Chyba bliżej mi do kosmopolityzmu niż patriotyzmu...
patria mea totus hic mundus est
Zdarza mi się jednak tęsknić za Polską, za Wrocławiem zwłaszcza.
Za wieczornym dreptaniem po Rynku.
Za kawą w Empiku, którego tutejszy Starbucks może i smakiem przewyższa, ale zdecydowanie nie klimatem.
Za Wyborczą, Zwierciadłem i innymi polskimi gazetami, tygodnikami, czasopismami, książkami - przeglądanie ich na ekranie komputera to zdecydowanie nie to samo.
Za naszym polskim klimatem, za ludźmi - mi bliskimi i tymi dalszymi, których można poobserwować na ulicy.
Za Kurną Chatą z Odrzańskiej, smażonym serem albo kopytkami tamtejszymi.
Tak... czasami mnie takie tęsknoty dopadają i wtedy żałuję, że ta Polska tak daleko.
Warto jednak potęsknić, bo wyjątkowo przyjemnie jest potem wracać do Wrocławia.
Choćby na chwilę tylko. I taka chwila właśnie się zbliża.
Czasu zapewne na zbyt wiele nie starczy. Pewnie raczej na niewiele starczy.
Mam nadzieję, że jednak zdołam podładować polskim powietrzem swoje akumulatorki.
Czasem tutaj, gdy tak zatęsknię, to choćby smakami próbuję przywołać, to co daleko.
Pierogi na przykład - sera białego w tutejszych sklepach nie ma, więc wspomagać się trzeba innymi.
Ostatnio zainspirowała mnie Liska. Wyszło PYCHA!
PIEROGI PIECZONE Z FETĄ I ZIEMNIAKAMI
(w oryginale jest jeszcze rozmaryn, ale musiałam się obyć bez)
Ciasto:
400 g mąki
200 g masła
2 łyżki śmietany
1/2 łyżeczki soli
1 jajko
Farsz:
130 g fety
350 g ugotowanych ziemniaków
1 cebula
400 g mąki
200 g masła
2 łyżki śmietany
1/2 łyżeczki soli
1 jajko
Farsz:
130 g fety
350 g ugotowanych ziemniaków
1 cebula
2 łyżki oliwy z oliwek
pieprz
pieprz
do posmarowania bułeczek: jajko wymieszane z 2 łyżkami śmietany
Farsz - wszystkie składniki mieszamy ze sobą i odstawiamy.
Ciasto - mąkę siekamy z masłem szerokim nożem. Dodajemy śmietanę, sól i jajko i zagniatamy gładkie ciasto. Gotowe formujemy w kulę, zawijamy w folię spożywczą bądź wkładamy do woreczka i trzymamy w lodówce około 30 minut (u mnie nawet dłużej tam siedziało).
Następnie rozwałkowujemy nasze ciasto na grubość 3 mm i wycinać koła o średnicy 12 cm (ja się posłużyłam miseczką). Wypełniamy farszem - około dwóch łyżek.
Nasze ulepione pierogi układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i na koniec smarujemy jajkiem wymieszanym ze śmietaną. Pieczemy w piekarniku w temperaturze 180 stopni C przez około 30-40 minut.
Smacznego!