Teksty umieszczane na tym blogu, są mojego autorstwa. Kopiowanie i wykorzystywanie ich w innych miejscach, tylko za zgodą autorki

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

"Sposoby na zaśnięcie we współczesnych wierszach i ilustracjach dla dzieci"






Tytuł: Sposoby na zaśnięcie we współczesnych wierszach i ilustracjach dla dzieci
Wydawnictwo: Biuro Literackie
Seria: Poezje
Rok wydania: 2015




Co można zrobić, gdy księżyc już świeci wysoko, a nam albo naszym małym pociechom jeszcze nie bardzo się chce zatopić w ramionach Morfeusza?

Liczyć barany? Nie bardzo, wszakże nie każdy pięciolatek, albo jeszcze młodszy brzdąc,  potrafi przeliczyć całe stado, nim powieki staną się za ciężkie.

Wypić kubek ciepłego mleka? Nie każdy lubi.

Posłuchać kołysanek? To już jest jakieś rozwiązanie, które zazwyczaj kończy się odpłynięciem do krainy snu. Ale co jak nie znamy kołysanek?

No dobrze, ale jak już zaśniemy, to przecież dobrze by było, gdyby wyobraźnia nasza jakieś ciekawe projekcje senne nam zafundowała. Skąd wziąć pożywkę dla onirycznych obrazów? Najlepsze są bajki czytane do poduszki albo... wiersze.

Dziewięcioro poetów i poetek oraz dwanaścioro grafików i graficzek postanowiło zebrać się i powymyślać wiersze (w większości rymowane), które mają pomóc dzieciom (i dorosłym również, a co!) zasnąć. Swoimi sposobami na zaśnięcie podzielili się Wojciech Bonowicz, Zbigniew Machej, Bogusław Kierc, Anna Podczaszy, Darek Foks, Filip Zawada, Bohdan Zadura, Joanna Mueller i Jerzy Jarniewicz, a wśród ilustratorów są takie gwiazdy jak Joanna Olech, Tomasz Broda, Daniel de Latour (niedawno wyszedł w Biurze Literackim „Przedszkolny sen Marianki" Jacka Podsiadły, do którego Daniel de Latour zrobił ilustracje), Ewa Kozyra-Pawlak, Krystyna Lipka-Sztarbałło, Maria Ekier, Zuzanna Orlińska,  Anna Sędziwy, Joanna Rusinek, Marianna Sztyma, Marta Ingerska i Piotr Fąfrowicz.

Otwieram zbiorek i co widzę? Feeria barw, kształtów, zawijasów, esów - floresów - oj dzieje się na tych stronicach wiele. Tu jakiś Wieloryb, co nie chce być wielorybem, więc w Niedoryba się zamienia, tam znowu pchła, która skacze po psach, ale też jest inna pchlica, która służy pewnej musze zaprzyjaźnionej z nerwowym panem gospodarzem, a zza rogu wyjeżdża FU- FU-LA-LA - pociąg specjalny, który Gdziekolwiek przystanie/Choć na ćwierć minutki/Tam zaraz z komina/Wylatują nutki*. I jak tu spać, gdy tyle się dzieje?

Przyznać trzeba, że „Sposoby na zaśnięcie" to przepięknie wydana książka, ale tytuł jest zupełnie nietrafiony. Już to widzę, jak moja sześcioletnia chrześnica, która jest istotką ciekawską, zasypia, gdy słyszy o przygodach Wieloryba (zaraz by było tysiąc pytań: Ciociuuu, a co to jest kaszalot? Ciociuuu, a co to jest  finwal? Ciociuuuu, a pokaż obrazki! Cioooociuuuu....) albo o Kubie, który z tatą chciał robić grzanki w zepsutym opiekaczu (skończyłoby się tym, że Wanessa by zgłodniała i zamiast iść spać, chciałaby kanapeczkę).

Wiersze w tomiku to krótkie i dowcipne historyjki, które nadają się do wspólnego czytania i mogą być inspiracją do zabaw i figli, które wyczerpią zapasy dzienne energii naszych pociech i wtedy może bez problemu będą chciały zasnąć. Hmmm, to przecież też jest jakiś sposób na zaśnięcie.

* Wojciech Bonowicz "Wiersz od Marcinka"

sobota, 29 sierpnia 2015

Maślane ciastka z nutką lawendy

Pewnego pięknego wiosennego dnia udałam się na spacer po Wrocławiu i trafiłam na sezonowy ekologiczny jarmark. A na tym jarmarku na jednym ze straganów znalazłam cudo, które w ustach się rozpływa. Ciasteczka lawendowe.
Maślane. Przepis niesamowicie prosty, ale problem był ze zdobyciem lawendy.
Po pół roku poszukiwań trafiłam na lawendę w sklepie z ezoteryczną literaturą. Ale jeśli przepis Was zaciekawi, a lawendy nie znajdziecie, to piszcie śmiało do mnie na e-mail. Dogadamy się :).
Potrzebujecie:

masło - najlepiej osełka- 250-300g
cukier puder
1 jajko
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka ususzonych kwiatków lawendy
mąka

Masło to podstawa, musi być mięciutkie, wtedy mieszacie je łapką z cukrem pudrem tak, by powstała masłowa masa konsystencją przypominająca budyń (taki stężony). Lepiej dać mniej cukru pudru, bo on się później krystalizuje przy pieczeniu.

Następnie dodajecie jajeczko i proszek do pieczenia. Mieszacie. Dodajemy lawendę. 


Znowu mieszamy.
A na końcu dodajemy tyle mąki, by wyszło kruche ciasto.

Ciasto wkładamy do zamrażarki na 15 min.

W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Ciasto wyjmujemy i formujemy sobie ciasteczka w dowolnych kształtach.
Ja nie mam wałka, więc odrywałam kuleczki i rozgniatałam w dłoni. Należy uważać, by ciasteczka nie były za cienkie, bo się rozlecą przy pieczeniu.
Zanim wsadzicie je do piekarnika- bierzecie w łapkę widelec i robicie dziurki.
                                                                 
Pieczemy z jednej strony ok 10 min. A później przekładamy i ok. 5 min.

I już. Mamy przepyszne aromatyczne i kruche ciasteczka.


Zamiast lawendy można dodawać też inne dodatki, np. orzechy włoskie (ale trzeba je drobno zmielić) lub migdały.
Smacznego!                                  

                 

środa, 26 sierpnia 2015

Charles Bukowski "Faktotum"



 

Autor: Charles Bukowski
Tytuł: Faktotum
Przekład: Jan Krzysztof Kelus
Wydawnictwo: Noir Sur Blanc
Rok wydania: 2014 (wydanie piąte)





Do przeczytania „Faktotum" zachęciła mnie Naia z „Literackich skarbów świata całego". Nai wierzę, bo zazwyczaj nasze gusta literackie się pokrywają - jeżeli chodzi o czeskie klimaty. Jeżeli chodzi o klimaty amerykańskie - cóż, tym razem moje czytelnicze odczucia diametralnie różnią się od wrażeń Nai. Nie zaskoczyło i już.

Nie twierdzę, że książka Bukowskiego to jakiś gniot, bo tak nie jest. „Faktotum" to świetnie napisana powieść o człowieku, który ciągle szuka pracy. To właśnie w portrecie psychologicznym głównego bohatera- Hanka Chinaskiego - tkwi siła tej książki. Nawet nie wiecie jak on mnie wkurzał! Facet, tak na oko, około trzydziestki, może trochę starszy (tak mi się wydaje, bo w powieści na temat wieku Hanka nie ma informacji, ale drogą dedukcji można przyjąć, że gość nie przekroczył jeszcze smugi cienia), niespełniony pisarz, spełniony za to seksualnie i alkoholowo samiec. Jego przedmiotowe podejście do kobiet, ciągłe bimbanie i kombinatorstwo tak działało mi na nerwy, że miałam ochotę zdzielić go w ten jego durnowaty łeb.

Chinaski szuka pracy, ale gdy ją już dostanie, to zaraz ją traci. Nic dziwnego, skoro przychodzi pijany, spóźnia się, nie wykazuje żadnej inicjatywy. Taki typ anarchisty, który żyje z dnia na dzień, który nie chce dać się wciągnąć w trybiki kapitalistycznej machiny.

„Faktotum" to proza brutalna, męska, kojarzy mi się z powieściami Marka Hłaski, w których postaci to prości ludzie niepasujący do świata, ponurzy, pozbawieni marzeń i perspektyw na lepsze życie. Bukowski jest wulgarny, jego bohater rzuca mięsem, jest ironiczny, ale ten typ ironii do mnie nie trafia, jest zbyt dosłowny, dosadny, dla mojej wrażliwości to zbyt wiele.

A na koniec anegdotka.

Jechałam autobusem, czytając Bukowskiego. Miejsce obok mnie zajęła starsza kobieta. Jak miała już wysiadać to mnie zagadnęła:
- Przepraszam, muszę wszystkim coś opowiedzieć.
Myślę sobie- kolejna wariatka, bo ostatnio mam tendencje do przyciągania oryginałów. A ona dalej swoje:
- Bardzo miło się patrzy na młodą dziewczynę (ekhu, ekhu...to o mnie niby...ekhu ekhu- komplemencik), która zamiast klikać w komórce, siedzi z nosem w książce. To teraz rzadki widok. I wyszła.

niedziela, 23 sierpnia 2015

Szukajcie, a znajdziecie

Dziś niedziela, dzień, w którym wstaję raniutko, parzę kawę, podczytuję sobie coś szybko i lecę na targowisko staroci. Bo jak wiecie, lubię sobie połazić, niekoniecznie muszę coś kupić, czasami idę, by tylko sobie popatrzeć na różniaste różności.
Dziś jednak miałam kilka zachciewajek. 
Od miesiąca nie wychodzę z Jeżyc. Zaczytuję się Musierowicz i dobrze mi w towarzystwie Borejków, więc postanowiłam zgromadzić całą serię. Wprawdzie nie ma problemu z dostaniem "Jeżycjady" w księgarniach, ale cała frajda polega na "polowaniu" na kolejne części właśnie na targowisku.
Oblazłam te stoiska i co? 
Bardzo proszę, prawie nowe, od dawna przeze mnie pożądane:
I to za całe 2 zł (słownie: DWA ZŁOTE). Nawet nie miałam serca się targować.
Miłej niedzieli życzę.

środa, 19 sierpnia 2015

Pieczarki faszerowane



Teraz jest sezon na cukinię i na paprykę. Poszłam więc do warzywniaka w celu zaopatrzenia się w owe smakołyki, by sobie obiadek zrobić pyszny i zdrowy w formie faszerowanych warzyw. Ale jak zobaczyłam te piękne, dorodne, ogrrrromne pieczarki, to nawet się nie zastanawiałam i cztery nabyłam. Do tego brokuły i obiadek kolorowy i zdrowy.

Co potrzebujemy:

4 duże pieczarki
puszka tuńczyka w sosie własnym
ryż
1 jajko
pół pęczka natki pietruszki
ser mozzarella w plastrach
sól, pieprz

Sposób przygotowania:

1. Pieczarki oczyszczamy i wykrajamy pieńki. Kapelusze solimy i pieprzymy.
2. Pieńki kroimy w drobną kosteczkę.
3. Dodajemy trochę ryżu, natkę, niecałą puszkę tuńczyka, jajko (surowe), doprawiamy i mieszamy.
4. Farsz nakładamy do kapeluszy pieczarkowych i przykrywamy plastrem mozzarelli.
5. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni i zapiekamy dopóki ser się nie przyrumieni (ok. 15 min.)

Smacznego!

czwartek, 13 sierpnia 2015

Złota Zakładka - rektywacja i nominacje.



Złota Zakładka to nagroda przyznawana przez blogerów książkowych. Pierwszy raz została wręczona w 2011 roku na Targach w Katowicach i później jeszcze była przyznawana przez kolejne dwa lata. 

Teraz nastąpiła reaktywacja. Śląscy Blogerzy Książkowi, grupa, która jest odpowiedzialna za całe to zamieszanie, postanowili powrócić do tej chwalebnej idei i w tym roku częściowo na siedleckim Festiwalu Pióro i Pazur, a częściowo na Krakowskich Targach Książki po raz czwarty Złota Zakładka powędruje do wytypowanych przez czytelników laureatów. 
Regulamin ZZ znajdziecie TUTAJ. Zachęcam również do odwiedzenia strony ZZ na FB i wzięcia udziału w wydarzeniu.

Mój blog spełnia kryteria regulaminowe, więc postanowiłam podzielić się z Wami moimi nominacjami. Istotne jest to, by nominowane książki były wydane w 2014 roku. Można podać do trzech tytułów w każdej kategorii. Nominacje należy przesłać do 20 sierpnia na adres: zlotazakladka@silesiaczyta.pl. Pospieszcie się, bo czasu już niewiele zostało.

Kategorie:
1. Najlepsza literatura kobieca - Agnieszka Gil, Układ nerwowy,
2. Najzabawniejsza książka - Mark Lamprell, Czysty obłęd
4. Najlepsza książka dla dzieci i młodzieży - Pavel Šrut, Galina Miklínová, Niedoparki powracają
5. Najciekawsza książka z przeszłością w tle - Jerzy Sosnowski, Spotkamy się w Honolulu,
6. Najbardziej wzruszająca powieść - Gawin Extence, Wszechświat kontra Alex Woods
7. Najlepsza powieść fantastyczna - brak nominacji
8. Najciekawsza intryga - brak nominacji
9. Najmroczniejsza powieść - Aleksandra Zielińska, Przypadek Alicji
10. Najbardziej apetyczna książka - Andreas Staikos, Niebezpieczne związki kulinarne,