Miniatury moja miłość... moja pasja...

Lubisz to? :-)

poniedziałek, 28 lutego 2011

Ściana

Powooooli, powoli powstaje pokoik Hani, który dawno jest w moich planach ale nie było okazji/możliwości się za niego wziąć. Przeglądam różne pokoiki, ciągle coś wpada mi w oko i myślę: "to jeszcze muszę zrobić, to jeszcze bym chciała", a potem okazuje się, że nie wszystko się da zrobić miniaturowe (może i się da ale bardziej zdolni to potrafią)  i nie wszystko wygląda tak, jak bym sobie życzyła :-)
Póki co zrobiłam fragment jednej ściany.


Kolory będą subtelne, pastelowe, tak jak lubię :-) Wybrałam do pokoiku Hani biały, jasny róż i... no właśnie tu był dylemat. Chciałam pistację. Pojechałam kupić pistacjowy pigment i nie mogłam znaleźć. Kupiłam więc oliwkę. Myślałam, że jak będzie bardzo jasna to wyjdzie właśnie pistacja. Poszłam jeszcze do jednego sklepu i kupiłam pistację! W domu rozrobiłam oba kolory i... powstał dylemat: który? Oba bardzo mi się podobały.


Zdjęcie jest bardzo ciemne ale jak próbowałam je rozjaśniać to kolory traciły swoją prawdziwą barwę. Tylko w tej wersji (przynajmniej na moim monitorze) wydają się takie jak w rzeczywistości. Mój mąż stwierdził, że pistacja i róż wyglądają ciut kiczowato. Chyba miał rację. Wybrałam oliwkę.

Ściana będzie biała, panele na niej oliwkowe, meble różowe. Panele będą lekko odstawały od ściany bo chciałabym zrobić delikatne podświetlenie. Czy mi się uda nie wiem bo nie znam jeszcze rozwiązania technicznego. Czy można jeszcze dostać takie małe żaróweczki do baterii? A może ktoś zna jakieś rozwiązanie? Jakieś ledy czy coś. Nie znam się na tym niestety :-(


Ten napis, który widać to maleńkie literki, które udało mi się wyciąć z drewna :-) Weronika (ja) próbowała uszyć literki ale jej nie wyszły (mi :-). Błażej widząc frustracje ukochanej wyciął literki z drewna (ja). Taka jest oficjalna wersja. To najmniejsza rzecz jaką do tej pory wycięłam. Da się :-)


Pomalowałam je na biało. Na oliwkowych panelach, nad różowym łóżeczkiem będą wyglądać ładnie, tak sądzę.

A poniżej kawałek ściany z fragmentami potencjalnej podłogi.


Łóżeczko jest już prawie gotowe muszę tylko uszyć pościel. Pracuję nad tym :-)


Pozdrawiam

koronka

piątek, 25 lutego 2011

Tak się bawi mała Hania...

Już dawno temu przyszła do nas przesyłka. Właściwie to z okazji narodzin Hani (a ona ma już prawie rok). Prezent zrobiła nam ... Hania.



Napisała do nas list, na własnoręcznie zrobionej papeterii:


Koperta również była zrobiona przez Hanię.


W kopercie oprócz listu był kocyk. Na kocyku Weronika sadza córeczkę, kiedy ta chce się bawić na podłodze. (Widać tu jej grubą nóżkę ;-) i pięknego ptaszora naszytego na kocyku).




Oprócz kocyka córeczka Weroniki i Błażeja dostała grzechotkę i słonika własnoręcznie zrobione przez Hanię.



Tak się bawi mała Hania :-)


Próbuje wejść na konika.


Ale niestety się jeszcze nie udaje. (Konika kupiłam).


Nie szkodzi, zawsze można pojeździć wózeczkiem.(Wózeczek zrobiłam ale o tym już było).




Haniu, bardzo bardzo Ci dziękujemy :-) Chciałabym tu jeszcze zaznaczyć, że Hanię do dzisiejszego odcinka ubrała Jagna. Można o tym przeczytać tutaj.

Życzę wszystkim wspaniałego weekendu!

koronka

wtorek, 22 lutego 2011

Hania na saneczkach!




Na dworze mróz i śnieg ale świeci też piękne słoneczko dlatego dziewczyny postanowiły wykorzystać aurę i pójść na sanki.


Weronika ubrała się w ciepłą kurtkę i szalik oraz śniegowce (wszystko z zeszłego roku więc nie będę jakoś szczególnie prezentować). Na zaprezentowanie zasługuje strój Hani. Hania została ubrana w bardzo cieplutki sweterek i czapkę z pomponem zrobioną dawno już temu przez Ciocię anya.es. Nie miałam okazji jeszcze ich prezentować bo były za duże na Hanię i musiała do nich dorosnąć ;-)


Nawet guziczki zapasowe do sweterka dostałyśmy :-). Ania "machnęła przy okazji" coś jeszcze ale będę prezentować przy innej okazji. DZIĘKUJĘ ANIU :-) Sweterek i czapeczka pięknie komponuje się z Hani niebieskimi oczami. Reszta kompozycji szalik, rękawiczki i kombinezon to moja twórczość własna.


Weronika wystawiła saneczki na śnieg:


Posadziła na nich Hanię:


I poszły...



Śnieg był tak głęboki, że Weronika w nim grzęzła. Saneczki z Hanią też. Naprawdę ciężko było iść. Czasem zdarzyło się, że mama upadła na pupę:


A za chwilę saneczki się przewracały i mała Hania leżała w śniegu:


A gdy dotarły na górkę... to dopiero była zabawa! Hania piszczała z radości kiedy jechała w dół, gdzie czekała na nią mama.




A potem jeszcze raz! I jeszcze!







Ale była zabawa!


A na koniec mama zamieniła się w konia pociągowego.


A Hanusia poganiała go bacikiem.... :-)


Dziewczyny wróciły do domu... 


...całe mokre i szczęśliwe.
Koniec dzisiejszego odcinka :-)
....................................................................................................
Oczywiście, że sanki :-) Dziękuję za Wasze komentarze pod zagadkowym postem. Jesteście tak kreatywne, że patrząc na kilka deseczek widzicie różne przedmioty. Mało tego...  Zrobiłam jeszcze coś z drewna (ale o tym w następnym poście) i choć te deseczki nie miały nic wspólnego z tą rzeczą, kilka z Was pisało, że właśnie to!
Saneczki wyszły mi całkiem równo, o dziwo!

A tak powstawały:





Żeby pokazać ich skalę zrobiłam zdjęcie ze średniej wielkości pomarańczą.


Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Fajnie, że do mnie zaglądacie!

koronka

Ps. Hania po takim spacerze na pewno spokojnie prześpi całą noc. Wam też życzę spokojnych snów.

Zagadka

 Czy ktoś się domyśla co z tego powstało??? 


Odpowiedź wieczorem, zapraszam!
Zapraszam szczególnie TYCH, którzy lubią moją historię bo będzie o małej Hani :-)

Do miłego
koronka

piątek, 18 lutego 2011

Anioł

Miał być biało-różowy, dla dziewczynki, która niedawno przyszła na świat.

Wyszedł tak:


Kiedyś się nauczę malować ładne buzie... Chciałam aby był taki zapatrzony, modlący.


Buciki



 
Spódniczka


Ot i cały on :-)


Życzę miłego weekendu :-)



poniedziałek, 14 lutego 2011

Czy Radość może być biała?

Takie pytanie nietypowe: czy RADOŚĆ może być biała??
"Wesołe Święta" się dawno skończyły więc napis musiałam zdjąć. Otwory w ścianie zostały, listewki też więc trzeba coś powiesić. Pomyślałam sobie, że zrobię kolejny napis. Długo zastanawiałam się co to ma być i wymyśliłam, że będzie to RADOŚĆ i SZCZĘŚCIE. Taki napis na cały rok, na całe życie...Chciałam żeby całość była biała. Jakiś czas temu uszyłam R i stanęłam. No bo jak radość ma być biała? Przecież kojarzy się z tęczą kolorów! I co teraz?


No właśnie. Co teraz. Ściana jest taka lekko beżowo-szara, biały napis będzie tworzył z nią delikatny kontrast (jak ja lubię delikatny!) ale taki delikatny kontrast pasował by chyba lepiej do SPOKÓJ? A ma być RADOŚĆ. Zrobiłam więc różę.


Tylko czy kolory tej róży wystarczą mojej RADOŚCI? Mam jeszcze pomysł, żeby jedną z literek zrobić w kolorze róży, a dokładnie jej płatków: zieloną? Na przykład "Ś".


Takie targają mną dylematy ;-) Może KTOŚ ma jakiś pomysł? Będę wdzięczna za wszelką koncepcję...

Pozdrawiam
koronka

Moje starsze posty zobaczysz tutaj:

Popularne posty

Tak lubię:

Tak lubię:

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)

Zmęczona oglądaniem i czytaniem? Usiądź i odpocznij :-)
Mam nadzieję, że mnie znów odwiedzisz!