środa, 15 czerwca 2011
moc lekceważenia banerów
Kurs szybkiego pisania i uczenia się wygląda tak: stos książek, rzut oka na treść i pisanie skryptu nie ruszając palcami. Jak w komiksie Minkiewiczów. "I nie ma no mercy!!!"
Pędzę, lecę, ciocia skraca mnie razem ze spodniami, ołówki zatemperowane, nowy notesik gotowy. Nowy notesik jest wczorajszym podwójnym prezentem od firmy marbet style, która nawet nie wie ile radochy mi sprawiła! Wczoraj gościłam na spotkaniu (Szkolenie ze specjalnym KOMBOSEM - patrz komix) dla architektów wnętrz (choć ja ani architekt, ani wnętrza nie mam zbyt szczególnego), na które się włamałam, zburzyłam harmonię zen nieklimatyzowanego pomieszczenia - na miłość boską - nie idźcie nigdy na konferencję do icam-u rzeszowskiego, to urąga człowieczeństwu! Największym i jedynym wartym uwagi punktem była dwuczęściowa, dogłębna i fachowa analiza trendów targów mediolańskich, wygłoszona ze stoickim humorem w kazamatach ciasnej sali prelekcyjnej przez pana Alfreda Marka (oklaski). Poza tym gdzieś tam, w tym Rzeszowie, musi być jakaś cywilizacja? Obserwujcie uważnie - może się kiedyś pojawi ;)
Która firma może sobie pozwolić na brak postępów w nauce - rok temu było podobnie! Czy tylogwiazdkowy hotel powinien mieć wyłamane zamki w łazience i brak podrurowania do klimatyzacji w drugim pomieszczeniu prelekcyjnym? I dlaczego , organizator szkolenia (bynajmniej nie icam - tam ono się tylko odbywało) rokrocznie nie potrafi zadbać o rzutnik, obecność kabli oraz przygwoździć technika do siedzenia, a panie prowadzące biegają szukając zapodzianych prelegentów, którzy słusznie wyemigrowali cichaczem do klimatyzowanej części i wpieprzają darmowe rogaliki?
Moje wewnętrzne fuj zostało jednak ugłaskane tą jedną, lekką i fachową prelekcją oraz przyklepane faktem, że następne dopiero za rok. O ile zaproszą (nooo, po tym wpisie nie zaproszą;)). O ile odważę się powtórzyć wyczyn ;)
Żegnam Was na czas mej własnej sesji trzydniowej. Nie wiem, co po mnie zostanie. W razie czego mój mąż zamieści ogłoszenie, gdzie można odwiedzić doczesne szczątki.
Życzę Wam mocy LEKCEWAŻENIA BANERÓW REKLAMOWYCH w tej sesji! To niesłychane! naprawdę można to osiągnąć!! Wrócę do Was w pomarańczowych majciochach lub ... na tarczy.
ps. przegapiłam wczorajsze zaćmienie księżyca, to znaczy rzuciłam okiem, ale odcinek Star Treka o ojczystej planecie Daty był zbyt fascynujący, żeby marnować czas na jakieś tam fajansiarskie wejście w cień Ziemi!
rys. i scenario - Minkiewiczowie.
z komiksu "Wilq", Nr 11. kliknij, aby powiększyć!
62 kilo kilo rozbełtanej radości
poniedziałek, 13 czerwca 2011
kiedy sztuka wpływa na życie?
Kiedy to jest NIEZŁA SZTUKA.
Piękne zdjęcie Wojciecha Plewińskiego "Katarzyna Leszczuk" z 1969 roku- inspiracja dla profesora Nowosielskiego "Akt w kostiumie kąpielowym" 1969.
Poniżej najnowsza linia kostiumów sprzedawanych w popularnym dyskoncie wysyłkowym.
Zamykam się w sobie na chwilę, będę robić bałagan, bo sprzątanie mi raczej nie wyszło. Życzę pięknej sztuki na lato!
Zamówcie sobie obraz. Dusza też musi się ubrać!
fot- za TP nr 10 (3217)
Subskrybuj:
Posty (Atom)