Jeeeest 8 z przodu. Oby już nigdy nie było 9!
Śniadanie 1: bułka razowa z wędliną, kawa z mlekiem
Śniadanie 2: nektarynka
Obiad: Sałatka: rukola z brzoskwinią i kurczakiem w occie
Podwieczorek: 3 ciastka bambusowe i kawa z mlekiem
Kolacja: kurczak z brzoskwinią podsmażony na patelni.
Jak dawno już nie biegałam.
Wybiegłam więc dzisiaj na krótszą trasę... asekuracyjnie.
I fajnie było. Mam na koncie nowy rekord życiowy na 3 km ;)
Wynik to oczywiście żart ale dla mnie to mały kroczek do osiągnięcia celu.
Moja kondycja jest coraz lepsza.
Byłam dzisiaj na kontroli u dietetyczki. Krótki wniosek... Jest bardzo dobrze. Tak trzymać!