Powiem tak - od dwóch dni zbieram się do wrzucenia nowego posta, ale w świetle ostatnich wydarzeń (tego, co się stało w Paryżu oraz odejścia Tadeusza Konwickiego, skoro już jesteśmy w tematach okołoliterackich), wszystko, co napisałam wydaje się totalną bzdurą. Wiem, że to jest moje miejsce i mogę tu pisać o czymkolwiek chcę, ale mimo wszystko jakoś w takich momentach średnio mam na to ochotę, wybaczcie.
Niemniej jednak, zostawiam Was dziś z moimi małymi planami czytelniczymi na 2015.
Jak wspominałam w moim poście o celach i planach na 2015 rok, chcę stworzyć sobie listę tytułów do przeczytania w ciągu nadchodzących 12 miesięcy (sami widzicie, co blogowanie robi z człowieka - oto ktoś, kto przez większość swojego życia żył na tzw. spontanie, podejmując całą masę impulsywnych decyzji, nagle staje się mistrzem robienia list i zestawień :)). Oczywiście znam siebie na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że nie może być tego zbyt dużo, bo wówczas okaże się, że nie przeczytałam nawet połowy, ale myślę że z 15 pozycjami dam radę :) Reszta (bo ja naprawdę czytam DUŻO) będzie wybierana jak dotychczas, czyli totalnie spontanicznie :)
Niemniej jednak, zostawiam Was dziś z moimi małymi planami czytelniczymi na 2015.
Jak wspominałam w moim poście o celach i planach na 2015 rok, chcę stworzyć sobie listę tytułów do przeczytania w ciągu nadchodzących 12 miesięcy (sami widzicie, co blogowanie robi z człowieka - oto ktoś, kto przez większość swojego życia żył na tzw. spontanie, podejmując całą masę impulsywnych decyzji, nagle staje się mistrzem robienia list i zestawień :)). Oczywiście znam siebie na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że nie może być tego zbyt dużo, bo wówczas okaże się, że nie przeczytałam nawet połowy, ale myślę że z 15 pozycjami dam radę :) Reszta (bo ja naprawdę czytam DUŻO) będzie wybierana jak dotychczas, czyli totalnie spontanicznie :)
(po kliknięciu w tytuł, przeskoczycie na opis danej książki w serwisie lubimy czytać).
Za każdym razem, kiedy robię podobne zestawienie (albo nawet przeglądam wybrane blogi), przeraża mnie ilość naprawdę ciekawych tytułów, wydawanych właściwie bez przerwy - chciałabym przeczytać tyle rzeczy, że na dobrą sprawę pewnie życia mi na to nie starczy, zwłaszcza że jednak moje ulubione kryminały też nie pójdą w odstawkę... Czasem myślę, że ci, którzy w ogóle nie czytają, wiedzą co robią - chronią się przed nieskończonymi pytaniami z cyklu "o matko, skończyłam. I CO TERAZ????!!!!"
A może macie do polecenia (tak, bo jeszcze mi mało, najwyraźniej :)) książki, które na Was zrobiły największe wrażenie w 2014? Albo takie, które chcecie przeczytać w najbliższym czasie? Albo może chcecie się podzielić wrażeniami z lektury któregoś z zamieszczonego wyżej tytułów?
I polecam fragment niezwykłej rozmowy ze ś.p. Tadeuszem Konwickim - przy takich dialogach i przemyśleniach, na ogół mam chęć wczołgać się pod jakiś kamień i tam pozostać, dopóki nie nabędę choćby maleńkiego okruchu takiej życiowej mądrości...
[...]
I polecam fragment niezwykłej rozmowy ze ś.p. Tadeuszem Konwickim - przy takich dialogach i przemyśleniach, na ogół mam chęć wczołgać się pod jakiś kamień i tam pozostać, dopóki nie nabędę choćby maleńkiego okruchu takiej życiowej mądrości...