Kiedyś robiłam sobie podśmiechujki ;-) z mojego "zaandroidowanego" męza, a dziś, no cóz, jak to w rodzinie...padła na mnie ta sama zaraza ;-) Samsungowy tabletos jest moim odkryciem dziesięciolecia (tak, wiem, zawsze byłam do tyłu ;-)), a aplikacje do pstrykania zdjęć nieustannie bawią mnie i fascynują. To niesamowite, jak szybko mozna uchwycić chwilę, na dodatek od razu w nieco odrealnionej, bajkowej oprawie i podzielić się nią z innymi, bez kabelków i tracenia cennego czasu. Nie potrzeba dobrego światła, ani statywu. Pstryk! i juz. Luuuubię to! :-))))) Codzienność złapana za zawsze, ta chwila juz się nie powtórzy :-) Biegam po domu jak szalona, uwieczniam wszystko ;-)))) Ale tylko po domu. Bo poza nim niepodzielnie rządzi Nikonek ;-))