Kolejny miesiąc i kolejne sterty nowości ... Już któryś rok z rzędu pierwsze miesiące idą mi świetnie pod kątem ograniczenia zakupów kosmetyków, a potem hulaj dusza piekła nie ma. Pokażę teraz co kupiłam w lipcu już drżąc na myśl o tym, co mnie czeka w ten weekend - sesja zdjęciowa nowości sierpnia!! Mnóstwo cudów, mnóstwo super promocji no i ... jeszcze więcej niż w lipcu (a wydawało mi się, że to właśnie w lipcu popłynęłam).
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Yope. Pokaż wszystkie posty
Kilka dni temu zrobiłam zdjęcie stercie kosmetyków, które kupiłam w lipcu (a już trzeba przygotowywać sierpniowe), a przecież nie pokazałam Wam wcześniejszej góry tych, które zużyłam w maju i czerwcu. Poszło mi tak sobie. Co prawda nie najgorzej, ale liczyłam na więcej wykończonych kosmetyków. Zobaczcie, co w ciągu tych dwóch miesięcy zużyłam do dna, lub prawie do dna.
Przez ostatnie dni przygotowałam mnóstwo zdjęć do pokazania na blogu,
m.in. kilku palet z Makeup Revolution, czeka też szkic recenzji palet
Zoeva. Mam też mnóstwo zdjęć zrobionych już nie pamiętam kiedy - muszę
je w końcu ogarnąć, ale wcześniej chcę pokazać co udało mi się wykończyć
w na początku roku - w styczniu i w lutym. A znowu trochę się uzbierało
pustych opakowań.
Etykiety:
Zużycia z listopada i grudnia pod koniec marca, już niemal w kwietniu? Nie,
to nie pomyłka. Optymistycznie planowałam, że w związku z "przymusową"
opieką nad dwoma przedszkolakami z powodu zamknięcia przedszkoli szybko
się wezmę za ten wpis i nadrobię kilka innych. A gdzie tam :D
Druga sprawa, że podchodziłam do tego podsumowania jak pies do jeża przytłoczona liczbą pustych opakowań zebranych w ciągu tych dwóch miesięcy. Schowałam te, które rozpoczęłam skupiając się na "niedobitkach" i jest efekt! Co prawda nie wszystko sumiennie zużyłam i na kilka rzeczy machnęłam ręką po prostu wyrzucając resztkę.
Druga sprawa, że podchodziłam do tego podsumowania jak pies do jeża przytłoczona liczbą pustych opakowań zebranych w ciągu tych dwóch miesięcy. Schowałam te, które rozpoczęłam skupiając się na "niedobitkach" i jest efekt! Co prawda nie wszystko sumiennie zużyłam i na kilka rzeczy machnęłam ręką po prostu wyrzucając resztkę.
Etykiety:
Agafia,
Apis,
Avon,
Be Organic,
Bielenda Professional,
Biobaza,
Biolove,
Biotaniqe,
Botanicum,
Clinique,
Dove,
Duetus,
Eo Lab,
Fitokosmetik,
Fresh & Natural,
Ingrid,
Kneipp,
Korres,
L'Oreal,
Le Kafe de Beaute,
Love Beauty and Planet,
Make Me Bio,
Mincer,
mini recenzje,
Nacomi,
Neonail,
Norel,
Organic Therapy,
Paese,
Pierre Rene,
Polka,
Stara Mydlarnia,
Tetesept,
Yope,
zużycia
Trudno było mi się wziąć do posumowania tego, co zużyłam w maju bo liczba pustych opakowań mnie przerosła :) Nie pamiętam, kiedy ostatnio i czy w ogóle zużywanie szło mi tak regularnie i z efektem, abym pokazywała ponad 30 pustych butelek, tubek, słoiczków i kartoników.
Starałam się wykończyć zaległe końcówki i wziąć się za zostawione, zużyte np. do połowy smarowidła zamiast otwierać nowe i taki jest efekt.
Etykiety:
O ile ograniczenie kupowania nowych kosmetyków uważam za nie lada wyczyn (od grudnia idzie mi super i kupuję ok 10 sztuk miesięcznie, a przecież same wiecie jak potrafiłam zaszaleć...) tak zużycia idą swoim torem. Z tym w zasadzie nie miałam nigdy problemów - regularnie używam kosmetyków, regularnie robię też ich przegląd typując te, o których kiedyś tam zapomniałam oraz te, które niedługo powinny się skoczyć. To jest chyba dobry system, bo co miesiąc wyrzucam ok 20 pustych opakowań.
Etykiety:
Grudzień okazał się dla mnie miesiącem przełomowym, w końcu, po ponad 2 latach poczułam się w pewnym sensie gotowa na ograniczenie kupowania kolejnych kosmetyków. Coroczna inwentaryzacja tylko mnie w tym utwierdziła choć przecież doskonale zdawałam sobie sprawę ile tego mam (na bieżąco zapisuję co mi "przybyło" i "ubyło").
17.12.18
Kosmetyczne podsumowanie listopada - zużycia || Avon, CosmoSpa, Tetesept, Equilibra, Avon, Nivea, Pilomax, Biolove, Apis, Sylveco, Harmonique, Lirene, Yope, Eveline, Cosmeceuticum
Idąc za ciosem od razu pokazuję wszystko, co udało mi się wykończyć w listopadzie - w końcu będę na bieżąco :) Grudzień jak na razie upływa mi pod znakiem zużyć, zakupów jest prawdziwa garstka i mam nadzieję w tym wytrwać. A później ... kto wie? Może przedłużę taki stan na styczeń, luty, choć tak naprawdę patrząc na moje zapasy przydałoby się na co najmniej rok.
3.12.18
Kosmetyczne podsumowanie października - co nowego? | |Promocja w Hebe, Rossmann, Kontigo, Miaastowa i inne zakupy || Paczki Dove, Nivea, E-Zebra, Etja, Borntree, Sesique, My Secret, Kobo, Oriflame
Grudzień już nas przywitał a u mnie jak zwykle pętla czasowa i kosmetyczne podsumowanie października. Zaczynam od tego, co kupiłam i co dostałam. Trochę tego jest, bo i dobrych promocji było sporo - w Hebe, w Rossmannie, Kontigo, Miaastowa. Zobaczcie z resztą same :)
16.6.18
Kosmetyczne podsumowania kwietnia - zużycia || Labell, GlySkinCare, Yope, Wax, Biolove, Sylveco, Vianek, EcoLab, Fitokosmetik
Zanim pokażę Wam nowości i zużycia z maja nadrabiam kwietniową zaległość ze zużyciami z tego miesiąca. Dawno nie poszło mi tak marnie. Za to w maju pokończyło się sporo końcówek, więc równowaga jest zachowana.
Etykiety:
Biolove,
EcoLab,
Fitokosmetik,
GlySkinCare,
Labell,
pielęgnacja,
recenzja,
Sylveco,
Vianek,
Wax,
Yope,
zużycia
Jak to się stało, że zamiast szykować wpis z nowościami marca nie pokazałam jeszcze nowości z lutego?
Znowu jest tego ogrom, ale marzec zapowiada się o wiele spokojniej, tzn
jak na mnie ;) Zakupowa passa trwa od grudnia, chyba czuję się gotowa
na jej przerwanie :D W lutym znowu wykończyły mnie promocje, szczególnie
na Lawendowej Szafie. Zobaczcie, co tym razem powrzucałam do
wirtualnych koszyków.
Etykiety:
27.2.18
Kosmetyczne podsumowanie stycznia - co nowego? || Barnangen, Agafia, Natura Siberica, Yope, Sally Hansen, Bioamare, EcoSpa, Avril, Clochee, Fresh and Natural, Najel, Eco Lab, Vianek, Sylveco, Ava, Nacomi, Le Cafe De Beaute, Cosnature, Willow, Omia, Etja, Fitokosmetik, Planeta Organica, Organic Shop, Dr Konopka's, Baikal, Polny warkocz, Cosmeceuticum, Bandi, Avon, D'Alchemy, Nivea, My Secret
Luty zbliża się ku końcowi, lecz zamiast przygotowywać wpis z kosmetycznymi nowościami z tego miesiąca nadrabiam zaległość styczniową. Ci, którzy obserwują mnie na Instagramie wiedzą już, że znowu zaszalałam. W grudniu było to Kontigo, a styczeń należał do Lawendowej Szafy (z resztą tak samo jaki luty ;)). Na zakupy skusiły mnie też atrakcyjne promocje w innych sklepach, więc znowu szykuje się wpis-tasiemiec.
Etykiety:
1.7.17
Yope - mydło w płynie wanilia i cynamon i ProSkin - pianka cytrynowa || Dwa mydła, z których nie jestem do końca zadowolona
Przez ostatnie miesiące używałam dwóch mydeł w innej formie niż kostka - naturalnego w płynie Yope w wersji wanilia cynamon oraz nienaturalnego, cytrynowego w piance ProSkin (dostępny w Rossmannie jeszcze w dwóch innych wersjach oraz jako uzupełnienie w woreczku). Niebawem zostaną po nich puste butelki i moje nie do końca dobre wspomnienie na ich temat. Szkoda, bo zapowiadały się fajnie, jednak do każdego mam jakieś "ale".
7.12.16
Kosmetyczne podsumowanie listopada - co nowego? || Między innymi: Sanctuary, Miya, Clarena, Yope, Make me Bio, Dr Konopka's, Organic Theraphy, Organic Shop, Nacomi,Vianek, Sylveco, Makeup Revolution, Sleek, MUA
Listopad był zdecydowanie "tym" miesiącem. "Tym", czyli w którym nie mam hamulców, a mój portfel i konto się nie zamykają się ani na moment. Zwykłe pudełko, do którego wkładam nowe kosmetyki, aby później o żadnym nie zapomnieć tym razem nie wystarczyło. Poratowało mnie wielkie pudło, które i tak okazało się być na styk. Osoby o słabych nerwach lepiej żeby nie oglądały zdjęć, bo będzie ich dużo.
Wybaczcie kiepską jakość zdjęć - nie dość, że przy ich robieniu akurat rozpętała się śnieżyca to jeszcze rozbiłam dużą żarówkę dającą dzienne światło. Co więcej, na ekranie aparatu wydawały mi się zaskakująco dobre, ale zrzucenie ich na laptop ostudziło mój entuzjazm. Część zdjęć jest też robionych w inny dzień, stąd różnica w oświetleniu, której nie potrafiłam zniwelować ustawieniami aparatu i w programie graficznym.
Etykiety:
Subskrybuj:
Posty (Atom)