Przejdź do głównej zawartości

jesteś serca biciem

Taiko to gama tradycyjnych, japońskich instrumentów perkusyjnych, których rodowód sięga 6 wieku naszej ery. Wtedy, za sprawą kultury chińskiej i koreańskiej zaszczepiono je w japońskim folklorze. Dudniące rytmy zagrzewały do bitew, oznajmiały istotne treści, tworzyły tło ceremonii religijnych i akompaniament teatralny.  Nauka gry na taiko była głównie demonstrowana uczniom, którzy praktykowali ją w zamkniętych społecznościach przez wiele lat.
 Ten rodzaj sztuki często jest utożsamiany z wizerunkiem krzepkiego chłopa co to orze pole własną grabą. To widać gołym okiem - lśniące od potu, wyrzeźbione sylwetki robią wrażenie. Nie ma się czemu dziwić, gra na bębnach to taka dźwięczna siłownia dająca spektakularne, cielesne efekty (choć panowie z klipu średnio mnie jarają). Co tam panowie, Japonki też chętnie wybijają rytm na garbowanych skórach - obecnie w słynnym zespole Kodo liczącym 32 członków występuje sześć uzdolnionych pań - to dopiero coś.

Gra na taiko tworzy charyzmatyczną aurę. Precyzja ruchów połączona z czystością dźwięku wprowadza w lekki trans. Patrzę na to zjawisko zachłannie, mając w głowie nazwę zespołu.
 'Kodo' - rytm serca.
Pompy, która jest pierwotnym źródłem rytmu i inicjuje ruch utożsamiany z energią życiową.
Wibracja życia, a raczej jego doniosły ton. Cała drżę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

....

Lubie koloryzować, zmieniać rzeczywistość według własnego widzimisię, kłamać obrazami, ale bez szkody. Piszę o fotografowaniu, o wysysaniu ze zdjęcia rzeczy, których na nim nie ma , a czuję je...czułam.....więc w sumie nie kłamię... Nie jestem profesjonalistą więc przerabiam, żeby nadrobić to co nieuchwycone, a przeleciało motylem, zagrało delikatnie w duszy. Uwielbiam zdjęcia, które odczuwam, nawet jesli nadano im sztucznie jakis rys  W ogóle podchodzę do zjawisk jak synesteta.  To niesamowite smakować kolory, dotykać dźwięków. Wyczuwac faktury tam gdzie ich, na zdrowy rozum, nie powinno być, wypowiadać czyjeś imię i kolorować jak obrazek. M a g d a le na jo a n n a a g nie s zk a pa t rycja a d a m zamknijcie oczy i spróbujcie napisać swoje imię kolorami:) Jakie jest ? Z rzeczy przypodłogowych i przyściennych... Znalazłam sposób na zaczątki mojej sklerozy, czy też wybujałą wyobraźnię majacą ścisły związek z AGD ;)  Czasami po kilka razy sprawdz...

śmierć jest przecinkiem

Dlaczego śmierć nie miałaby być piękna? Jest tak naturalna i powtarzalna. Jest elementem garderoby ciała, dlaczego więc nie zachwycać się nią jak broszką spiętą z istnieniem? Tylko nieprzywiązanie do tzw. życia to umożliwia, albo myślenie o nim (życiu) jak o perpetuum mobile w którym śmierć jest przecinkiem. Śmierć jest jak kwietna łąka pośród pożogi, bo bywa wybawieniem, ale głównie po prostu JEST.  I te refleksje pojawiły się po filmie " Civil war' który ma odzwierciedlać niepokoje zza oceanu dotyczące politycznych rozłamów i rewolucji, ale moją wrażliwość ukierunkował w inne rejony. Otóż bardziej zafascynowały mnie wewnętrzne procesy bohaterów, dziennikarzy którzy rejestrują aparatem trawioną wojną domową rzeczywistość. Dla nich śmierć jest kompanem, z którym się układasz lub wojujesz, a każdy z nich balansuje na tej linie na swój sposób. Bo zycie i śmierć są sobie takie bliskie jak bliźniacze rodzeństwo. Śmiało nazywam wojną cywilną również tą, którą toczymy wewnątrz. Kied...

karmienie duszy

  Wolę karmić duszę na łonie przyrody niż w świątynnych murach i jest mi z tego powodu niezwykle lekko.  Dokarmianie zwykle odbywa się na aluminiowych rumakach z wiatrem we włosach. Wieki temu popędzalibyśmy pewnie koniki po stepie, dziś sunęliśmy nadwiślańska trasą rowerową z Gorzowa do Okleśnej. Spory odcinek, bo 60 km tam i z powrotem, ale bardzo urokliwy i po płaskim :) W moim przypadku nigdy nie jest od do, bo we krwi mam kluczenie.  Tyle ciekawych miejsc po drodze. Dziwne strachy na wróble i inne ptasiory ubrane w białe kitle, albo pomarańczowe kapoki. Rzeczne zaułki, meandry, brzydkie kaczątka tuż przed transformacją, i te pozytywne kolory słoneczników, kukurydzy i różnej maści ziół. Cudnie!   Kiedy mijaliśmy rowerzystów bijących życiowe rekordy miałam ochotę napisać na asfalcie " Poczuj jak pachnie teraz powietrze". Ale co kto lubi...