o jednej z nich - była piękna, i ciągle zaprząta jego głowę, postanawia ruszyć pod Wisząca Skałę i poszukać dziewczyn. Wyruszają razem z Albertem i ... odnajdują jedną z dziewczyn, ale ona również nic nie pamięta.
Co tam się stało? Gdzie podziały się dziewczęta? Czy zostaną odnalezione? Co stało się z panną McCraw? Wisząca Skała odciska piętno na każdym, jej obraz wyryty w pamięci piknikowiczek, i jako mroczny cień skradający się nad pensję w oczach Pani Appleyard.

Mała niewielka książeczka, napisana w 1967 roku, a mimo to czytałam z zapartym tchem. Język miejscami inny niż przyzwyczailiśmy się w książkach współczesnych, tym bardziej że autorka umieściła swoją fabułę w 1900 roku, i ten język dostosowała do roku 1900. Pikanterii dodaje fakt że jest to historia oparta na faktach autentycznych, ale jak okazało się nie jest to prawda. Cała historia jest wymysłem autorki, a wydawca namówił ją by puścić w obieg informację o autentyczności historii, specjalny rozdział wyjaśniający co stało się na pikniku pod Wiszącą Skałą został usunięty z pierwotnego tekstu. Po latach został opublikowany już jako osobna książeczka, ale już nie wzbudziła takiego zainteresowania.
Powiedziałbym że książka ma w sobie coś z mrocznego klimatu, tajemnica, dziwne zachowania - niby fabuła prosta, jest trochę opisów które mogą być nużące, ale całościowo jest to interesująca  i tajemnicza lektura. Chętnie poznałabym wyjaśnienie tajemnicy Wiszącej Skały. Część z Was pewnie oglądała film z 1975 roku w reżyserii Petera Weira pod tym samym tytułem, ja jeszcze nie - i chętnie go obejrzę. Jeżeli macie ochotę na mroczną i tajemniczą historię na australijskim odludziu - to zachęcam do lektury tej książki.

Moja ocena: 4,5/6



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



piątek, 19 grudnia 2014

Hanna Cygler - "Kolor bursztynu"

źródło
TYTUŁ: Kolor bursztynu
AUTOR: H. Cygler
WYDAWNICTWO: REBIS
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 316


Niedawno miałam przyjemność przeczytać pierwszą książkę autorstwa pani Hanny Cygler, było to "3 razy R" (opinia TUTAJ) . Do sięgnięcia po tę autorkę namówiła mnie Ejotek z bloga Ejotkowe postrzeganie świata wyznaczając dla mnie "Indywidualne wyzwanie czytelnicze ..." którego jest pomysłodawczynią. Książka podobała mi się, dlatego z przyjemnością wzięłam z bibliotecznej półki następna powieść pani Cygler, mam nadzieję że i tym razem będę usatysfakcjonowana lekturą.

Aniela vel Anita Lipska, rozwódka z dwójką dzieci, pracuje jako sprzątaczka w Muzeum. Jest na skraju załamanie, już nie wie jak sobie poradzi: rachunki nie popłacone, brakuje na jedzenie, inne dzieci wyśmiewają się w szkole z jej dzieci a ona sama ciągle czeka na obiecany awans, sprzątać miała tylko przez chwilę, jak zwolni się etat w biurze, ale etat się nie zwalnia. Pewnego dnia kiedy już myślała że to koniec, nie wie co będzie dalej niespodziewanie dostaje w spadku pieniądze po zmarłym kolejnym mężu jej matki - z którą z kolei nie miała nigdy dobrych kontaktów. Zwalnia się z pracy, zapisuje się na szybki kurs angielskiego, prawo jazdy i kurs komputerowy, chce podnieść swoje kwalifikacje by móc szukać lepszej pracy. Mając teraz czas jednocześnie zaczyna śledzić pewnego obcokrajowca którego podejrzewa o morderstwo jej narzeczonego - Wiktora. Ale jak go tu podejść, by przeszukać biuro i mieszkanie, tam na pewno znajdzie dowody obciążające Kaja. Jednak los płata jej figla, spotykają się i niespodziewanie Kaj spycha Anielę ze schodów a ta skręca kostkę. Tak zaczyna się ich znajomość, która z czasem przeradza się w głębokie uczucie - w miłość. Ale czy to uczucie będzie stałe? Czy to te dwie połówki jabłka? Czy może budowane na kłamstwie i niedomówieniach przerodzi się w nienawiść i złość? A co z podejrzeniami o zabójstwo? A może to kto inny rozdaje karty w tej grze?

Okładka bardzo mi się podoba, jest taka klimatyczna i ciepła, ale jak wiemy nie należy oceniać książki po okładce. Tak było i tym razem, okładka piękna, ale co do treści ...
"Kiedy w sali z kolekcją bursztynów pojawia się mężczyzna, którego podejrzewa o udział w zamordowaniu ukochanego, akcja nabiera tempa. Śledztwo na własną rękę przynosi nieoczekiwane rezultaty... Świetnie wpleciony w bursztynową rzeczywistość Gdańska wątek sensacyjny, na którego tle rozwija się miłość, a piękno wytwarzanej biżuterii okupione jest pogonią za zyskiem. I to za każdą cenę."[1]
Ta krótka notatka na tylnej okładce książki rozbudziła moją wyobraźnię co może mnie czekać w książce, ale jak się okazało wyobraźnia jedno, fabuła drugie, chyba czytałam zupełnie inną książkę niż zapowiadała notatka. Tempo akcji - litości, czy to można nazwać tempem, śledztwo - nie chodzi chyba o tych kilka kartek gdzie główna bohaterka wystawała pod domem i podglądała obiekt przez lornetkę, bursztynowa rzeczywistość Gdańska - nie doczytałam o niej nigdzie, chyba że chodziło o wzmianki o jubilerze i jego wyrobach, wątek sensacyjny i pogoń za zyskiem - jak dla mnie tego tu nie było. A co było? Na pewno miłość i pożądanie, rodzące się uczucie, ale niestety główna bohaterka trochę mnie denerwowała, tylko płacz lub oblewała się rumieńcem, dopiero potem zaczęła być silną kobietą. Wiecie że lubię lektury lekkie i przewidywalne, ckliwe miłości, książki z happy endem, tu na pewno wszystko to było, ale w całości brakło mi pewnych elementów które zapowiadała okładka, a to co było nie wciągnęło mnie na tyle by poczuć się usatysfakcjonowana lekturą.  Na domiar tego niby język prosty i łatwy, ale miejscami czytało mi się opornie.
Tak naprawdę sama nie wiem komu mogę ją polecić, jeżeli stwierdzicie że macie na nią ochotę to zapraszam do lektury, może Wam się spodoba :) Ja osobiście nie zniechęcam się do autorki bo "3 razy R" podobało mi się, rozglądnę się za inną książką pisarki.

Moja ocena: 3/6

[1] Hanna Cygler "Kolor bursztynu", wyd. REBIS, 2013, tylna okładka książki


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




wtorek, 16 grudnia 2014

Mariola Zaczyńska - "Kobieta z Impetem"

źródło
TYTUŁ: Kobieta z Impetem
AUTOR: M. Zaczyńska
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 488


To moje drugie spotkanie z autorką, pierwsze miało miejsce już jakiś czas temu, a był to kryminał obyczajowy - gdzie znalazłam humor, zagadkę kryminalną i zobaczyłam jak to jest w świecie mody i dziennikarstwa - "Szkodliwy pakiet cnót" (opina TUTAJ). Książka przypadła mi do gustu i tym samym nie wahałam się sięgnąć po następną książkę autorki, a zapowiada się interesująco.

Przyjaciele od dzieciństwa: Mikołaj - znany fotograf i działacz ekologiczny, wciągnięty w sprawę przemytu zwierząt ma pomóc przy śledztwie; Janusz - kucharz, właściciel modnej restauracji Mapa, marzy by jego restauracja dostała gwiazdkę Michelina, jest po rozstaniu ze swoim partnerem które odbyło się bardzo burzliwie; Olga - bizneswomen, gustuje w o wiele młodszych kochankach, w firmie idzie kiepsko, do tego jej ojciec który porzucił ją i matkę gdy ta była mała skarży ją o alimenty; Regina - rudowłosa bibliotekarka, zgorzkniała i zakochana w Mikołaju; Ignac - malarz, szuka weny, uważa że jest niedoceniany; Irena - matka bliźniaków, emerytowana psychoterapeutka, wdała się w romans z politykiem, ale trzyma to w tajemnicy, ma dom na wsi w ustronnym miejscu, by nikt im nie przeszkadzał, jednak dom jest ciągle pełny ludzi; bliźniaki Marzena i Karol - dzieci Olgi, już nie pracują razem, kłócą się i unikają reszty towarzystwa wujek i ciotek, Mikołaj podejrzewa ich o udział w przemycie dzikich i jadowitych zwierząt, martwi się o nich w końcu jest ojcem chrzestnym Marzenki.

Całe to barwne i wesołe towarzystwo zjawi się na ognisku u Olgi wraz z mnóstwem innych gości, którzy niekoniecznie się znają,  niektórzy są poirytowaniu, dochodzi do ostrzejszych wymiany zdań i kłótni, a nawet gróźb zamordowania, a że nikt nie wylewał za kołnierz ostrze języków tnie i pojawiają się żale i frustracje. Niespodziewany krzyk z ciemności przeszywa całe towarzystwo - biegną i widzą zwłoki mężczyzny z rożnem w sercu - mężczyzny którego jak się okazuje nikt nie zna. Skąd wziął się na ognisku? Czy ich podglądał w ciemności? Czego szukał, lub kogo?

Na miejsce zdarzenia w całe to towarzystwo przyjeżdża aspirant Zuzanna Brodzik z komisariatu w Mordach, to jej pierwsza sprawa o zabójstwo. Podejrzanych ma sporo, a jak się okazuje podczas przesłuchania, nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał i nikt nie zna denata. Zuzanna musi wykazać się że da rade pociągnąć sprawę i znaleźć sprawcę. Zuzanna podąża śladem denata i nawiązuje ciekawe znajomości, a tym samym wpada na trop przemytu dzikich i jadowitych zwierząt. Kto jest zabójcą? Czy to ktoś z tego barwnego towarzystwa? Czy ktoś z nich jest zamieszany w nielegalny handel zwierzętami?
Niespodziewanie dla samej Zuzanny sytuacja się powtarza, zostaje wezwana do domu Olgi w sprawie o usiłowanie morderstwa, a tam ponownie całe barwne towarzystwo. Co jest grane? Istne deja vu.

"Pełna humoru i temperamentu powieść o przyjaźni, miłości i szaleństwie." tak głosi napis na okładce i tak, zgadzam się z tym w 100%. Świetna książka w której tempo akcji nie spada, a fabuła wciąga już od pierwszej kartki do ostatniej. Mamy tu wesołe towarzystwo które zna się od lat, jednak każdy z nich ma w życiu swoje rozterki, pragnienia, radości i smutki, szukają miłości i spełnienia, mogą w sobie zawsze znaleźć oparcie i liczyć na siebie w każdej sytuacji. Bohaterowie ciekawi i nietuzinkowi, świetne zarysowane postacie i ich charaktery. Oprócz zagadki kryminalnej i ciekawych rozterek życiowych bohaterów, autorka zwraca uwagę w książce na problem nielegalnego handlu i przemytu zwierząt niebezpiecznych i jadowitych. Pikanterii całości dodaje tajemniczy Szef, który pragnie zemsty, do końca książki nie wiemy kto nim jest, dosłownie na ostatnich kartkach wychodzi na jaw jego tożsamość i plan - pełne zaskoczenie. Jednak brakło mi czegoś w książce - tytułowej kobiety z Impetem, było stanowczo jej za mało. Całość napisana językiem prostym, dużo dialogów, opisów mało, a te które mamy są interesujące i barwne, szyta się szybko i lekko. Nie zawiodłam się na powtórnym spotkaniu z autorką, kryminał z humorem i domieszką obyczajówki - podobało mi się, gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę, świetny relaks :)

Moja ocena: 5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



piątek, 12 grudnia 2014

Sarah-Kate Lynch - "Miód na serce"

źródło
TYTUŁ: Miód na serce
AUTOR: S.K. Lynch
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 320

Sugar Wallace ma trzydzieści sześć lat, burzę rudych włosów, nosi zwiewne sukienki i od czasu do czasu wstążki we włosach. W ciągu ostatnich piętnastu lat przeprowadza się po raz piętnasty, krąży od miasta do miasta, ale nie wybiera miast przypadkowo - to robi Królowa Elżbieta VI - królowa pszczół które posiada Sugar. Oczywiście ma na nie pozwolenie, przeprowadza się z miasta do miasta i tam od nowa ustawia swoje ule i zachęca pszczoły do przyrządzania pysznego miodu. Ona sama jest jak miód na rany, tam gdzie się pojawi dookoła sieje dobro, godzi ludzi, swata ich, wprowadza radość i miłość. Jednak ona sama wyjechała ze swoich rodzinnych stron, zrobiwszy coś strasznego, a jej serce było złamane i teraz nie szuka miłości - mimo że ta właśnie puka do jej drzwi.

Tym razem Sugar przeprowadza się na najbardziej zaludnioną wyspę świata - na Manhattan, to tu znajduje mały pokój z wielkim tarasem na poddaszu, mała kamienica która na nią czeka, może i dzielnica nie ciekawa ale Sugar jest zachwycona jej kolorytem. Tu w tej małej kamienicy czekają na jej pomoc: Noell - nieśmiały duży rudzielec, który nie wychodzi z domu ale niesamowicie gotuje i piecze; stary zgorzkniały pan McNally wieczne toczący zażarte kłótnie z sąsiadką panią Keschel, która podobnie jak on nie jest zadowolona z  życia i otoczenia; anorektyczna Ruby, która prawie nic nie je, jest samotna, nie utrzymuje kontaktów z matką; oraz Lola właścicielka sklepu z balonami, który był wiecznie zamknięty, ma malutkiego synka Ethana którego bardzo kocha, ale nie ma pieniędzy i jakoś musi sobie radzić. Tak, mieszkańcy tej kamienicy to dziwna mieszanka ludzi, samotnych i zagubionych. Czy Sugar i tu wniesie swój promyk nadziei, radości i ciepła? 

A co z samą Sugar - dlaczego tak boi się własnego serca, które dziwnie trzepocze na widok i myśli o Theo, mężczyźnie którego spotkała pierwszego dnia po przeprowadzce. A i on myśli tylko o niej. Czy ich drogi się spotkają? Czy to przeznaczenie, które będzie musiało pokonać ból i strach? A może tym razem to Sugar będzie potrzebowała pomocy i wsparcia przyjaciół?

Książka lekka i przyjemna, trochę taka baśniowa i mocno słodka, nie chodzi tylko o miód, ale o tą całą radość i dobroć przebijającą z kartek. Nie, nie mówię że to źle dla książki, po prostu autorka zafundowała nam opowieść ku pokrzepieniu serc - o przyjaźni, miłości i leczeniu złamanych serc, gdzie wszytko kończy się happy endem, takie książki są jak najbardziej potrzebne i sama bardzo lubię je czytać. Język prosty, a fabuła nie jest skomplikowana - czyta się szybko.
Ale powiem że spodziewałam się czegoś innego - jakiś czas temu czytałam autorki "Dom córek", książka bardzo mi się podobała, i myślałam że to będzie w podobnym stylu, to nie znaczy że zawiodłam się na książce, po prostu była inna.
Jeżeli macie ochotę na książkę lekką, z miodowym dodatkiem to zachęcam, na rozluźnienie po ciężkim dniu i na książkę która tchnie w Was optymizm - gorąco polecam.

Moja ocena: 4/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Karolina Wilczyńska - "Jeszcze raz, Nataszo"

źródło
TYTUŁ: Jeszcze raz, Nataszo
AUTOR: K. Wilczyńska
WYDAWNICTWO: Czwarta Strona
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 306


Natasza Dębnicka właśnie się rozwiodła, jest wolna, młoda (stosunkowo), bogata (wystarczy), może robić co chce, bawić się i kosztować życia - jest wolna. Jednak ta wolność przepełnia ją goryczą, został porzucona i zdradzona, fakt - wygrała w sądzie o podział majątku, ale to zwycięstwo ma gorzki smak. Teraz jest sama w swoim domu, nie musi już czekać w gotowości, stwierdza że nie ma też przyjaciółki której by się wyżaliła, postanawia wyrzucić z domu, ze swojego życia, byłego męża na zawsze. Jednak on wyprowadzając się z domu zabrał wszystkie swoje rzeczy, wszystkie które miały dla niego jakąkolwiek wartość, z ich wspólnego życia pozostał tylko ... album ze zdjęciami, które Natasza postanowiła spalić.

Usadowiła się wygodnie na tarasie, rozpaliła ogień na grillu i .... zanurzyła się we wspomnienia, paląc zdjęcie po zdjęciu.

Natasza zabrała nas w podróż przez swoje życie ... od nastolatki kiedy to musiała po raz pierwszy opuścić rodzinny dom, kiedy tak bardzo chciała dorównać koleżankom w klasie że opuściła się w nauce, co jej rodzicom bardzo się nie spodobało. Dowiedziała się także o Bracie, tym ideale którego ona miała doścignąć, ona - będąca dzieckiem w zastępstwie za Brata. Nastolatce zbuntowanej i pełnej żalu do rodziców, mającą przed sobą Jego. Studentce - zdeterminowanej, walczącej o swoją rację i byt, musiała podjąć pracę i znaleźć sobie nowy "dom" by móc studiować, by móc z czego żyć. O młodzieńczej naiwności i radości, o miłości którą spotkała nad morzem - tej prawdziwej która dała jej siłę - Darka. O ich pierwszych sprzeczkach, kłótniach, wątpliwościach, radościach, zabawach, zakładanych maskach dla pokazu. O wielkim dniu - białej sukni i gościach z dwóch światów. O własnej firmie reklamowej którą założyli przenosząc się do Warszawy, o kasie którą zarabiali, chcieli mieć pieniądze i się bawić, pochłonęła ich praca, a Natasza poczuła jak dobrze jest mieć władzę - miała dwadzieścia sześć lat i była prezesem firmy - stała się zimna i wymagająca. O "przyjaźniach" dla zdobyci kontraktu i budowie własnego domu, który ponownie ich zjednoczył - mieli wspólny cel. Natasza chciała jeszcze jednego - ale Darek nie chciał ... dziecko. Natasza stoczyła się na dno, zalewając swoje życie alkoholem, ból starty i jej istnienia był zbyt mocny, ale podniosła się i walczyła ... teraz pali byłe życie, z którego pozostanie garstka popiołu.

Opowieść o kobiecie z dobrego domu, która dążąc do wyznaczonego celu - który niekoniecznie był jej celem, skupiona na zaspokajaniu oczekiwań innych, zatraciła się w codzienności dnia. Od małego wyczekiwała miłości, akceptacji i pochwał, chciała decydować o swoim życiu ale to inni zawsze nim kierowali. Z biegiem czasu umarły w niej jej ideały, a nie wszytko okazywało się czarne lub białe. Gdzieś zatraciła się po drodze, ubierając maskę i tkwiąc w niej dla własnego bezpieczeństwa.

Autorka przedstawia nam nie tylko słodko-gorzkie życie Nataszy, ale także umiejscowiła je na tle zmieniających się sytuacji politycznych i gospodarczych w kraju. Nagle pada komunizm i jest wielki bum, wstrzelili się w rynek, mieli pieniądze, ale gdzie radość dnia codziennego, wypaliło się między nimi uczucie - miłość, ale czy w ogóle kiedykolwiek była?

Muszę Wam powiedzieć że pochłonęłam książkę, przewracałam kartki z zachłannością czytając o życiu Nataszy. Całość bardzo emocjonalna, mamy wiele trudnych momentów, choć i są radosne chwile które wypływają w jej wspomnieniach. Jednocześnie autorka w bardzo prosty sposób, prostym językiem przedstawia nam tą poruszającą historię życia, która mogłaby być prawdziwa, do tego pierwszoosobowa narracja dzięki której mamy wrażenie że bohaterka właśnie nam opowiada swoją historię. Powiem Wam że spodziewałam się książki o kobiece porzuconej, ale która się z tym godzi i zaczyna życie, bawi się, wyjeżdża, poznaje mężczyznę i kończy się happy endem. Jednak autorka zaskoczyła mnie,  zafundowała mi opowieść o kobiecie która z biegiem lat dojrzewała i szukała siebie, a rozwód i oczyszczające płomienie wspomnień pozwoliły jej na odrodzenie i zaczerpnięcie czystego powietrza w płuca, na postawienie kroków w nowe życie i walkę o siebie samą. Świetna książka, jeżeli czujecie że to coś dla Was, nie wahajcie się, warto po nią sięgnąć. Gorąco polecam.

Moja ocena: 5,5/6


Za możliwość przeczytania książki dziękuję pani Natalii z Wydawnictwa Czwarta Strona



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



czwartek, 4 grudnia 2014

Diane Chamberlain - "Szansa na życie"

źródło
TYTUŁ: Szansa na życie
AUTOR: D. Chamberlain
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2012
STRON: 408

Sophie - ośmioletnia dziewczynka, cierpi na rzadką chorobę nerek, lekarze nie dają jej dużych szans na długie życie. Janine mama Sophie zapisuje ją na eksperymentalne leczenie ziołami, na co nie zgadzają się jej tata i dziadkowie, uważają że to strata czasu, a lekarze mówią ze choroba postępuje a całe to leczenie to plaster na jej chorobę. Ale mała Sophie czuje się naprawdę dobrze, nauczyła się jeździć  na rowerze i żyje chwilą, robi to co inne dzieci. Janine chce by jej córka miała szczęśliwe życie, radosne i pełne szczęścia jak każde dziecko, nawet z chorobą na plecach, nie chce by jej twarz wykrzywiał się w bólu i łzach przy następnych badaniach, wierzy że ta kuracja przyniesie efekty. Sophie należy do skautów i mimo sprzeciwu dziadków i taty, Janine zgadza się na jej wyjazd na biwak, niestety ale z tego biwaku nie powraca. Miała wracać z koleżanką i jedną z opiekunek, nie dojechały na wyznaczone miejsce, zaginęły po drodze. Policja wszczyna śledztwo, lecz rodzice Sophie uważają że policja nie działa sprawnie, sami przeczesują teren na trasie powrotu córki. Są po rozwodzi ale córka jest dla nich najważniejsza.

Zoe, podstarzała aktorka odchodząca w zapomnienie, owdowiała i nic już nie daje jej nadziei na życie, odszedł jej ukochany mąż. Marti - córka siedzi w więzieniu, jak uważa Zoe niesłusznie skazana za morderstwo - wyrzuca sobie teraz że miała dla niej mało czasu, zamiast niej córka miała nianie i szkoły z internatem. Teraz zostawia po sobie list z informacją ze chce popełnić samobójstwo w ustronnym miejscu, jednak prawda jest inna. Matka z córką utkały misterny plan, Zoe ma na odludziu znaleźć chatkę i tam poczekać na Marti, która ucieknie z więzienia, tam przeczekają jakoś czas i wyjadą za granicę. Nieoczekiwanie te plany zostają zburzone, a Zoe odkrywa że Marti potrzebuje pomocy - ale nie takiej jakiej sądziła.

Czy Sophie się odnajdzie? - martwa czy żywa? Czy uczucie między rozwiedzionymi rodzicami odżyje?, a może jedno jest już zajęte. Czy ta ziołowa kuracja miała szansę powodzenia?

Kolejne spotkanie z autorką i znowu pełne emocji. Dramat rodzinny - zaginiona córka, której poszukiwania nie koniecznie jednoczą rodzinę. Autorka na dar do pisania takich książek, pełnych emocji, dramatyzmu i wzruszeń. Kartka po kartce zagłębiałam się w tą niesamowitą historię poszukiwań małej Sophie, wiary i siły jej mamy Janine, oraz dramatów i relacji rodzinnych rozgrywających się w tle. Świetnie skonstruowana historia którą warto przeczytać, jak i inne książki autorki. Gorąco polecam.

Moja ocena: 5,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




czwartek, 27 listopada 2014

Joanna Chmielewska - "Całe zdanie nieboszczyka"

źródło
TYTUŁ: Całe zdanie nieboszczyka
AUTOR: J. Chmielewska
WYDAWNICTWO: Polski Dom Wydawniczy
DATA WYDANIA: 2003
STRON: 314

TAK!!! - tego mi trzeba było :)

Bo kto może wpakować się w tak skomplikowane sytuacje, kto może wpadać na różne niesamowite pomysły, kto może zniknąć z powierzchni ziemi, kogo może poszukiwać policja całej Europy i Interpol, kogo może ścigać szajka - kto może być ta osobą? no kto?  
Kto może udać się do nielegalnej jaskini hazardu, tam zostać pomyłkowo wzięty za inną osobę, gdzie dokonuje nalotu policja, a nieznajomy mężczyzna pada u jej stóp i wyznaje jej pewien szyfr. Kto może zostać porwany i wywieziony do Brazylii, samotnie przebyć Atlantyk, pomóc sobie szydełkiem i wydostać się z piwnicznych lochów, uciec, wypięknieć i ciągle trzymać ten szyfr tylko dla siebie, no kto? Tą osobą może być tylko Joanna :) Tak, to kobieta która ma charakter i niesamowita zdolność do wpadania we wszelkie dziwne sytuacje i do komplikowania sobie życia.

Jak już wspomniałam, tego mi trzeba było, książki lekkiej i przyjemnej, połączenia kryminału z humorem, a książki pani Joanny Chmielewskiej idealnie się do tego nadają (przynajmniej jak dla mnie te wcześniejsze). Książka wciąga już od pierwszej kartki i tak do ostatniej, znajdziemy tu dziwne i śmieszne sytuacje, dialogi z humorem, przystojnych blondynów, szajkę oraz niewiernego Diabła :) Śmiech który mi towarzyszył podczas czytania w pełni mnie rozluźnił. Jeżeli jeszcze nie czytaliście tej książki autorki to nie ma na co czekać, ja czytałam już ją kilkakrotnie i pewnie przeczytam jeszcze nie raz :) - świetna rozrywka, polecam.

Moje ocena: 5,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:
"Z półki"



sobota, 15 listopada 2014

Hanna Cygler - "3 razy R"

źródło
TYTUŁ: 3 razy R
AUTOR: H. Cygler
WYDAWNICTWO: KURPISZ
DATA WYDANIA: 2005
STRON: 272

Trzy panie R. - Rolicka, Rosińska, Ruczaj - Romans, Rodzina Rozsądek - trzy przyjaciółki i współwłaścicielki firmy - prowadzą biuro podróży i hotel. Wiodą spokojne, szczęśliwe życie - ale czy aby na pewno?

Olga Rosińska - kobieta po przejściach, powtórnie mężatka, mama trzyletniej córeczki, oddana żona stojąca przy mężu i go wspierająca. Przyjaciółki zazdroszczą jej spokoju i opanowania oraz wspaniałego męża - ale czy pod tą maską nakładaną na co dzień jest szczęście i miłość. Pewnego razu ktoś kradnie jej torebkę z samochodu, od tamtej pory żyje w ciągłym napięciu i strachu. Do tego wydaje się jej że ktoś ją śledzi, ma głuche telefony i odbiera dziwny domofon - poznała go ... czy jej straszna, skrywana przeszłość wróciła, by zabrać jej życie.

Lidka Ruczaj - mężatka, mama małego synka, księgowa. To na jej głowie stoi cała księgowość wspólnej firmy oraz dom. Mąż ma problemy alkoholowe i znika wieczorami, co ją niepokoi ale wraca trzeźwy, jej umysł pracuje i wie że coś jest nie tak, zaczyna podejrzewać męża o romans z przyjaciółką. Ma coraz więcej obowiązków, do ich domu wprowadza się pasierbica męża oraz jej teść cierpiący na zaniki pamięci, kielich goryczy przelewa się gdy jej mama łamie nogę i też się do nich ma wprowadzić. Lidka zapada się w sobie, jest w stanie zrobić wszystko... nawet zabić.

Klaudia Rolicka - majętna panna, szukająca swojego wybranka, zarządza hotelem. Jest ufna i dobra, wiąże się przeważnie z mężczyznami którzy ją wykorzystują, lubi sex, chce wyjść za mąż. Gdy pewnego dnia spotyka przypadkowo mężczyznę który pomaga jej przy... zakupie butów, wie że to on, czuje się przy nim wspaniale - zakochała się i to nie jest kolejny nieudacznik, a za namową koleżanek udaje powściągliwą i przykładną. Jej wybranek Mikołaj ma swoją firmę, syna i jest nią naprawdę zainteresowany, gdy Klaudia już układa sobie w myślach z nim życie odkrywa że miał romans z... jej przyjaciółką. Staje się bezwzględna i w perwersyjny sposób odbija jej męża.

Trzy kobiety, trzy przyjaciółki - złe decyzje, brak zrozumienia, zazdrość, choroba, przeszłość - wszystko zabiło ich przyjaźń. Nie ma już nic, zostały zgliszcza i samotność. Czy były szczęśliwe? - czy im się tylko tak wydawało? A może jeszcze gdzieś tli się nadzieja na szczęście?

Książka mnie zaskoczyła, spodziewałam się banalnej historii o trzech przyjaciółkach i ich miłostkach, nic bardziej mylnego - autorka pokazała nam nasze słodko-gorzkie życie. Książka o: miłości - tej złej i zaborczej,  namiętności, zdradzie, zazdrości, chciwości, bezradności, pragnieniu wolności i miłości takiej prawdziwej i jedynej. Język prosty, brak zbędnych opisów, ciekawa i szybka akcja która wciąga od pierwszych kartek, strach i groza które pojawiają się dodają książce klimatu. Nie powiem żeby momentami nie wiało banałami, ale uważam że to naprawdę dobra książka, a zważywszy iż było to moje pierwsze spotkanie z autorką to mogę Wam powiedzieć że na pewno sięgnę po inne jej książki.


Po książkę Hanny Cygler zmobilizowała mnie Ewelina - znana w szerszych kręgach jako Ejotek, prowadząca swojego bloga - "Czytelnicza dusza". Ewelinka ma cykl "Indywidualne wyzwanie czytelnicze dla ..." i tam kolejne osoby odwiedzające jej bloga zaprasza do zabawy - indywidualnego wyzwania które polega na przeczytania książek proponowanych autorów/ek. Ja z proponowanych dwóch autorek wybrałam Hanne Cygler, i nie żałuję, na pewno sięgnę po inne książki autorki. Dziękuję Ci Ewelinko :)

Moja ocena: 4,5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



czwartek, 30 października 2014

Liane Moriarty - "Sekret mojego męża"

źródło
TYTUŁ: Sekret mojego męża
AUTOR: L. Moriarty
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 504

WOW, pochłonęłam książkę, wciągnęła mnie a przewracane kartki zapewniały mi emocje. Historia była niesamowita, chciałam czytać dalej, kartka po kartce więcej i szybciej. Tajemnica skrywana przez lata wypłynęła na powierzchnię , ujrzała światło dzienne, zmieniła życie tych co ją poznali, choć nie wszystkich, niektórzy ją znali ale postanowili milczeć, najważniejsza jest rodzina, dobro dzieci. Ale, co ze sprawiedliwością? 

Cecilia Fitzpatrick, czterdziestodwuletnia kobieta, matka trzech córek, szczęśliwa żona Johna-Paula. Jej życie jest w pełni usystematyzowane, wszystko ma pod kontrolą, jest idealną żoną i matką, prowadzi pokazy opakowań na żywność, jest w radzie rodzicielskiej w szkole dziewczynek, udziela się towarzysko i społecznie.  Jednak czuje że coś jest nie tak, od miesięcy nie uprawiali z mężem sexu, córka widział go płaczącego pod prysznicem, czasami zachowuje się tak jakby był nie obecny. Co się dzieje?

Tess Curtis w Melbourne prowadzi razem z mężem Willem i kuzynką Felicity firmę reklamową. Gdy dowiaduje się że jej mąż i kuzynka zakochali się w sobie, postanawia dać im czas na przeżycie romansu, by później walczyć o męża. Zabiera sześcioletniego synka Liama i wyjeżdża do Sydney do matki która złamała nogę w kostce i trzeba się nią zając. Tam zapisuje synka do swojej dawnej szkoły i niespodziewanie spotyka byłego chłopaka Connora Whitby który jest w niej nauczycielem WF-u. Wspomnienia ożywają i Tess wdaje się w romans z Coonorem, jednocześnie zaczyna bardziej przyglądać się swojemu małżeństwu i zażyłości z Felicity. Czy Will to był tej jedyny, pisany dla niej? Czy może powrót do starej miłości da jej szczęście?

Rachel Crowley  siedemdziesięcioparo letnia kobieta, sekretarka w szkole, babcia małego Jacoba, który jest jej oczkiem w głowie, uwielbia gdy jego małe rączki dotykają jej  a ciepłe ciałko przytula się do niej. Niestety rodzice Jacoba zabierają go do Nowego Jorku, a ona ma o to do nich żal, ale nie mówi tego na głos, tłumi w sobie swoje emocje. Rachel od dwudziestu ośmiu lat opłakuje śmierć córki, siedemnastoletniej Janie, której ciało znaleziono na placu zabaw, została uduszona - sprawcy nigdy nie znaleziono. Ale ona przez ten cały czas wie kto zabił jej Jane - to Connor Whitby. Gdy po tych wszystkich latach przypadkowo odnajduje kasetę na której są razem, przekazuje ją policji, żyje teraz tylko nadzieja że wsadzą Connora do wiezienia, że to dowód koronny. Niestety ale to za mało, Rachel jest zrozpaczona, gdy jedzie samochodem i widzi idącego Connora, który wchodzi na jezdnię dodaje gazu - chce go zabić, niespodziewanie widzi jak pod jej koła dostaje się dziecięcy rowerek.

List, mała biała koperta, zaadresowana do... , "otworzyć po mojej śmierci", czyta, i czyta, łzy leją się po jej twarzy, nie wierzy w to co czyta. Tyle lat, tyle wspomnień - kim on jest? Jak mógł skrywać taką tajemnicę. Dlaczego? Teraz jej życie się zmieniło, czy wróci do normalności? Ale to nie jedyna tajemnica, teraz będzie ich jeszcze więcej.

Akcja powieści dzieje się w ciągu Wielkiego Tygodnia, przeplatana wspomnieniami naszych bohaterów. Szybkie tempo akcji i ciekawa fabuła wciągają nas w historie od pierwszych kartek, bohaterowie ciekawi, język prosty, brak zbędnych opisów. Oczywiście ci co spodziewają się opisów miasta czy samej Australii, będą zawiedzeni, po prostu ich nie ma - całość koncentruje się na relacjach bohaterów, ich wspomnieniach, śmierci Jane i liście. Książka która poruszy nasze serca, gdzie zadamy sobie wiele pytań, która pokazuje jak ważna jest rodzina i jej relacje, o tajemnicy pilnie strzeżonej przez lata. Jak już wspomniałam książka mocno mnie wciągnęła i wywołała całą gamę emocji, rewelacyjnie mi się czytało, to jest książka przy której można zerwać noc, nie można jej odłożyć nie przeczytanej. Gorąco polecam.

Moja ocena: 6/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:


niedziela, 19 października 2014

Olga Rudnicka - "Lilith"

źródło
TYTUŁ: Lilith
AUTOR: O. Rudnicka
WYDAWNICTWO: Prószyński i S-ka
DATA WYDANIA: 2010
STRON: 400


Lipniów - małe miasteczko gdzie mieszkańcy utrzymują się z turystyki, ale takiej niecodziennej. Ich "specjalnością" są sabaty czarownic oraz wszelka wiedza tajemna, to takie polskie Salem. Z miastem związana jest legenda hrabiny Anastazji Lipnowskiej, która oddała swoje dziecko diabłu i zabiła męża, została spalona na stosie.
Do miasteczka przeprowadzają się Piotr Stanecki z żoną Lidką, która jest w ciąży. Ich nowym mieszkaniem będzie dworek odziedziczony po dotychczas nieznanym stryju Piotra, który pozostawił mu wszystko w testamencie. Lidka początkowo podchodzi sceptycznie do tej przeprowadzki, ale gdy zobaczyła dworek z ogrodem, wiedziała że tu jest jej miejsce. Jednak atmosfera wokół dworku jest dziwna, gosposia gdy dowiaduje się że Lidka jest w ciąży, każe jej wyjechać, do tego zaczynają ją nawiedzać senne koszmary. 
Jedyną osobą z miasteczka z którą Lidka się zaprzyjaźnia jest Edyta Mielnik, właścicielka księgarni, która powróciła do niego po śmierci matki. Edyta prowadzi własne śledztwo, nie wierzy w wypadek matki, a ma od niej pewne wskazówki, niestety ale jej prywatne śledztwo nie idzie tak jak by tego chciała. Niespodziewanie na jej drodze staje komisarz Michał Nawrocki, a połączyło ich poszukiwanie uciekinierki z domu, młodej piętnastoletniej dziewczyny, blondynki - jej ojciec przyjechał do Lipniewa, bo tu urywał się jej ślad. Jak się okazało więcej jest przypadków zaginięć dziewczyn o podobnej urodzie i wieku. Do tego wszelkie ślady i tropy, różnych spraw urywają się w Lipniewie. Dziwnym trafem wiele osób jest ze sobą ściśle powiązanych, w miasteczku widać że wszyscy wolą milczeć, a tym którzy mają coś do powiedzenia lub mogą zagrozić innym, przytrafiają się wypadki, nagle umierają choć nie chorowali.
Kto rządzi miasteczkiem? Czy legenda o hrabinie jest tylko legendą? a może ktoś kontynuuje jej kult? Czy zaginięcia młodych blondynek są powiązane z miasteczkiem? Czy dziwne sny Lidki mają coś wspólnego z dworkiem i jego historią? Czy dziecko Lidki jest bezpieczne? Czy Edyta wyjaśni śmierć matki? 

Gdy przeczytałam pierwszą książkę autorki, a było to już jakiś czas temu, wiedział jedno - " to miłość od pierwszej książki", i każda kolejna pozycja utwierdza mnie w tym przekonaniu, uwielbiam panią Olgę i  jej książki. Tak było i tym razem, kryminał z wątkiem okulistycznym i miłosnym, wartka akcja, i napięcie które towarzyszy nam od pierwszej do ostatniej kartki. Do tego ta cała mroczna atmosfera wokół miasteczka, legenda, dziwne zaginięcia, sabaty - wszystko to powoduje że książkę czyta się jednym tchem. Język prosty i lekki, brak zbędnych opisów, bohaterowi ciekawi. Jednym słowem ciekawy i trochę inny kryminał, który zapewni nam interesujący wieczór. Gorąco polecam.

Moja ocena: 5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



czwartek, 16 października 2014

Sarah Jio - "Dom na plaży"

źródło
TYTUŁ: Dom na plaży
AUTOR: S. Jio
WYDAWNICTWO: między słowami
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 304


Niedawno miałam pierwsze spotkanie z autorką. Książka "Marcowe fiołki" (kilka słów o książce TUTAJ) zauroczyła mnie i pochłonęła bez reszty, nie mogłam się od niej oderwać, od wspaniałej opowieści którą uraczyła mnie autorka. Teraz przede mną następna jej książka - "Dom na plaży", czytałam kilka opinii które zapewniły mnie że będzie to wyjątkowa lektura. Czy tak będzie? - zobaczymy :)


"Tak bardzo chciałam uwolnić te tajemnice, wypuścić je jak nietoperze z zakurzonego strychu" [1] 

Anne, siedemdziesięcioletnia kobieta która w życiu sporo przeszła, ale było ono dobre. Pewnego dnia dostaje list którego się nie spodziewała i pewnie by o nim zapomniała gdyby jej wnuczka  Jennifer nie zwróciła uwago na znaczek - był z Tahiti. Serce Anny zaczęło bić mocniej, rozerwała kopertę i zaczęła czytać, wiedziała - przeszłość ją woła, wyspa ją wzywa. Do tego zdjęcia które w tym dniu przywiozła jej wnuczka, z Bora-Bora, jej przyjaciółka i on. Jennifer widząc zaniepokojenie i wzruszenie babci skłania ją do wspomnień, do opowiedzenia swojej historii.

Anne zaczęła snuć swoją opowieść...

Rok 1942 - to czasy kiedy panienkom z dobrego domu (a z takiego właśnie pochodziła Anne) nie wypadało mówić pewnych rzeczy, trzeba było zachowywać się rozsądnie i właściwie do swojego statusu i pozycji. Miały wyjść dobrze za mąż i być idealnymi żonami, matkami i paniami domu. Taką przyszłość miała w planach Anne u boku swojego narzeczonego Gerarda, z którym znali się od dawna a ich małżeństwo było przez ich rodziców planowane i omawiane od ich nastoletniości. Anne wraz ze swoją przyjaciółką po skończonej nauce na Uniwersytecie ukończyły kurs pielęgniarski, co uznane zostało przez jej narzeczonego i rodzinę za fanaberię.

"Żartował, że koszt wynajęcia szofera, który będzie mnie zawoził do szpitala, przewyższy moje zarobki,
 ale obiecał, że jeśli zechcę założyć biały czepek i zajmować się chorymi, będzie mnie wspierał." [2]

Ale tak naprawdę Anne sama nie wiedziała czego chce, te wszystkie decyzje które musi podjąć przytłaczają ją, brakuje jej siły. Odkrywa że w związku z Gerardem też czegoś jej brak, namiętności, zadaje sobie pytanie - czy go kocha? Czy wychodząc za mąż za Gerarda podda się przygotowanej dla niej roli? Podczas przyjęcia zaręczynowego przyjaciółka Anne - Kitty, mówi jej wyjeżdża jako pielęgniarka na Bora-Bora, w końcu trwa wojna i ona chce pomagać, chce coś zmienić w swoim życiu. Anne w jednej chwili podejmuje decyzję - wyjeżdża z Kitty. Gerard zapewnia ją o swojej miłości i że będzie czekał, ich ślub zostaje odłożony na rok. Na początki Anne spuszcza oczy i jest nieśmiała, w końcu jest zaręczona, jednak coraz śmielej jej oczy podążają za żołnierzem Westrym, z czasem spotkają się w tajemniczym domku. Będą mieć nie jedną tajemnicę. Czy Anne na wyspie odnajdzie to czego szuka? Czy spotka swoją wielką miłość? Czy przetrwa przyjaźń z Kitty? Czy Gerard będzie czekał? Jak potoczy się życie Anne?

Bora-Bora (źródło)

Ponownie zatraciłam się w opowieści autorki, chłonąc kartka po kartce wspaniałą opowieść - wspomnienia Anne. Zakończenie - łezki pociekły mi, strasznie się wzruszyłam, już myślałam że wszystko zakończy się inaczej a tu dosłownie na ostatnich stronach takie wzruszenie. Autorka prostym językiem, ale jakże barwnym opowiada nam historię wojennego romansu i losów powojennych naszych bohaterów, postacie wyraziste i barwne. Gorąco polecam, nie zawiedziecie się tą lekturą, nie będziecie się mogli od niej oderwać, póki nie skończycie.





[1] Sarah Jio "dom na plaży", Wyd. między słowami, rok 2014 str. 15
[2] tamże str. 23

Moja ocena: 5,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




niedziela, 12 października 2014

Jerome K. Jerome - "Trzech panów w łódce nie licząc psa"

źródło
TYTUŁ: Trzech panów w łódce nie licząc psa
AUTOR: J.K. Jerome
WYDAWNICTWO: Książka i Wiedza
DATA WYDANIA: 1988
STRON: 320


Było ich trzech - Jerzy (pracownik banku), Harris (choć jego imię to William - zna chyba wszystkie szynki i bary w Anglii) i Jerome (narrator opowieści) oraz Montmorency - pies Jerome'go. Ci trzej stateczni panowie dżentelmeni, stwierdzili że łapią się ich wszelakie dolegliwości, rutyna i znużenie, stwierdzają że potrzebują odmiany, a najlepszym rozwiązaniem dla nich będzie po obcowanie z naturą. W tym celu postanawiają wynająć łódź i wyruszyć nią po Tamizą z Kingston do Oksfordu i z powrotem.  I wyruszyli nas panowie trzej w swoją podróż łodzią a towarzyszył im wiernie pies Montmorency, ale jak się okaże podczas tej wycieczki nie wszystko można zaplanować z góry. Przecież wszystko może się zdarzyć, tym niecodziennym i nie zaplanowanym wcześniej sytuacjom trzej dżentelmeni będą musieli stawić czoła. Powrót też nie była taki jak planowali dotarli w drodze powrotnej tylko do Pangbourne, resztę drogi przebyli ... pociągiem :) Dlaczego - sami przeczytajcie :)

Całość utrzymana jest w pogodnej formie opowieści i wspomnień narratora - Jerome'go. Powiem że miałam trochę obawy gdy przystępowałam do lektury tej książki, przede wszystkim obawiałam się języka - w końcu książka napisana w 1889 roku, ale okazało się że nic podobnego, bardzo fajnie i lekko czytało mi się tę książkę. Perypetie trzech angielskich dżentelmenów, a w tle cała plejada wspaniałych i śmiesznych opowieści - wspomnień, które bawią i śmieszą, do tego angielski humor i trochę historii. Bardzo cieszę się że w końcu zdecydowałam się sięgnąć po tę książkę, która tyle czasu stała na półce i czekała, ale myślę że teraz bardziej ją doceniałam, bardzo dobra, lekka i zabawna i mimo że napisana ponad wiek temu ciągle bawi i relaksuje :) Gorąco polecam.

Moja ocena: 5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



sobota, 27 września 2014

Marcin Ciszewski - "Wiatr"

źródło
TYTUŁ: Wiatr
AUTOR: M. Ciszewski
WYDAWNICTWO: ZNAK
DATA WYDANIA: 2014
STRON: 400


To moje drugie spotkanie z Marcinem Ciszewskim, podczas pierwszego spotkania autor zafundował mi zimne wieczory w książce "Mróz" (kilka słów o książce TUTAJ), szybką akcję i super policjantów. Czy ponowne spotkanie z autorem i jego bohaterami będzie udane?

Zakopane - Sylwester - Tyszkiewicz i Krzeptowski (policjanci z Warszawy - ale Krzeptowski jest tutejszy) wraz z grupą przypadkowo poznanych osób postanawiają przywitać Nowy Rok na Kasprowym Wierchu, po dotarciu na górę pomału rozkręcają imprezę, choć towarzystwo jest różne. Niespodziewanie dochodzi do wypadki, jedna z uczestniczek spada ze schodów i trzeba ją odtransportować na dół do szpitala. Jednak jest wątpliwość co do wypadku, są podejrzenia że została zrzucona ze schodów. Kto mógł to zrobić i dlaczego? Pogoda coraz bardziej się pogarsza, mróz, wiatr i padający śnieg, ale muszą jechać by uratować dziewczynie życie - Tyszkiewicz, Krzeptowski i Helena (żona Tyszkiewicza) jadą z dziewczyną. Reszta uczestników imprezy straciła humory i chęć na zabawę, do tego nastąpiła awaria zasilania, oni też postanawiają zjechać na dół, podczas zjazdu na dół przy niesprzyjających warunkach pogodowych rozdzielają się, nawet nie spodziewają się że na stoku nie są sami. Tuż za nimi podążają wyszkoleni i bezwzględni ludzi, którzy muszą kogoś uciszyć i odzyskać to co ma. Gra toczy się o dużą stawkę: pieniądze i władzę. Czy wszystkim uda dotrzeć się na dół? Kogo szukają? Czy wszyscy w grupie są tymi za kogo się podają? Tyszkiewicz i Krzeptowski muszą walczyć, i połączyć swoje siły z nieznajomymi i walczyć o życie swoje i uczestników zabawy.

Tak, zdecydowanie tak - ponowne spotkanie z bohaterami uważam za bardzo udane. Tym razem autor ponownie zafundował mi mega przejażdżkę w zimową noc z Kasprowego Wierchu, u boku super policjantów, a na zapleczu gra o duże pieniądze, polityka i służby specjalne. Ciszewski również przez bohaterów odwołuje się do naszego poczucia patriotyzmu. Książka w której nie ma zbędnych opisów, szybka akcja, język prosty, napięcie od początku do końca. Czytało mi się świetnie i gorąco polecam wszystkim miłośnikom mocnych wrażeń. Na pewno będę poszukiwać innych książek autora, a jestem bardzo ciekawa jego serii www. Gorąco polecam.

Moja ocena: 5/6


Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



środa, 17 września 2014

Jo Nesbo - "Czerwone gardło"

źródło
TYTUŁ: Czerwone gardło
AUTOR: J. Nesbo
WYDAWNICTWO: Wydawnictwo Dolnośląskie
DATA WYDANIA: 2000
STRON: 424

Oslo - Harry Hole podczas obstawiania drogi przejazdu prezydenta USA w Norwegi strzela do mężczyzny, który był w budce poboru opłat na autostradę, nie powinno go tam być - jak się okazało był to agent Secret Service. Sprawa nie przedostaje się do opinii publicznej, a Harry zostaje awansowany na komisarza i przeniesiony do POT. Tam segreguje otrzymywane informacje i przekazuje dalej, jedna z takich informacji wzbudza w nim zainteresowanie - karabin Marklin, który został przemycony do Norwegii. Harry podejmuje śledztwo które prowadzi go w środowisko neonazistów, oraz spotyka się z żołnierzami II wojny światowej, podąża śladami zbrodni które pozostawia po sobie strzelec Marklina, a nawet nie wie jak blisko ma rozwiązanie. 

A Harry, jak to Harry, ma lepsze i gorsze dni. Ale jedno jest pewne, zawsze podąży tropem, jest w tym najlepszy, ma intuicje i umie powiązać fakty i informacje. Czy Harry i tym razem zapobiegnie tragedii, wielkiemu finałowi na który przygotowuje się strzelec Marklina?

Powiem szczerze że wielkiego szału i WOW nie było, strasznie dłużyło i nudziło mi się czytanie tej książki, dopiero ostatnie około 80 kartek przykuły moją uwagę i byłam zainteresowana co będzie dalej. Autor zabrała nas do Oslo, poznaliśmy trochę norweskie środowisko neonazistowskie i ludzi którzy brali udział w II wojnie światowej stając po stronie Niemiec, potem we własnym kraju byli sądzeni za zdradę Ojczyzny. Wiem, wszyscy bardzo chwalą i polecają Jo Nesbo (zresztą mój mąż też) ale jakoś ogólnie książka mnie nie porwała, osobiście brakło mi w niej szybkości. Kiedyś na pewno sięgnę po kolejne części z serii o Harrym Hole (mąż twierdzi że następne są jeszcze lepsze), ale będzie to za jakiś czas. 

Moja ocena: 3,5/6



Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:



piątek, 12 września 2014

Susan May Warren - "Długo i szczęśliwie"

źródło
TYTUŁ: Długo i szczęśliwie
AUTOR: S.M. Warren
WYDAWNICTWO: Replika
DATA WYDANIA: 2013
STRON: 348

Mona Reynolds jest na drodze do spełnienia swoich marzeń - Księgarnia i Kawiarnia "Próg Nieba". Zakupiła stary wiktoriański dom z XIX wieku w miasteczku Deep Haven, nad morzem i tu chce aby jej marzenia się ziściły, marzyła o swoim własnym kącie właśnie tutaj w Deep Haven. Niestety dom wymaga wielu remontów, a czas leci, otwarcie ma nastąpić za sześć tygodni. Za namową przyjaciółki najmuje do pomocy złotą rączkę - Joego, który zna się na rzeczy i od razu zabiera się za robotę. 

Mona skrywa swoje wnętrze, nie lubi mówić o tym co było, skrywa swoje cierpienie i uważa że nie zasłużyła na uwagę Boga, boi się do swojego serca wpuścić miłość. Joe jako najęty robotnik bardzo angażuje się w realizację marzeń Mony, chce jej pomóc bo jego serce na jej widok trzepocze jak ptak uwięziony w klatce. Joe też ma swoje tajemnice, chce uchodzić za włóczęgę, ale tęskni za domem  i rodziną, on również boi się otworzyć przed Moną, boi się stabilizacji. Jednocześnie wie że to Bóg zesłał go Monie by pomógł jej w realizacji jej marzeń, i być może odnalazł siebie i swoje miejsce. Oboje zaczynają czuć że coś zaczyna się między nimi dziać, ich spojrzenia, dotyk, coś iskrzy. W ich wzajemne relacje wdziera się brak zaufania i podejrzenia, ktoś sabotuje marzenia Mony, dziwne wypadki mogą doprowadzić do zniweczenia marzeń Mony. 

Kto chce sabotować marzenia Mony? Czy Mona upora się z przeszłością? Czu Joe odnajdzie swoje miejsce? Czy Mona i Joe otworzą swoje serca? Czy marzenia się spełnią?


Wiecie, że lubię poczytać książki które są przewidywalne, miłość która się rodzi, mimo że wiemy co będzie się działo ale chcemy poczytać jak dochodzi do całego happy endu. I tak było w przypadku tej książki, już od początku przypuszczamy jakie będzie zakończenie i nie mam nic przeciwko temu, bo takie książki też są potrzebne, a ja lubię je czasami poczytać.  Ale... no właśnie ale, nasza bohaterka przeprowadza się do miasteczka Deep Haven, myślałam, że to takie miasteczko gdzie wszyscy się znają, panuje rodzinna i bliska atmosfera, można liczyć na pomoc, mieszkańcy ciekawi a i znajdzie się jakaś kolorowa postać - miasteczko gdzie chcemy wrócić i ponownie spotkać się z jego mieszkańcami i poczuć panująca tam atmosferę. Niestety, ale nie poznałam miasteczka, cała fabuła kręci się tylko wokół Kawiarni, Mony i Joea, nie poznajemy żadnych mieszkańców (no poza jednym który okazał się szują), nie mam ochoty na powrót do tego miasteczka. Natomiast uczucie rodzące się miedzy bohaterami, no fajnie - tajemnice, iskrzenie, zauroczenie - ale było nudnie, i nie sugeruję się tym że nie było scen miłosnych czy pocałunków, a oboje jako osoby wierzące dużo wspominali o Bogu (to akurat jak dla mnie plus książki że autorka otwarcie przedstawiła swoich bohaterów jako osoby wierzące ze swoimi wartościami). Przecież nie w jednej książce nie ma miłosnych scen czy pocałunków a jednak wiemy o co chodzi i czytamy z zapartym tchem, w tym przypadku tak nie było. Plusy książki, czyta się szybko, język prosty, okładka która bardzo mi się podobała i z przyjemnością siadłabym na takiej werandzie z filiżanką herbaty i książką. Myślałam że spotkam miasteczko gdzie chciałabym powrócić, niestety ale do Deep Haven nie powrócę. To czy ją będziecie chcieć przeczytać, to już będzie zależeć od Was.

Moja ocena: 3/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:





sobota, 6 września 2014

Aleksandra Tyl - "Aleja Bzów"

źródło
TYTUŁ: Aleja Bzów
AUTOR: A. Tyl
WYDAWNICTWO: Prozami
DATA WYDANIA: 2011
STRON: 312


Ona - Izabela Wieniawska - prawie trzydziestoletnia panna, podnajmuje pokój u przyjaciółki, póki jej mieszkanie się nie wybuduje. Ma dobrą pracę, pracuje w gazecie "OKO" (piszą rzetelnie i obiektywnie o kulturze), jest dziennikarką. Stara się o awans na szefa działu, ale nie ona jedna - Iza musi stanąć do walki z kolegami i nową stażystką, która by wyjść na swoje nie cofnie się przed niczym. Jej najlepsza przyjaciółka wyjeżdża - porzuca pracę i narzeczonego i rusza w świat, do tego jeszcze Iza dowiaduje się że babca będzie eksmitowana ze swojego mieszkania. Pałac w którym miała mieszkanie został kupiony przez jakiegoś biznesmena  i on będzie robił tam hotel. Iza czuje jak uchodzi z niej powietrze, gałąź która wybiła okno w jej mieszkaniu przepełniła czarę goryczy - Iza pękła, łzy lały się strumieniami. Ale za to poznała przemiłą sąsiadkę Monikę z którą bardzo się zaprzyjaźniła, Monika ma córeczkę - Oliwkę, która jest chora na serce i zbiera pieniądze na jej operacje. Czy Iza sprosta piętrzącym się przed nią kłopotom? 
Być może tak, ale na jej drodze staje ON - Wiktor Morawski - kupił pałac i jest tym nie lubianym dziadem. Jak on mógł? Iza niespodziewanie coraz więcej spędza z nim czasu - z Wiktorem, zaczyna rozumieć jego motywy, czuje motyle w brzuchu. W pracy też nie najlepiej, bo jak się okazuje Morawski jest szefem całej gazety w której pracuje Iza. Czy i te wiadomości gdy dotrą do jej koleżanek i kolegów mogą wpłynąć na ich relacje? Czy Iza ma na tyle mocną psychikę by sprostać głupim przycinkom w pracy i nagłej ochłodzie wzajemnych relacji?

Czy te nieoczekiwane spotkanie może zmienić życie Izy? Co z motylami :), babcią i pracą? Czy Iza poradzi sobie z natłokiem spraw które spadną na jej głowę? Czy uda zebrać się pieniądze na operację Oliwki ?

Świetna pozycja do relaksu, być może przewidywalna i oklepana ale bardzo dobrze mi się ją czytało. Język prosty, czyta się szybko, znajdziemy tu: trochę humoru i spraw poważnych, no i miłość, oraz przyjaźń. Cóż więcej trzeba by spędzić miły wieczór - no tak jeszcze kubek dobrej herbaty :) Jeżeli macie ochotę na lekką lekturę, która napełni Was optymizmem, poprawi humor i doda otuchy to jest to właśnie książka dla Was - ja gorąco zachęcam do sięgnięcia po tę książkę i szukam już kontynuacji bo chcę poznać dalsze losy naszych bohaterów.

Moja ocena: 4,5/6

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań:




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...