Już sam tytuł i oprawa wyraźnie wskazują na treść. Autorka pokazuje losy kilku dworów polskich i zamieszkujących ich rodzin.
Pozwólcie, że przytoczę samą autorkę która również zaczyna od cytatu.
" Kasacja zakonów przez króla Henryka VIII i rzucenie ich na pastwę zgubnego upływu czasu okazały się zbawienne dla angielskiego krajobrazu. Jane Austen
Notując tę ironiczną uwagę, autorka Dumy i uprzedzenia miała na myśli malowniczość rodzimego pejzażu usianego ruinami klasztorów, kościołów łączących się naturalnie z krajobrazem z wrastającymi w trawę murami oplecionymi bluszczem. (...) Ja również przeniosłam się myślami na równinne przestrzenie polskiego pejzażu, urozmaicone tu i ówdzie (...) rozpadającymi się pałacykami, dworami i dworkami. Na poły zespolone z pochłaniającą je roślinnością, gnijące i kruszące się pod ciosami klimatu, ale też ludzkich rąk, z roku na rok bliższe ostatecznej zagłady, budząc swym opuszczeniem i całkiem świeżą, a tragiczną historią nostalgiczne refleksje. Trzy wieki dzieliły angielską pisarkę od wydanego przez enryka VIII aktu kasacyjnego, który stał się przyczyną upadku klasztorów i opactw w Anglii. Czy po tym samym czasie resztki ruin posiadłości ziemiańskich I i II Rzeczpospolitej wzbudzą już tylko romantyczną zadumę jakiejś przyszłej polskiej Jane Austen?
Czy znajdzie się ktoś, kogo będą interesowały tego rodzaju sprawy?
Dnie uchodzą coraz prędzej, a przysłośc staje się teraźniejszością i już za chwilę czasem przeszłym. Czy za trzysta lat ktoś pochyli się nad materialnmi resztkami zapomnianych epok wtej części Europy?
Czy będzie w ogóle nad czym się pochylać?"
Poniżej okaleczony pejzaż. Rok 1919.
Rok 2008. Ta sama część domu. Ileż ma racji autorka pisząc: "na poły zespolone z pochłaniającą je roślinnością"...
..."gnijące i kruszące się pod ciosami klimatu, ale też ludzkich rąk"...
..."z roku na rok bliższe ostatecznej zagłady"...
Violcio11