Polubiłam się z nimi na tyle, że bez zastanowienia skusiłam się podczas promocji w Rossmannie na produkt, który oferuje Rimmel.
Rimmej Sun Shimmer jest kremem koloryzującym do twarzy i ciała. Nie jest to klasyczny samoopalacz, czy bronzer. Produkt przeznaczony jest do uzyskania natychmiastowej opalenizny bez smug, zacieków i charakterystycznego smrodku dla samoopalaczy.
Za zadanie ma podkreślić naturalną opaleniznę. Zmywalny wodą ze środkiem myjącym, jednak sama woda go nie ruszy, dzięki czemu staje się produktem wodoodpornym na basenie czy plaży, jakkolwiek irracjonalnie to brzmi. Odporny na pot i ścieranie.
Występuję w kilku wariantach kolorystycznych:
- shimmer: light, medium
- light, medium, dark
Pogoda w naszym kraju nie rozpieszcza, raz słońce raz deszcz. O zdrową opaleniznę ciężko, a korzystanie z solarium zostawiam każdej z nas do własnego wyboru. Mi osobiście zamarzyło się uzyskanie pięknej, zdrowej opalenizny, nie wybierając się w kraje egzotyczne jak tego dokonać?
Wiedziałam, że istnieją rajstopy w spray'u Sally Hansen, ale wszystkie Rossmanny wraz z promocją się ich wyzbyły Naprzeciwko była szafa Rimmel, a w niej on Bronzer Sun Shimmer. Zbadałam zapach, przeraziłam się kolorem...
W domu użyłam i przepadłam!
+ natychmiastowa opalenizna
+ piękny, orzeźwiający zapach, zero smrodku
+ banalnie prosty w aplikacji, widzimy gdzie jest produkt, a gdzie należy dołożyć
+ nie tworzy plam
+ uzyskany kolor jest idealny, a jego intensywność można stopniować dokładając więcej produktu
+ efekt bardzo naturalnej opalenizny uzyskany
+ drobinki dodają połysku, a nie banalnego świecenia się
Podczas wieczornej kąpieli z łatwością opalenizna z tubki opuściła moje ciało. W ciągu dnia nie pobrudził ubrań, nie ścierał się, nie plamił. Nie używałam go na twarz, a tylko na nogi, więc bladego pojęcia nie mam jakiej reakcji można się po nim spodziewać w tamtejszych partiach. Kupiłam ze względu na swoje odwiecznie blade nogi, niczym córki młynarza i jestem zachwycona! Nareszcie z przyjemnością ubiorę sukienkę, spódniczkę i szorty i co mi tam tylko strzeli do głowy
Jedyny minus to aplikacja... cholernie barwi ręce! A doszorowanie ich udało mi się... dzisiejszego poranka. Konieczna aplikacja w rękawiczkach. Zdjęcie mówi samo za siebie
Miałyście, lubicie?
Czy tylko ja jestem taka leniwa, ze nawet samoopalacz stał się dla mnie wyzwaniem ?