Od dłuższego już czasu chodził za mną pomysł zagospodarowania starego niemieckiego kalendarza, który nie wiadomo skąd wziął się kiedyś u mnie w domu. Szukałam, pytałam i tu i tam, czym jest art.-journal, a czym SMASH! i nie poznałam odpowiedzi. Mam wrażenie, że osoby, które bawią się w to, same dokładnie nie wiedzą, gdzie jest ta granica, żonglując tylko modnymi pojęciami. A mi do szczęścia potrzebne było miejsce na tematy mniej lub bardziej banalne, na sztukę lekką i przyjemną, z wykorzystaniem tego, co się akurat nawinie:
I tak majowy deszczyk stał się bohaterem śmieciosztukowego wpisu. ^^
A kto mi powie, co to za technika i dlaczego, ma całusa, a nawet dwa. =* =*