... i choć trwają Święta, trwają w najlepsze, to jeszcze składam Wam życzenia. Wszystkim czytającym i oglądającym - dobrych, miłych, spełnionych Świąt.
U nas leniwie, książkowo, cicho i rodzinnie. Pachnie kawa, piernik, koty się snują, my podjadamy, czytamy książki, słuchamy muzyki - świętujemy.
Jutro dom napełni się gwarem, stukotem talerzy, śmiechami i rozmowami. Też będziemy świętować, choć ciut inaczej.
Dobre Święta... :)
Pali się pierwsza adwentowa świeczka a ja spędza pracowity weekend. Nie lubię niczego na ostatnią chwilę w pośpiechu i bylejakości dlatego powoli wskakuję na świąteczne tory. I robię to co moje z prędkością drezyny raczej a nie TGV. Za mną pierwsze świąteczne lukrowane pierniczki i pieśni pochwalne dla pani Agaty Nicpoń ,szefowej kuchni ze świdnickiego hotelu Fado za jej rewelacyjny przepis. Bo ciasto wyszło elastyczne w obróbce, łatwo się wykrawało a pierniki są na prawdę dobre .Ponoć najlepsze są jak poleżą 3 tygodnie. Nie wiem , jak to będzie z tym leżeniem ale na wszelki wypadek w tygodniu znowu upiekę , z podwójnej porcji. 
