Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Thassos. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Thassos. Pokaż wszystkie posty

środa, 23 listopada 2011

ciepło



Szron potężny polizał mlecznym jęzorem cały sad. Odpalam cynamonową świecę i wsłuchuję się jeszcze raz w szum morza, który przezornie sobie nagrałam.
O zapachu ciepłej, słonej wody przypomina ciągle warsztatowy prezent od Hadesa, ręką własną i wiertełkiem w kości uczyniony.
Długa zima przede mną, choć będzie łatwiej - z takimi wspomnieniami.
Jeszcze raz pięknie dziękuję!




fot:dr
wykonanie:wisiorka:Hades

niedziela, 28 sierpnia 2011

łakome fale

Fale na plaży Livadi, chyba jednej z najładniejszych na wyspie.
Wspomniane fale pozbawiły Adama kapelusza. Mają taką metodę, że pojawiają się co jakiś czas w dużo większym rozmiarze, rzucają się na człowieka, zalewają mu wszystkie otwory, tak że nic nie widzi. Kiedy się podźwigniesz na nogi i przetrzesz gałki oczne z soli, okazuje się że brak ci części garderoby :) - tak było z Adamowym kapeluszem - przepadł.






przygoda kulinarna z ośmiornicą

Obiecywałam tydzień temu, że opowiem o śledzeniu ośmiornic. Głowonogów jest tu sporo - mątwy, kałamarnice; Grecy rozpoznają je po zachowaniu i zwyczajach (jeśli pije kawę schowana w pustej jaskini - ośmiornica, jeśli przemierza dno samotnie - kalmar, i tak dalej).
Okulary do nurkowania okazały się najciekawszą zabawką sezonu.
Postanowiliśmy nie skusić się na jedzenie stworów, pod przysięgą mąż obiecał,że będzie z gadami jedynie rozmawiał, jednak tylko odwróciłam się na lewy bok z książką, a we dwóch ze znajomym Grekiem zniknęli w wielkim błękicie zatoki, zaopatrzeni w rękawice ośmiornicoochronne i inne straszne akcesoria. Po godzinie jeden z nich wybiegł z morza z rękami splecionymi razem, z krzykiem "dostałem w prezencie, nie zabiłem!!"
Nasz znajomy dokonał mordu harpunem i jeszcze w wodzie ją wypatroszył. Po wyjściu na brzeg trzeba było jeszcze pozbawić ją pośmiertnych odruchów mackowych poprzez dwudziestokrotne uderzenie o skały.
Ośmiornica została ugotowana w wodzie z octem i zjedzona z wielkim smakiem.
Sprawozdanie z wielkich emocji. Niech jej wieczna woda lekką będzie.
Jej życie było piękne.



fristajlo hanting





nieżywa, ale się przysysa, budząc zachwyt i poczucie winy swoją siłą życiową





gwiazdeczka w krwawym dorobku kolegi - mątwa



a tu znowu ośmiornica w rozmiarze "s"













sobota, 27 sierpnia 2011

najpiękniesze lata motoryzacji

Włamując się na niniejszego bloga podczas nieuwagi właścicielki wrzucam kilka fotek z samochodami napotkanymi w czasie wycieczek po wyspie. Jeszcze nie mogę się pozbierać. Te samochody walają się tu jak kamienie na plaży, a wiele z nich jest dalej w ciągłej eksploatacji. Dla kolekcjonerów aut zabytkowych to kopalnia złota. To co zaprezentuję, to autka głównie z lat '70, czasem nawet starsze. Zacznę od rodzynka Ford Cortina. Starszy Pan codziennie dowozi nim beczkę oleju do kuchni hotelowej kilkanaście km.








i patrzcie na to! Niezniszczalna Toyota Hilux - praojciec wersji, którą znamy z naszych ulic.





i jeszcze kilka japońskich pickup'ów: malutka toyotka



Datsun, czekający w cieniu na właściciela



mazda, także czeka - właściciel skoczył się wykąpać po drodze ...



a tu koleżanka na stacji benzynowej, dźwiga jakąś motopompę na pace



i wielki Datsun 1500 w pięknym karmelowym kolorze





duża mazda



właścicielka bloga nadchodzi .... cdn :)








kolejny dzień wakacji










Przysięgam, opowiem później. Tak ciężko się skupić przy tym morzu... ;DDD




Słońcozachód to specjalność zakładu, jak mawia nasz gospodarz, poklepując po ramieniu.

Wczorajsza kolacja (ja jadłam, panowie Grecy i Michał dyskutowali) polegała na badaniu cylindrów w skuterze i debatowaniu nad przepięknymi bolidami z lat 70 - tych, najczęściej marek japońskich, o których z pewnością jeszcze napisze Wam długiego posta mój mąż, ponieważ już drugi dzień jeździ z synem po wyspie i zaczepia miejscowych właścicieli cztero- i dwukółek.
Trafiają się taaakie sztuki!

środa, 24 sierpnia 2011

ośmiornicze naleśniki z Kuchni Smakosza ;)










Lubelska Kuchnia Smakosza gotuje na Thassos ;)

włochate ciasteczko i morze




Ciasteczko posiada w sobie nadzienie smakujące jak kutia, choć bez maku. Poproszę o wyśledzenie, jak się nazywa i co zawiera. Nie pytam o nic, kiedy temperatura przekracza 30 stopni, po prostu z łupem uciekam na plażę, na której zawsze wieje i jest dużo chłodniej. Kapie miodem.Bez ryzyka szoku można zjeść tylko jedno dziennie, do bardzo gorzkiej kawy, choć już tak się przystosowałam do tutejszych smaków, że wcinam trzy.