Zafundowałam sobie kolczyken-party und glass-imprezen;P , więc post będzie z gatunku tych prawie wyłącznie "fotogenicznych" ;)
Kolczyki - inspirowane min. łososiem, dynią, białą czekolada, glonami, herbatnikami...
Tu je macie na macie oraz w trybie wiszącym:
No i jeszcze jaskrawy "szybowiec".
Stworzony dla uroczej, kędzierzawej Ninki, do której ostatnio poszliśmy pobałaganić ;)
Byłabym zapomniała...
Na magicznym blogu Elizy padło na mnie:)
Wygrałam świeczkę hend-mejdową przecudnego zapachu i nie zawaham się nią pochwalić;)
Weekend juz pojutrze, prawda?
Suuuper:))
Przepadam za takimi połączeniami kolorów.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą po tytule, myślałam, że sponiewierałaś dziada :D
Spuszczając skromnie wzrok powiem, że ja też. Jakaś wojowniczość we mnie się obudziła wraz z nastaniem nowej fali upałów.Gdyby jeszcze te kolczyki smak łososia miały to byłyby doskonałe:)
OdpowiedzUsuńha ha ..no dobre;) Lubi się te dwuznacznośći w tytułach;). No niestety ja należe do gatunku łagodnych i w ogóle sie zapominam;P, dziad jest już za mną, że tak powiem.
OdpowiedzUsuńja przyznam, że pierwsza moja myśl to też o dziadzie była :D
OdpowiedzUsuńkolorki przepiękne, uwielbiam łososia, białą czekoladę i herbatniki :D
Szczególnie przypadły mi do gustu te drugie od góry kolczyki, śliczności... Takie delikatne, ale pełne wigoru, życia. Ja nie noszę kolczyków, bo niestety ciągle by mi się paprało, ale podobają mi się kolczyki. Podziwiam zatem twoją pracę. Masz dar w rękach, moja droga. Nie zmarnuj go :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ślę serdeczności :* :)
"z łososiem, dynią, białą czekolada, glonami, herbatnikami..." czyżbyś podawała jakiś przepis na smaczną potrawę :P
OdpowiedzUsuńpiękne prace i piękne słoneczne fotki a obrazeczek cudny, iście bajkowy, podoba mi sie połączenie dnia i nocy,
dreams, dreams, dreams...
Zdolne rączki, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńRękoczyny... brzmi tak niebezpiecznie, a wygląda tak pięknie... :) szczególnie kolczyki!
OdpowiedzUsuńUrokliwe ozdóbki :)) i bardzo własne!
OdpowiedzUsuńKłopot ze mną w dziedzinie biżuterii polega na tym, że mnie się to nawet podoba, zachwycam się szczerze i nawet czasami kupowałam te cudeńka... Tyle, ze nigdy ich nie zakładam. Jakoś mi to nie pasuje. Wyglądam jak zza krzaka;)
OdpowiedzUsuń