Sobotnie popołudnie ciągnie mi się w nieskończoność , dobra herbatka i kruche ciasteczka oczywiście własnej produkcji rozleniwiły dzień do maximum :)
Ojj bardzo ciężko mi idzie zabieranie się do pracy, wszystko poukładane czeka tylko na mój ruch a ja jak żółw mozolnie zbieram się do pracy. Nowe całkiem nowe materiały czekają, nawet zrobiłam rundę do ulubionych ciucholandach i znalazłam małe co nie co i ciągle wszystko powoli idzie.
Dla usprawiedliwienia pierwsze plany i tak już wykonałam poduszka i myszy gotowe.
Dziś dla odmiany kolorowa Pani Mysza jodełkowa . Rozmiarowo taka sama jak poprzednie. Nie wiem jak przyjmie się taka wersja ja ten materiał uwielbiam i sama mam z niego poszewki ale sama nie jestem zwolenniczką pomarańczu ale żaden inny kolor mi do niej nie pasował jak właśnie ten :)
I tak w kolejności następnej jest wszystko i jeszcze więcej koty , kamieniczki , Kocimyszki a także wianki i kilka kompletów ściereczek kuchennych bo nowy materiał upolowałam a także ozdoby wielkanocne czyli roboty full a tak jakoś się zebrać nie mogę. Może po weekendzie coś mnie wreszcie ruszy o działania.
A wam leniwego ale kreatywnego weekendu.