czwartek, 26 grudnia 2013

A  jak tam u Państwa? Skoro jeszcze chwile świętowania przed nami to na i życzenia jeszcze nie za późno. Zatem życzę dobrych, miłych  świątecznych klimatów pod choinką. A  u nas pełne rozleniwienie pomiędzy piernikiem, makowcem a smażonym karpiem. Pod choinką znalazły się głównie książki więc lenimy się głównie z lekturą w ręce. I jest to bardzo , bardzo miłe. A ja chwalę się także osobistym prezentem czyli piękną filiżanką i kubeczkiem , w których już dziś piliśmy kawę. Prawdziwe śliczności i jeszcze raz idę uściskać Mikołaja za taki gest. Moje świętowanie jest o tyle milsze, że do pracy wracam 7 stycznia w przyszłym roku. Pozdrawiam wszystkich stałych i przygodnych czytelników mego bloga i do miłego zobaczenia z nowymi zdjęciami.






niedziela, 8 grudnia 2013

Niedziela w domu








 Czy już pisałam ,że lubię siedzieć w domu? Bardzo często mi się zdarza ,że jak zamknę za sobą drzwi  wejściowe w piątek to otwieram je dopiero w poniedziałek. Nawet zakupy zostawiam Markowi. No tak mam , lubię swój dom, jego przytulność, spokój, to, że tak pięknie i chętnie daje mi odpoczynek i schronienie. Więc mu się odwdzięczam ,między innymi tym ,że dostał ostatnio nowe poduszki na kanapę.Wreszcie coś dla siebie wyszło spod igły. Wielkie , miękkie poduchy do wylegiwania się.
I jak tu nie lubić jesieni czy zimy- pogoda za oknem i szybko zapadający zmrok daje przyzwolenie na wszelkie przyjemności , typu  zapalanie świec, parzenie pachnącej kawy z pianką, miłe chwile z ksiązkami. No ,same takie banały domowe ...a jeśli doda się do tego miękkie, ciepłe kocie ciałko na kolanach, spokój z ulubioną muzyką...polecam, polecam ,polecam. Właśnie takie chwile w oczekiwaniu na święta.Proszę się nie spinać zanadto w polerowaniu klamek, pieczeniu siódmego ciasta i innych takich.Czas przedświąteczny i świąteczny jest dla nas - nie zapędzajmy się zatem dobrowolnie do jakiegoś kieratu, który wyciśnie z nas ostatnie soki.
Dobrego czasu zatem w nadchodzącym tygodniu.iza
A  to taki mały żart krzyżykowy dla wszystkich ,którzy juz się świątecznie zapędzili i zapętlili a z tyłu głowy kołacze im pytanie " po co te święta"?.

niedziela, 1 grudnia 2013

Praca wre

 Torby się szyją, pierniki i ciasteczka z cukrem pieką , karteczki na słoiki z łakociami kleją-jednym słowem cały czas zamieszanie-jakże przyjemne-wokół świątecznych klimatów. I jak zwykle o tej porze roku chęć na "czerwone" ogarnia mnie bez hamulców.Ten kolor zawsze mi się ze świętami łączy i cieszy serce najbardziej.Dla mnie najładniejsze  "czerwone" ,zwłaszcza wśród kuchennych dodatków .miseczek,serwetek, świeczek ma Duka i tam zaglądam co kilka dni ,zwłaszcza , że mam po drodze z pracy.
Moich świątecznych siatek prezentowych coraz więcej, wszystkie do kupienia w naszym sklepiku  Wiśniowym Składziku- zapraszamy serdecznie. A ja sobie szyję nadal , bez pośpiechu, noga za nogą. Prezenty podchoinkowe już pokupowane ,menu z grubsza ustalone -więc jednym słowem jak umyję okna to mogę świętować.Czekam na święta i cieszę się nimi ale żadnych zadyszek i nerwówek nie przewiduję. Po prostu.Jak czegoś nie będzie albo czegoś nie zdążę, albo nie kupię lub nie ugotuję  -to nie, żaden koniec świata.
Póki co -czekam na pierwszy śnieg, taki żeby chwilę poleżał i pocieszył oczy .Pozdrowienia na cały tydzień.iza