Cały czas pokazuję jeszcze zaległe, zeszłoroczne prace. Uprzedzam, będzie długo...
Podziwiałam na Waszych blogach piękne chusty entrelacowe i zawsze byłam przekonana, że ta technika jest na tyle skomplikowana, że nie dam rady.
Ale chcieć to móc!
Zawzięłam się, przestudiowałam wszelkie dostępne źródła - tutaj muszę podziękować głównie koleżankom z blogów:
Basi,
Krysce i
Justynie.Adzie - to dzięki wam zrozumiałam jak powstaje efekt "przeplatania" dzianiny :)
Zaczęłam od robótki robionej na prosto, z trójkącikami po bokach i tak powstał mój pierwszy entrelacowy udzierg - komin. Dzięki Basi nauczyłam się przerabiania oczek wspak, więc nie odwracałam robótki na lewą stronę, co bardzo ułatwiło mi pracę.
Komin nie jest zbyt duży, bo zużyłam tylko 1 motek
Grety Multi nr 338, druty 4,0mm.
Gdy skończyłam komin to pomyślałam: no dobrze, to teraz może chustę spróbuję?
Na Raverly jest
wzór na chustę Dianna, ale ponieważ nie chciałam obracać robótki, a wspak potrafiłam tylko oczka prawe, to postanowiłam nieco zmodyfikować wzór i proszę, tak wygląda moja wersja chusty w ażurowe listki :)
Po chuście przyszedł czas na entrelacową czapkę. Widziałam zdjęcia w internecie, ale nie miałam żadnego opisu jak taką czapkę zrobić. Entrelac na okrągło- hmm... tutaj musiałam już nieco pogłówkować...
Zaczęłam od góry, od przerobienia kilku rzędów ściegiem pończoszniczym, bo nie chciałam zaczynać od takich tycich trójkątów, po czym przerobiłam odpowiednią liczbę trójkącików (tak jak przy robieniu entrelaca na prosto). Poszerzanie czapki następowało poprzez zwiększanie liczby oczek kolejnych kwadratów. Dół wykończyłam tzw. tubą (
I-cord bind off)
Włóczkę zamawiałam przez internet i niestety kolorki nie bardzo przypadły mi do gustu, ale spodobały się koleżance, więc komplet znalazł właścicielkę :)
Angora Gold Batik nr 4341, prawie całe 2 motki, druty 4,0mm.
Przez dużą zawartość akrylu nie udało mi się dobrze zblokować dzianiny.
Gdy okazało się, że nadal jestem bez entrelacowej chusty, to nie pozostało mi nic innego, jak powtórzyć a'la Diannę ;) tym razem z włóczki kupionej w sklepie stacjonarnym.
Czapkę do kompletu postanowiłam zrobić tym razem od dołu, z równych kwadratów. Kwadraty na czubku głowy łączyłam po obu stronach, dzięki temu powstała taka rozetka. Ten sposób wykonania wypatrzyłam na
Pintereście.
Przy robieniu czapki nabierałam nieco inaczej oczka z brzegu kwadratów (widziałam ten sposób na niektórych blogach) i choć efekt "plecionych" kwadratów jest wtedy bardziej płaski (mniej wypukły niż np. przy robionym przeze mnie kominie), to troszkę przeszkadza mi widoczna linia przy tak dużym kontraście kolorów.
Ale ogólnie z efektu, przyznam nieskromnie, jestem bardzo zadowolona :D
W dużej mierze to zasługa cudnej włóczki, która blokuje się fantastycznie :) i te przenikające się kolory... bajka!
Delight Drops nr 02; na cały komplet zeszły 4 motki; chustę przerabiałam drutami 3,5mm, a czapkę - 3,0mm.
Podsumowując: entrelac nie jest wcale taki trudny na jaki wygląda! :D :D :D
Pozdrawiam serdecznie