Zostałam zaproszona do zabawy przez Bestyjeczkę i Aage.
Moje 10 zdjęcie z bloga pokazuje logo firmy na starym podróżnym kufrze, który wtedy pokazywałam.
Najstarsze dziesiąte zdjęcie pokazuje wejście do mojego obecnego pokoju stołowego. Jak wygląda dzisiaj widać w poprzednim poście. Wtedy w tym miejscu była kuchnia.
Schody były "przepiękne". Jak kupowałam ten dom (bliźniak) to drzwi były zabite dechami. Ta część należała już do drugiej połowy.
Dom zadeklarowano jako bliźniak, ale był to kiedyś budynek mieszkalny z warsztatem samochodowym. W późniejszym czasie przerobiono warsztat na mieszkanie.
Trochę odejdę od zasad gry i przy okazji pokażę Wam więcej zdjęć tego miejsca.
Poniżej ja, jak gotuję w drugiej "kuchni", ponieważ pierwsza była od razu zburzona. Na zdjęciu ważę 8 kg więcej niż teraz. Muszę Wam się przyznać, że to był najgorszy okres dla mnie. Zerwałam z poprzednim życiem i dla wypełnienia pustki kupiłam stary dom.
Kupując ten dom byłam bardzo naiwna, bo do tej pory nie miałam żadnego doświadczenia z remontami i budową. Sama borykałam się ze wszystkim: planowaniem, rozmowami z fachowcami no i oczywiście z zarabianiem na to wszystko. Na dodatek kształciłam się. Ten najgorszy budowlany stres trwał 4 lata (jeszcze są rzeczy do zrobienia). Mam wrażenie, że w tym czasie postarzałam się o 20 lat. Cierpiałam na migreny i bezsenność.
Poza murami zewnętrznymi zmieniłam wszystko: nową kanalizację, elektrykę, ogrzewanie. Zmieniłam rozkład pomieszczeń, ociepliłam dom i położyłam nowy dach.
Dla zaoszczędzenia kosztów proste prace wykonywałam sama, na przykład sprzątanie gruzu. Wywiozłam w sumie 28 metrów sześciennych gruzu.
Poniższe zdęcie nie jest niewyrażne. To brud i kurz unoszący się w powietrzu.
Poniżej zdjęcie z wysprzątanym już gruzem i czystą "kuchnią".
Oczywiście mieszkałam w tym całym bałaganie. Miałam wyodrębniony jeden pokój na końcu domu. Kurz był wszędzie. Ubrania w szafie przechowywałam w workach foliowych. Przeżywałam nie raz momenty załmania. Wydawało mi się, że nigdy nie skończę tej budowy i do końca życia będę mieszkać w gruzach. Często przerywałam prace budowlane, bo brakowało mi pieniędzy.
Poniżej widać jak tynk został juz zbity ze ścian i nie ma "kuchni" - została przeniesiona do mojego jedynego pokoiku.
Wejście zostało poszerzone na podwójne drzwi. W miejscu pierwszej kuchni jest teraz pokój stołowy, a tam gdzie była druga, jest przedpokój. Wejście do domu jest obecnie w miejscu gdzie stoi niebieska drabinka.
Tu juz stan surowy (prawie dwa lata póżniej) tej części domu. Potem zaczął się remont drugiej strony. Jak już pisałam na początku, stan obecny można zobaczyć w poprzednim poście.
Do zabawy zapraszam:
Aszkę9 z Zielonego Zakątka
Kaprys z Kapryśnych inspiracji
Motę z Co się dziwisz
Imoen z Home And Me.
Pozdrawiam Was sedecznie.
Violcio11