Sebastian Uznański „Żałując za jutro”
Sebastian
Uznański to jeden z młodych (rocznik 1977) polskich pisarzy, zajmujących się
fantastyką. „Żałując za jutro” to jego powieściowy debiut, wcześniej opublikował
już sporo opowiadań.
„Żałując za jutro” to historia Zanaela,
młodego syna władcy światów. Po przewrocie w wyniku którego zamordowano jego
rodziców, Zanael stał się wrogiem numer jeden dla nowych władców. A jest ich
trójka – arcymistrz sztuk tajemnych Sanith, mroczny kapłan z planety czarnej
jak węgiel, gdzie po raz pierszwy pojawiły się Dewastatory, niemal niepokonane
jednostki robotyczno – duchowo – organiczne. Potępiona królowa Szekra oraz
genialny strateg De Borg. Żeby przeżyć, Zanael mus uciec do kolizyjnego
wszechświata. Tam przejdzie trudną szkołę życia, kształcąc swe umiejętności i
wyzbywając złudzeń. Na swej drodze spotka wiele niezwykłych istot, wrogów i
sprzymierzeńców. Wśród nich pochmurnych akolitów zwanych także kapłanami bez
twarzy, grających ze swymi ofiarami o życie przy pomocy kości. Arachneidę,
półpajęczycę, mroczną boginię zła. Zrośniętego ze swą niezwykłą zbroją Kahisa.
Elfów z Ultirium, demony z Ars Whole Demoniac oraz anioły. A wreszcie
księżniczkę demonów, Daylę. Będzie się więc sporo działo. Bogaty o nowe
doświadczenie wróci i stawi czoła przeklętej trójcy.
Space opera nie pojawia się zbyt często
w polskiej fantastyce. „Żałując za jutro” spełnia jednak wszystkie jej wymogi.
Mamy międzyplanetarne konflikty, bitwy toczone w kosmosie, podróże miedzy
wymiarami. Duży nacisk położony jest na przeżycia wewnętrzne Zanaela. S.
Uznański odwołuje się też do wielu motywów znanych z fantasy i mitologii. Są
przecież i elfy, i miecz wyciągnięty ze skały, i augurowie, kapłani znani z
rzymskiej tradycji.
Jeżeli chodzi o rozmach w kreowaniu
światów, interesujących bytów, to pozostaje tylko się cieszyć, że są w Polsce
pisarze o tak bujnej wyobraźni. Owe bogactwo to z pewnością najmocniejsza
strona powieści. Czyta się ją w miarę lekko, ale… No właśnie, jest pewne ale.
Choćbym nie wyczytała, że S. Uznański jest z wykształcenia psychologiem, to i
tak bym się tego domyśliła, czytając perory nauczycieli Zanaela, przytaczane w
tekście przypowieści czy zagmatwane opisy przeżyć głównego bohatera. Jest tego
za dużo i rozbija niekiedy rytm narracji. Bo oczywiście wiarygodność postaci
jest ważna, ale co za dużo to niezdrowo. Tę samą maksymę mogę powtórzyć przy
nachalnej erotyce, pojawiającej się niemal cały czas. Wszędzie są gwałty,
wykorzystywane niewolnice itd. Moja granica dobrego smaku została przekroczona.
Myślę, że potencjał tkwiący w „Żałując
za jutro” nie został wykorzystany. Ta historia, choć osadzona w niebanalnej
rzeczywistości, z odrzuceniem prostego podziału na dobro i zło, jednak nie
porywa. Trochę to tak, że piękny kościół, ale Boga w nim nie ma.
Żałuję. Także za paskudną okładkę.
Autor: Sebastian Uznański
Tytuł: „Żałując za jutro”
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 416
Data wydania: 2006
Komentarze
Prześlij komentarz