W listopadzie w Bieszczady? Czemu nie? Każdy miesiąc, każda pora roku odkrywa inny obraz gór. I tak sobie myślę, że te brązy , beże i butelkowa zieleń są ładniejsze niż soczysta zieleń wiosną. W tym miesiącu bieszczadzkie połoniny wyglądają przepięknie w jesiennej szacie. Udało mi się na cztery dni wylogować z codzienności i wyjechać. Najbardziej zależało mi na wędrówce szlakami. Pomimo ciągłej mżawki , zrobiłam kilka tras... Bazą noclegową był tym razem nie kamper, a urokliwy hotel w Smerku. Ręcznie malowane meble i ściany. - Tworzyły sielski klimat. Widoki z okna - zachęcały do spacerów. To co dla mnie bardzo ważne na wyjazdach , to kuchnia regionalna w klimatycznych karczmach. Zawsze chętnie próbuję nowych potraw. Karczma " Paweł Nie Całkiem Święty" Kosmetyki, batony itp - wszystko na bazie miodu zdjęcie z kelnerką Menu ręcznie ma...