A.F.
Brady
Na
krawędzi
The
Blind
Przekład
– Paweł Wolak
Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza
ISBN
978-83-2871-043-6
Gdzie jest granica między zdrowiem psychicznym a szaleństwem?
A.F.
Brady to amerykańska pisarka, a przede wszystkim licencjonowana
psychoterapeutka, pracująca w służbie zdrowia od wielu lat. Pisze
od zawsze, ale Na krawędzi jest jej debiutem literackim. Brady jest
też fanką Yankee, uwielbia Metallikę i Guns'n'Roses, woli Batmana
od Supermama. Mieszka w Nowym Jorku z mężem i dziećmi.
Samantha
James uchodzi za najlepszą terapeutkę w nowojorskim ośrodku dla
psychicznie chorych Tyflos. Sam ma dobrą reputację i nie boi się
wyzwań w postaci trudnych pacjentów. Jednak życie prywatne Sam
dalekie jest od ideału. Kobieta jest alkoholiczką.
Jest w nieformalnym związku z mężczyzną, który delikatnie mówiąc
jej nie szanuje. Wiele w jej życiu zawodowym i osobistym ulega
zmianie, gdy pod jej skrzydła trafia pacjent, z którym kontakt jest
mocno utrudniony. Czy Sam uda się otworzyć zatrzaśnięte drzwi do
psychiki Richarda? Jak to może wpłynąć na samą kobietę i czego
dowie się przy okazji o sobie?
Na
krawędzi mogłaby być naprawdę dobrą książką, ale coś nie
zagrało. Zabrakło w niej głębi, a tematy (choć interesujące)
zostały przedstawione zbyt płytko. Książka jest schematyczna i
nieangażująca, a tempo zbyt powolne. Nawet niezły początek, który
dawał nadzieję na lepszą opowieść, nie jest w stanie
zrekompensować dalszej słabej treści. Cóż tu dużo mówić,
książka po prostu irytuje. To miał być thriller, a od tego
gatunku literackiego oczekuję napięcia, ciarek na plecach, a nawet
pocenia dłoni. Tutaj tego nie ma.
Zdarza
się, że czytając książkę nie jestem w stanie polubić
bohaterów. Taką postacią jest Sam. A że jej nie polubiłam to
mało powiedziane. Samantha to rozchwiana emocjonalnie osoba, która nie
ma szacunku do siebie. Były momenty, gdy zbliżałam się do tego
aby wykrzesać w sobie jakieś ciepłe uczucia względem Sam, ale one
mijały bardzo szybko. Odnosiłam wrażenie jakbym czytała o bardzo
młodej, niedoświadczonej kobiecie. Tymczasem Sam ma na karku prawie
czterdziestkę i piętnastoletni staż w zawodzie. Kompletnie tego
się nie czuje. Sam przypomina mi małą dziewczynkę w sklepie z
delikatnymi przedmiotami. Co się obróci to coś uszkodzi. Jej życie
pod każdym względem przypomina rozsypaną układankę złożoną z
bardzo małych elementów. Tylko niestety brak cierpliwości żeby ją
poskładać w jeden spójny obraz.
Na
krawędzi to zbyt mało thrillera w thrillerze. Prawdę powiedziawszy
to raczej powieść psychologiczna, która w dodatku rozczarowuje. Szkoda, bo biorąc pod uwagę wykształcenie autorki, można by się spodziewać naprawdę niezłej książki. Historia dotyka wielu ważnych tematów, jak: depresja, choroby
psychiczne, uzależnienia, przemoc w rodzinie. Ale każdy ten temat
mógłby być przedstawiony lepiej, pełniej, ciekawiej.
Przeczytałam
debiutancką powieść Brady, ale przyznam, że trochę żałuję
spędzonego z nią czasu. Zdarzały się momenty, gdy miałam ochotę
cisnąć książką przez pokój i tylko szacunek do książek mnie
od tego powstrzymał. Bardzo lubię taką tematykę, ale ta historia
to zmarnowany potencjał. Być może kolejne książki Amerykanki
będą lepsze (o ile powstaną), ale nie jestem pewna czy jeszcze
będę miała ochotę po nie sięgnąć.
Wiem,
że nadszedł czas, w którym powinnam jasno wypowiedzieć się czy
powinniście przeczytać książkę Na krawędzi. Przyznaję,
że nie potrafię jednoznacznie tego zrobić. Dla każdego czytelnika
ta książka będzie czymś innym i każdy inaczej ją odbierze. Mnie
Brady nie przekonała i dlatego nie mogę z czystym sumieniem polecić
lektury tej książki. Ale ostateczne zdanie pozostawiam wam. Sami
najlepiej będziecie umieli ocenić czy warto dać jej szansę.
Dziękuję
Książka
bierze udział w wyzwaniach:
Akcja
100 książek w 2018 roku – 116/100, Czytelnicze igrzyska,
Dziecięce poczytania, Olimpiada czytelnicza – 480 stron, Pod
hasłem, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 116/52, Przeczytam
tyle, ile mam wzrostu – 3,4 = 10,3 cm, W 200 książek dookoła
świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości
Ja się w takim razie nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam jeśli Cię zniechęciłam, ale piszę szczerze i nie mogłam inaczej :)
UsuńMonika rzucająca książką... dobrze, że obeszło się bez książkoczynów. Pasuję, czasu nie zmarnuję.
OdpowiedzUsuńMonika powstrzymująca się od rzucenia książką :) Marto.
Usuń