Iga Cembrzyńska - aktorka, piosenkarka i reżyserka. Kobieta o wielu twarzach i licznych pasjach. Niekwestionowana gwiazda kina i estrady lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, która u szczytu popularności zrezygnowała z kariery i życia w blasku fleszy. Żona i muza reżysera Andrzeja Kondratiuka, współtwórczyni jego pięknych, kameralnych i niezwykle osobistych filmów.
Te wszystkie informacje można znaleźć w oficjalnych biogramach pani Igi. Ale to tylko suche fakty, które tak naprawdę niewiele o niej mówią. Artystka przez wiele lat chroniła swoją prywatność, a od 2005 roku całkiem zniknęła z życia publicznego. Teraz powraca dzięki pracy Magdaleny Adaszewskiej pt. "Mój intymny świat". Książka jest zapisem rozmowy, którą panie toczyły przez kilkanaście tygodni, najpierw przez telefon a później przy kawiarnianym stoliku. Przy okazji Iga Cembrzyńska przejrzała rodzinne albumy i wynik tej kwerendy stanowi wspaniałe uzupełnienie tekstu, bowiem oprócz fotosów z filmów oraz występów scenicznych znalazło się tu mnóstwo prywatnych fotografii artystki i jej najbliższych.
Z kart książki wyłania się dom rodzinny przyszłej artystki, mama i tato, którzy w najcięższych wojennych czasach potrafili stworzyć ciepłą, rodzinną atmosferę, którzy zawsze wierzyli w swoją córkę i akceptowali wszystkie jej życiowe wybory.
Iga Cembrzyńska przywołuje w swoich wspomnieniach ludzi, którzy mieli ogromny wpływ na to kim się stała - nauczycieli z liceum i profesorów z Akademii Teatralnej, kolegów z pracy i reżyserów, którzy nie bali się angażować do swoich inscenizacji młodej nieśmiałej dziewczyny i już wtedy widzieli w niej materiał na wybitną artystkę.
Jednak najwięcej miejsca w książce zajmują opowieści o związku z Andrzejem Kondratiukiem. Związku, który trwa już od 40 lat...
Pomimo, że już od dłuższego czasu Iga Cembrzyńska jest nieobecna na ekranie i estradzie to jednak nie daje o sobie zapomnieć. Jej wspaniałe kreacje aktorskie (dość wspomnieć "Pamiętnik znaleziony w Saragossie", "Salto", "Hydrozagadkę" czy "Wrzeciono czasu"), nieśmiertelne przeboje ("Mój intymny świat", "Mówiłam żartem" czy "W siną dal") maja wieloletnich wielbicieli i wciąż zyskują nowych.
I to moim zdaniem jest najlepszy wyznacznik prawdziwej sztuki i prawdziwego gwiazdorstwa.
Serdecznie polecam :)