W połowie lipca miałam przyjemność stworzyć wiązankę ślubną dla polsko- hiszpańskiej pary. Jak łatwo się domyślić, panna młoda postawiła na "tradycję" i zdecydowała się na wachlarz.
Oczywiście obowiązkowo pojawiła się czerwona róża, do tego storczyk tajlandzki, santini i szarłat oraz piękny czerwony dziurawiec.
Dla bardziej spostrzegawczych parę słów wyjaśnienia: nie pomyliłam stron zwieszających się kwiatów, tylko przez przypadek odwróciłam zdjęcia:)
dla niewtajemniczonych: panna młoda idzie z prawej strony, wiec wszelkie kwiaty trzyma z prawej strony i ewentualnie jeśli wiązanka ma się zwieszać lub leżeć na przedramieniu musimy o tym pamiętać:)
A tak wyglądała butonierka:
Dosyć duża, ale taka miała być, bo Młody nie był mały;)
Dla innej pary przygotowywałam wiązankę w bardzo popularnych ostatnio biało- zielonych kolorach.
Młoda jak zobaczyła wiązankę to... popłakała się, dzięki Bogu ze szczęścia:)
Do tego oczywiście butonierka
i kompozycja na stół
tak prezentowała się na miejscu
A wracając jeszcze do wachlarza, wyszła dość zabawna sytuacja. Mianowicie przyszła teściowa nie wierzyła w umiejętności polskich florystów i przywiozła wiązankę-wachlarz z !Hiszpanii!
ku naszej radości i dumie młoda wybrała rodzimy produkt:))