Czasem przy maszynie do szycia bawię się po prostu, ot chocby jak tym razem .Tildowy królikdla mojej dorosłej już bardzo córki .Sama przyjemność dziergania na drutach malutkiego sweterka i dopracowywania w detalach spodenek z mankiecikiem. Gdyby mi do końca mych zawodowych dni kazano robić takie rzeczy-to bardzo poproszę.A może trzeba sobie samej kazać?