piątek, 30 sierpnia 2013

"Kot w kratkę czerwoną "


U mnie jeszcze ciągle lawendowo , moje świeże kwiaty chyba się obraziły bo główne miejsce na stole kuchennym przeją dzban z lawendą i nie odpuszcza... 
Pewnie jeszcze trochę i przerobię ją na pachnące woreczki lawendowe. 
Kaciak w kratkę też się nieźle wkomponował w naszą  kuchnię , ale został tam tylko na czas zdjęcia , potem powędrował do nowej właścicielki. Nie wiem jak wy ale ja uwielbiam te koty w większą kratkę , tak sobie zawsze myślę ,że fajnie pasowały by w dużej wiejskiej kuchni z drewnianą ławą i tam gdzieś przy zapiecku znalazły by swój kąt mmmrrrrrrrr.
Tymczasem u mnie praca wre każda wolna chwila to wykrawanie i wypychanie kotów, troszkę już czekam na początek przedszkola bo czasu i dopołudniowego spokoju w domu będzie więcej , wtedy praca idzie szybciej i sprawniej. Zapewniam że w Krakowie na targach będzie dużo słodkich kociaków , mniej serduszek więcej tasiemek. Ich prezentację rozpocznę już od przyszłego tygodnia. 
A teraz pozostaje nacieszyć się ostatnim weekendem wakacji. 
Udanego!!!






środa, 28 sierpnia 2013

"sezon letni" - Zakynthos




" sezon letni" 

część siódma 

Zakynthos 


To były nasze pierwsze wakacje z naszym synem dokładnie sześć lat temu gdy miał skończone pięć miesięcy wystartował z nami w podróż do Grecji. I były to jedne z najwspanialszych wakacji. Oskar był "bez obsługowy " i bez problemu mogliśmy zwiedzić całą wyspę wynajętym samochodem.  Mieszkaliśmy na samym południu wyspy więc jeden dzień poświęciliśmy na zwiedzanie zachodniej części kolejny na północną z wyprawami łodzią i motorówką na zatokę wraku i blue caves (a syn zapakowany w nosidełko razem z nami ) i wschodnią część tą bardziej turystyczną.  Ktoś może powiedzieć tylko dwa dni na całą wyspę ...??? Uwierzcie mi lub nie , jadąc samochodem wjeżdżaliśmy w każdą dróżkę , każdą zatoczkę ,zatrzymywaliśmy się przy każdym wzgórzu. Pewnie znajdą się tacy którzy poświęcą temu cały tydzień ale my zobaczyliśmy wszystko co zaplanowaliśmy i jeszcze więcej. Są to zalety niewielkich wysepek , że można je zwiedzić całe i mieć satysfakcję że zobaczyło się prawie wszystko. Tym którzy jeszcze nie dotarli na tą wyspę szczerze polecam to piękne miejsce , zielona wyspa pełna atrakcji i uroków przyrody, zatoczek dla nurkujących i tych co w gaju oliwnym zasiądą na pyszną kolację i dla tych którzy w odpowiedniej porze roku zechcą pooglądać żółwie wodne. A najsłynniejsze miejsce wyspy zatoka wraku bez żadnej ściemy to widok który zostaje w głowie na amen wraz z kolorem wody jaki tam spotkacie. 

















































To już przed ostatnia część "sezonu letniego"  co oznacz że koniec wakacji zbliża się wielkimi krokami , już ostatniego sierpnia ostatnia część serii ta najdalsza w którą się wybraliśmy.
A potem już tylko czas na planowanie nowych podróży. 

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Koci Babuszki



Są poniedziałki których się nie znosi a są i takie które da się lubić. Dziś mam ten drugi i niech tak zostanie, w związku z tym w poście najświeższe KOCIKOwe wyczyny, babuszki - matrioszki jak kto woli.  Koci Babuszek jest tylko cztery sztuki każda w innym kolorze wielkości ok 18 cm. Powstały z jednej z moich ulubionych domowych poszewek. Kto czasem do mnie zagląda mógł ją wyśledzić czasem na fotkach w tle:) Już od jakiegoś czasu w myślach ja kroiłam i wycinałam te babuszki ale tak mi szkoda ich było. A z drugiej strony nie mogłam się doczekać i zrobić z nich maskotki:) i oto są cztery baby (oprócz mnie) w KOCIKOwie . 












niedziela, 25 sierpnia 2013

Niedzielny przegląd francuskich magazynów



Niedzielna kawka i niedzielne przeglądanie prasy , nie ma to jak relaks i magazyny domowe pełne rarytasów, inspiracji i nowych pomysłów. Oczywiście nie mogłam sobie odmówić podczas ostatniego wakacyjnego wypadu zakupu kilku magazynów wnętrzarskich , które są rzadko lub wcale niedostępne na naszym rynku. Znalazł się wśród nich mój ulubiony Art & Decoration  numer którego jeszcze nie ma w naszych empikach , Marie Claire Masion które wydaje mi się lepszą wersją Elle Decoration, oraz świetny Prima Masion!!! Magazyny mam od tygodnia a mam wrażenie,  że jeszcze się nie naoglądałam i przeglądam kartka po kartce w kółko w tą i z powrotem. Wam prezentuję tylko mały wyrywek. 

Udanej niedzieli 



Marie Claire Maison 



Prima Maison 




Art & Decoration 



piątek, 23 sierpnia 2013

"sezon letni" - Paryż



"sezon letni" 

część szósta 

Paryż


Spotkanie z Paryżem było mniej lub bardziej zaplanowane , pojawiło się w planach gdy mój małżonek został poproszony na ojca chrzestnego. Mieć chrześniaka to jedno ale móc przy okazji zobaczyć Paryż to drugie.
Nie obiecywaliśmy sobie po wizycie za wiele , nigdy tez za bardzo nie interesował nas ta stolica. Wręcz mieliśmy obraz lekko przerysowanej i przereklamowanej. A tu po kilku dniach zwiedzania z przerwą na uroczystość i goszczenie się u rodzinki Paryż nas oszołomił. Ja osobiście chodziłam z ciągle otwartą buzią , mówiąc jakie to wszystko wielkie , jakie piękne i piękniejsze niż w telewizji i internecie , jak bardzo zachwycona byłam ilością parków , fontann , bogactwem miasta i wszechobecnym luzem. Udało nam się zobaczyć tylko kilka obowiązkowych punktów miasta , czas i sześcioletni dzielny choć marudzący ogon trochę utrudniał sprawę:) I dla niego nieco inne oblicze miasta zrobiło rewelację czyli metro , pociąg i salony samochodowe na Champs Elysees:) Wydaję mi się że na tak małą ilość czasu zobaczyliśmy dużo , ale wiem że jeszcze więcej zostało do zobaczenia. Postarałam się wybrać zdjęcia mniej tradycyjne , te które zrobiłam poza głównymi punktami zwiedzania całą resztę zobaczycie u pana google.

a od tego lata

I ♥ Paris




















Mała wzmianka o Les Puces de Saint-Ouen otwarte od sob-pon , musiałam tam pojechać  , tak się złożyło że po pierwsze sierpień a po drugie poniedziałek przywitał mnie tylko 1/3 otwartych stoisk. Mimo to dostawałam oczopląsu od ilości i cudności jakie tam się znalazły. Przeszłam go szybko i bezboleśnie z obietnicą że wrócę i spędzę tam cały dzień!!!










muszę wspomnieć że ilość koronek i tasiemek w tym małym sklepiku mnie zaskoczył ale bardziej przygniotły  mnie ceny sięgające do 46 euro za metr :(




wyjście z metra też może być piękne 




Jak by nie inaczej jak Montmarte 








Odwiedzenia tego miejsca nie mogłam sobie odmówić :)







instagramy bardziej tradycyjne 












"tryptyki paryskie"


































Już rozmyślam o tym co przy kolejnym spotkaniu z Paryżem zobaczymy i gdzie się wybierzemy
Pewnie powrócimy nie raz bo ciągle będzie za mało!