Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lista. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą lista. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 stycznia 2015

15 książek, które planuję przeczytać w 2015

Powiem tak - od dwóch dni zbieram się do wrzucenia nowego posta, ale w świetle ostatnich wydarzeń (tego, co się stało w Paryżu oraz odejścia Tadeusza Konwickiego, skoro już jesteśmy w tematach okołoliterackich), wszystko, co napisałam wydaje się totalną bzdurą. Wiem, że to jest moje miejsce i mogę tu pisać o czymkolwiek chcę, ale mimo wszystko jakoś w takich momentach średnio mam na to ochotę, wybaczcie. 

Niemniej jednak, zostawiam Was dziś z moimi małymi planami czytelniczymi na 2015. 

Jak wspominałam w moim poście o celach i planach na 2015 rok, chcę stworzyć sobie listę tytułów do przeczytania w ciągu nadchodzących 12 miesięcy (sami widzicie, co blogowanie robi z człowieka - oto ktoś, kto przez większość swojego życia żył na tzw. spontanie, podejmując całą masę impulsywnych decyzji, nagle staje się mistrzem robienia list i zestawień :)). Oczywiście znam siebie na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że nie może być tego zbyt dużo, bo wówczas okaże się, że nie przeczytałam nawet połowy, ale myślę że z 15 pozycjami dam radę :) Reszta (bo ja naprawdę czytam DUŻO) będzie wybierana jak dotychczas, czyli totalnie spontanicznie :) 

Książki do przeczytania w 2015 (kolejność dowolna);




(po kliknięciu w tytuł, przeskoczycie na opis danej książki w serwisie lubimy czytać).

Za każdym razem, kiedy robię podobne zestawienie (albo nawet przeglądam wybrane blogi), przeraża mnie ilość naprawdę ciekawych tytułów, wydawanych właściwie bez przerwy - chciałabym przeczytać tyle rzeczy, że na dobrą sprawę pewnie życia mi na to nie starczy, zwłaszcza że jednak moje ulubione kryminały też nie pójdą w odstawkę... Czasem myślę, że ci, którzy w ogóle nie czytają, wiedzą co robią - chronią się przed nieskończonymi pytaniami z cyklu "o matko, skończyłam. I CO TERAZ????!!!!"

A może macie do polecenia (tak, bo jeszcze mi mało, najwyraźniej :)) książki, które na Was zrobiły największe wrażenie w 2014? Albo takie, które chcecie przeczytać w najbliższym czasie? Albo może chcecie się podzielić wrażeniami z lektury któregoś z zamieszczonego wyżej tytułów?

I polecam fragment niezwykłej rozmowy ze ś.p. Tadeuszem Konwickim - przy takich dialogach i przemyśleniach, na ogół mam chęć wczołgać się pod jakiś kamień i tam pozostać, dopóki nie nabędę choćby maleńkiego okruchu takiej życiowej mądrości...

[...]

niedziela, 4 stycznia 2015

12 najciekawszych książek przeczytanych w 2014

Mam nadzieję, że wytrzymacie ze mną jeszcze trochę, bo najwyraźniej wpadłam w jakiś ciąg robienia zestawień :) Dziś będzie o książkach - z ok. 80 przeczytanych w 2014 roku tytułów wybrałam 12 - tych, które zapadły mi w pamięć głębiej niż pozostałe i o których myślę, że warto wspomnieć. Poza tym mi samej, jako osobie o pamięci złotej rybki, przyda się taki post przypomnieniowy :)

No i last but not least - nie oszukujmy się - namiętnie wielbię wszelkie listy, podsumowania, plany etc. i zawsze u innych stanowią one dla mnie mega inspirację, więc może akurat któryś z pokazanych przeze mnie tytułów przypadnie do gustu komuś z Was? Jeśli tak, to na zdrowie :)

Myślę, że o niektórych z tych książek napiszę coś więcej (na pewno na dłuższą recenzję czeka Głaskologia Miłosza Brzezińskiego, jak tylko uda mi się w końcu do niej zasiąść), o dwóch autorach już na blogu wspominałam - o Cody'm McFadyenie TUTAJ, a o Craigu Russellu TUTAJ, niedawno także wrzucałam recenzję "Angoli" Ewy Winnickiej. 

Jak wynika z zestawienia, mimo że czytam ogromne ilości kryminałów i thrillerów i mam do nich naprawdę dużą słabość, to w takim jakościowym podsumowaniu zdecydowanie wygrywają książki popularnonaukowe. Wśród tytułów, które zrobiły na mnie największe wrażenie, równo połowę stanowią te z pogranicza psychologii czy socjologii (jeśli już uprzemy się przy ich kategoryzacji) - mamy tu więc świetne opracowanie pt. "Psychopaci są wśród nas" "Geografię myślenia", "W sieci. Jak sieci społeczne kształtują nasze życie" (o tym, jak wszyscy jesteśmy i byliśmy od zawsze połączeni różnego rodzaju sieciami społecznymi, nie tylko wirtualnymi!), "Rusz głową!" i "Pułapki myślenia" - o tym, jak działa (i czasem oszukuje) nasz mózg oraz wspomnianą "Głaskologię".  

Z innych kategorii poza reportażowymi "Angolami", znalazły się jeszcze dwie książki - wywiady - jedna to rozmowy z moim ulubionym pisarzem i niedoścignionym wzorem pisarskim, czyli Trumanem Capote, a druga to przecudowne dywagacje naszych najlepszych językoznawców o ... języku właśnie, czyli "Wszystko zależy od przyimka" panów Bralczyka, Miodka oraz Markowskiego :) 


A Wy robicie takie roczne podsumowania? Bo ja właśnie zastanawiam się nad odsłoną filmową (z którą byłoby trochę gorzej, bo przez pierwsze pół roku obejrzałam mnóstwo filmów, za to od lipca kompletnie wyleciałam z obiegu i mam ogromne zaległości tematyczne). No nic, zobaczymy czy i jak mi pójdzie :) 

A jako bonus wrzucam parę fragmentów z Cody'ego McFadyena, które zapisałam sobie w notesie w trakcie lektury (czasem tak robię, chociaż zbyt rzadko!) - to tak, gdyby ktoś się zastanawiał, czy w kryminałach można znaleźć coś interesującego, poza opisami zbrodni :)):
  • "Prawdziwymi duchami tego świata są tylko te, o których myślałam wiele razy: to konsekwencje naszych czynów. Odciski stóp zmian, jakie pozostawiamy na naszej drodze przez czas. Konsekwencje. Mogą nas dręczyć, mogą niszczyć. Mogą przynieść nam sławę i być źródłem pociechy nocą. Nie wszystkie duchy wyją lub płaczą. Niektóre tylko się uśmiechają."
  • "Otrząsam się z tej zadumy. Czy nie staję się jedną z tych cierpiących na nerwicę osób, które nagle milkną w pół słowa, by zapatrzeć się gdzieś w przestrzeń?"
(oba cytaty z powieści "Cień")
Ten drugi fragment to pytanie, jakie bardzo często sama sobie zadaję w myślach i za każdym razem, kiedy je czytam, uśmiecham się pod nosem :) 
  • "Czas ma to do siebie [...], że wciąż biegnie. Świat idzie naprzód. I człowiek się przez to zmienia, czy tego chce, czy nie. Nieważne, ile wycierpiał, jak bardzo siebie nienawidzi. Prędzej czy później, małymi kroczkami, dusza też posuwa się naprzód."
To wyżej jest równie odkrywcze jak "złote myśli" pana Coelho, ale cóż - są chwile, kiedy takie banały też do nas przemawiają :)) 
  • "Umieramy samotnie. Ale przecież żyjemy też samotnie. W głębi serca wiedziemy życie zupełnie sami. Niezależnie od tego, ile łączy nas z tymi, których kochamy, zawsze coś przed nimi ukrywamy. [...] Późno w nocy, kiedy jesteśmy już sami, te sekrety pukają do naszych drzwi. Niektóre walą głośno, inne stukają delikatnie, ale zawsze pojawiają się, szepcąc lub zgrzytając."
(cytaty z powieści "Dewiant")

wtorek, 30 grudnia 2014

W 2015 będę...

planować! Ha! Do tej pory na ogół się od tego odżegnywałam, nie chcąc własnoręcznie kręcić na siebie bicza. Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy (które były dla mnie dość znaczące pod wieloma względami) doszłam do wniosku, że ustanowienie sobie celów (realnych!) sprawdza się o niebo lepiej niż pójście "na żywioł" - i nie chodzi tu o to, że coś będzie nade mną wisiało i mnie denerwowało - bardziej o zdefiniowanie swoich intencji i wysłanie ich w kosmos :)


Ponieważ mocno wierzę w karmę i w to, że prędzej czy później wróci do nas to, co przekazaliśmy innym, takie "żonglowanie" energią też do mnie przemawia - tak więc w 2015 będę: 

1. dalej ćwiczyć jogę, DUŻO JOGI! Moje ciało po powrocie do tej aktywności jest mi nieskończenie wdzięczne, w końcu widzę swoje mięśnie (niektóre po raz pierwszy w życiu!), jestem wyraźnie silniejsza (chociaż oczywiście do wymarzonej formy jeszcze wiele mi brakuje - nadal np nie potrafię zrobić "głupiego" mostka, ale w końcu dam radę!). Nie chcę sobie planować, że będę ćwiczyć codziennie (byłoby idealnie), ale postaram się podtrzymać aktualne tempo - na razie w domu, z niezastąpionym YT, a z czasem - kiedy tylko będę miała taką możliwość, zapiszę się na zajęcia. 

2. myśleć pozytywnie, a raczej - unicestwiać negatywne myśli w zarodku - w ogólnym rozrachunku jestem optymistką i zawsze, bez względu na okoliczności uważam, że wszystko co mnie spotyka, ma w sobie jakiś sens/cel (który można dostrzec niestety często dopiero po jakimś czasie). Mimo wszystko jednak zbyt duże (lub zbyt długie, jak obecnie) nawarstwienie kiepskich okresów sprawia, że nawet moje zapasy optymizmu się kurczą.
Dlatego podpunktem będzie:
2a. regularnie medytować (w sensie - oczyszczać swój umysł i skupiać się na pozytywach) - a najpierw się tego w końcu nauczyć (jeszcze długa droga przede mną) - co nie jest łatwe, kiedy posiada się Mózg, Który Nigdy Nie Śpi... 

3. wykokoszę się w końcu w kwestii bloga - chodzi mi głównie o organizację, która obecnie - jak sami widzicie - leży i kwiczy - bardzo chciałabym opracować jakiś system, który pozwoli mi pisać regularnie, a nie zrywami (z tym, że w moim przypadku musi to być coś, co nie sprawi, że poczuję się do tego zmuszona, bo zbyt dobrze wiem, jak takie rzeczy się u mnie kończą...). Na razie staram się na bieżąco zapisywać pomysły na kolejne posty (chociaż największym problemem jest dla mnie świadomość, że właściwie wszystko zostało już gdzieś przez kogoś napisane - zdecydowanie czytam za dużo innych blogów, które zamiast mnie inspirować, blokują!!!)

4. znajdę pracę (przez duże P). Ten punkt powinien rozpocząć listę postanowień, ale nie chcę wywierać na sobie presji (łatwo powiedzieć) i dlatego spróbowałam trochę go przemycić bokiem :) Niemniej jednak, jest to NAJWAŻNIEJSZA przyszłoroczna kwestia. Wiem, że dam radę, bo zwłaszcza po moim ostatnim półroczu (i aktywnym stażu w biurze prasowym dużej instytucji), czuję się znacznie silniejsza psychicznie niż wcześniej! 

5. chętniej otwierać się na nowe znajomości. I tematy. Bo (zwłaszcza z tym pierwszym) różnie z tym u mnie bywa - czasem mi się zwyczajnie NIE CHCE i stwierdzam, że tak naprawdę nie potrzebuję już w swoim życiu nikogo nowego. A to nieprawda! Wystarczy bowiem kilka przypadkowych spotkań z fajnymi osobami i od razu przypominam sobie, ile świeżości wnoszą oni w moje życie! Muszę o tym pamiętać!

6. pamiętać o "starych" znajomych - dla równowagi z poprzednim punktem :) Jestem dość specyficznym połączeniem ekstrawertyka i introwertyka i choć lubię ludzi i nie mam najmniejszych problemów z nawiązywaniem znajomości, to jednak lubię także spędzać czas sama ze sobą i przez to zdarza mi się zapominać o innych. Co nie znaczy, że przestaję ich lubić :) 

7. czytać więcej (dobrej!) literatury pięknej i reportaży - w sumie wszystkiego, co nie jest kryminałem/thrillerem/ literaturą popularnonaukową. Robiąc roczne podsumowanie (które pojawi się pewnie zaraz na początku roku), zwróciłam uwagę na to, jak niewiele przeczytałam książek spoza tych dwóch kategorii (tzn. kryminałów i lit.pop-nauk.). Chyba zrobię sobie listę lektur i po prostu będę je systematycznie odhaczać, bo inaczej obawiam się, że za 12 miesięcy przeczytam ten punkt ,zgrzytając zębami. 

Jak widać - moje cele są może mało wyrafinowane (i dobrze!), ale za to mocno osadzone w realiach. Tego właśnie mi trzeba - nie wielkich planów i porywania się z motyką na słońce, ale raczej przypomnienia o rzeczach mniejszych, ale nie mniej ważnych.

Tak więc do boju, Joanno! Mam przeczucie, że 2015 będzie DOBRYM ROKIEM :) 

A jak tam Wasze cele? Robicie / nie robicie?



Na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że jutro już tu nie zajrzę, skorzystam z okazji już dziś żeby życzyć Wam (niezależnie od tego, czy cokolwiek planujecie, czy nie), 

aby 2015 był dla Was pełen radości, 
spełnionych marzeń, 
żeby stawiał Wam na drodze wyłącznie ciekawych i dobrych ludzi 
oraz pozytywne doświadczenia! 

I żebyście za rok o tej samej porze mogli westchnąć z uśmiechem "och, oby te następne 12 miesięcy było równie cudowne!". 

Trzymajcie się kochani i bawcie jutro dobrze, bez względu na to, czy będziecie świętować w balowej sukni, czy piżamie :) 
Follow on Bloglovin
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...