czasem spotykamy starego znajomego
uśmiechamy się radośnie podajemy rękę
pytamy co tam co u ciebie i zaraz potem
otwiera się przepaść tak straszna
że ani ją opisać ani obejść
czasem spotykamy starego znajomego
uśmiechamy się radośnie podajemy rękę
pytamy co tam co u ciebie i zaraz potem
otwiera się przepaść tak straszna
że ani ją opisać ani obejść
Etykiety: Podanie o samotność, ruda
4 komentarze:
Kiedy byłem małym chłopcem
Świat kończył się po kilku minutach
Marszu. Od tego czasu poździeralem
Tyle butów i tyle
Plastrów z pozdzieranych
Kolan. I nadal jestem w drodze
Zerkając, czy minąłem już ostatni budynek
Wioski/miasta
Niepotrzebne skreślić.
bardzo ładny drugi wers
Ajtam niektórzy to by chcieli tyko poezją żyć;)
tylko ci z tyłu ;D
Prześlij komentarz