Nieco spóźniona

witam Was

w Nowym Roku.

W     s  t  y  c  z  n  i  u  ,

z lekkim minusem na termometrze 

i śniegiem za oknem.

Z taką prawdziwą zimą,

za którą już tęskniłam.

Ale również z lekkim przeziębieniem  ;)

Oprócz tego jeszcze

 serwuję Wam kilka zimowo

- świątecznych kadrów.

Choinka stoi,

gałązki w stroikach również.

W moim stroiku za osłonkę - doniczkę

posłużyła pomalowana na biało,

drewniana skrzynka.

Taka na zioła lub inne rośliny.

Oprócz tego kilka gałązek, szyszki.

I gotowe.

A obok?

Obok, wyciągnięty przed chwilą z ramki

na potrzeby zdjęć,

piękny plakat.

Plakat (jeden z dwóch) - wygrana
w konkursie na instagramie,
od bardzo utalentowanej

i uzdolnionej Ani.

Wszystko to, czym się zajmuje Ania,

możecie zobaczyć na stronie 

Malowane Anioły

oraz na profilu instagramowym Ani.

*

Za kilka dni, już 11 stycznia,

mój blog kończy 2 lata.

Jeszcze nie wiem,

co Wam zaproponuję,

ale bądźcie czujni ;)

 Na pewno czekać na Was będzie 

jakaś mała niespodzianka...

*

Pozdrawiam,

M.

Witajcie!

Wiosna nas nie rozpieszcza,

znów zrobiło się chłodniej...

Ale w końcu robi się coraz bardziej 

kolorowo i zielono...

Tymczasem dziś mam dla Was

coś co przyda się na chłodne wieczory,

i  w domu,

i na zewnątrz,

na tarasy, balkony, ogrody...

Wiosenny lampion,

do którego zrobienia namawia 

Lia Griffith

na swojej stronie

- tutaj znajdziecie zdjęcia i szablon

do wydrukowania i wycięcia.

Wystarczy kartka papieru,

nożyczki i chęci do działania.

Ja spróbowałam, choć

moje wycięcie szablonu trwało i trwało...

I  nie wyszło najlepiej....

Ale wszystkie nierówności

i nieidealnie wycięte kontury znikają

w łunie blasku,

gdy zapalicie światełko... :)))

 By udowodnić, że lampion zyskuje

w świetle - kolejne zdjęcia - wieczorową porą:

Tło lampionu - osłonka,

która chwilowo jest wazonem na gałązki i kwiaty,

i którą wygrałam niedawno w giveaway u Marty.
Jeśli jeszcze nie znacie bloga Marty - koniecznie zajrzyjcie!
To twórcze, pełne pomysłów i inspiracji miejsce.
Martuś - jeszcze raz dziękuję za nagrodę :)


A żeby nie było nudno - ja zabieram się
za wycięcie kolejnego lampionu,
może będzie ładniejszy?

A Was zapraszam do  Agi ,
która też dziś o lampionach pisze, i nie tylko...
Działa bardzo twórczo... :)

Pozdrawiam,

Marta



PS Ten wpis bierze udział w linkowym party
u Diany

To dopiero początek grudnia,

ale mam wrażenie, 

że czas leci jakoś tak bardzo szybko...

Zwłaszcza jeśli ma się pewne terminy do zrealizowania

 i mnóstwo niepomalowanego drewna... ;)

Dziś wkraczam 

już w tematykę świąteczną.

Mam nadzieję, że dzisiejsze DIY 

zainspiruje Was

do samodzielnego tworzenia.

Do stworzenia opakowań

na prezenty świąteczne potrzebować będziecie:

szary papier (bądź gotowe torebki z papieru),

klej, nożyczki, taśmę dwustronną,

wstążki lub sznurek jutowy,

czarno-białe grafiki,

Mile widziane wszelkie inne dowolne drobiazgi, 

jakie tylko wpadną

Wam w ręce :)

Ja skupiłam się na trzech kolorach:

czarnym , białym, czerwonym.

Bazą do działań był szary papier.

Wykonanie opakowania

nie jest trudne,

wystarczy ustalić wymiary torebki,

wyciąć, zagiąć poszczególne elementy.

Następnie skleić boki i dno.

A potem już przystąpić 

do dekorowania.

Instrukcję jak wszystko

po kolei wykonać znajdziecie tutaj .

Moje torebki nie posiadają zbyt wielu ozdób.

Założyłam sobie, że będą proste,

minimalistyczne.

Grafiki pobrałam ze strony:

http://deco-szuflada.blogspot.com/

Zatem...

Do dzieła!

Pozdrawiam,

Marta