Witam !!!
Dzisiaj ekspresem ,bo zajęć od groma .........wydawało się ,że wszystko pod kontrolą ,ale zawsze musi wypaść coś niespodziewanego :))
W niedzielę poczyniłam karteczki ,które dziś pofrunęły w świat:) mam nadzieję ,że moje opóźnienie nadrobi poczta:)))
a tu już posiana rzeżucha ,sieję zawsze w Palmową Niedzielę ,bo lubię jak nie jest przerośnięta tylko taka w sam raz:)))
wtorek, 31 marca 2015
czwartek, 26 marca 2015
Wiła wianki.....
......nie, nie wrzucała ich do falującej wody tylko suszę na słoneczku i ozdobię na święta :)))
Zrobiłam sobie takie troszkę koślawe serduszko z gałązek , kilka gałązek bazi i jest :)))
Będąc u koleżanki na kawie moje oko dojrzało u jej sąsiada stodołę porośniętą jakimś pnączem :) nie wiem jak to się zwie:))i od razu w głowie plan co by z tego poczynić .....to już chyba jakieś zboczenie jest :)) posłałam M i przywlókł mi tych witek .
i oto moje wypociny:)) Trochę ciężki wyszedł , ale co tam niech podeschnie na słoneczku i jeszcze nie wiem bielić czy taki eko ozdobić , jak myślicie wszelkie sugestie mile widziane:)
Owies zasiany w sobotę dziś prezentuje się tak ( ten większy stał na piecu centralnego ogrzewania , ten drugi dosłownie 30 cm od pieca , a jaka różnica:)
a do wiatrołapu u nas szumnie zwany gankiem:)) przywędrowały gąsko-kaczki ( nie wiem co to jest dokładnie), z giełdy za całe 5 zł -obie:))))Nie wiem jak wy ,ale ja uwielbiam gąski ,kaczki, kury i koguty może jest to spowodowane tym ,że bardzo chciała bym hodować takowe :)))
Zrobiłam sobie takie troszkę koślawe serduszko z gałązek , kilka gałązek bazi i jest :)))
Będąc u koleżanki na kawie moje oko dojrzało u jej sąsiada stodołę porośniętą jakimś pnączem :) nie wiem jak to się zwie:))i od razu w głowie plan co by z tego poczynić .....to już chyba jakieś zboczenie jest :)) posłałam M i przywlókł mi tych witek .
i oto moje wypociny:)) Trochę ciężki wyszedł , ale co tam niech podeschnie na słoneczku i jeszcze nie wiem bielić czy taki eko ozdobić , jak myślicie wszelkie sugestie mile widziane:)
Owies zasiany w sobotę dziś prezentuje się tak ( ten większy stał na piecu centralnego ogrzewania , ten drugi dosłownie 30 cm od pieca , a jaka różnica:)
a do wiatrołapu u nas szumnie zwany gankiem:)) przywędrowały gąsko-kaczki ( nie wiem co to jest dokładnie), z giełdy za całe 5 zł -obie:))))Nie wiem jak wy ,ale ja uwielbiam gąski ,kaczki, kury i koguty może jest to spowodowane tym ,że bardzo chciała bym hodować takowe :)))
poniedziałek, 23 marca 2015
Trochę wiosny ........
Witam wiosennie :))
Wiosenne porządki na całego zajmują mój czas , trochę ogrodu już ogarnięte , w szklarence to i owo posiane , a i na parapetach już się zieleni sałata i papryki wszelakie :)) Dziś miało być mycie okien ,ale chociaż słonko świeci to zimno jak cholera , odpuszczam więc :) na razie:)
W sobotę udało się umyć okna w wiatrołapie ,więc tam tradycyjnie zagościł bukiet z bazi ,a na nim kilka świątecznych dekoracji.
Pamiętacie te lniane obrusy z lat 70 jaki widać w tle na stoliku?
Wygrzebałam go na strychu i fajnie się wkomponował w wiosenną scenerię:)
lichutki hiacynt wykopany z ogródka ,muszę gdzieś dopaść mchu , bo łyso tak w tej doniczce, a pod folią zasiany owies:)
Tego iryska też mam z ogródka i nowy nabytki z giełdy kaganek
i pojemniczki na sól i pieprz z moim ulubionym motywem w gąski........cudowne są:))))
Tak w ogóle to mam już kilka rzeczy z takim wzorem :)
Ściskam Was mocno i do następnego:))))
Wiosenne porządki na całego zajmują mój czas , trochę ogrodu już ogarnięte , w szklarence to i owo posiane , a i na parapetach już się zieleni sałata i papryki wszelakie :)) Dziś miało być mycie okien ,ale chociaż słonko świeci to zimno jak cholera , odpuszczam więc :) na razie:)
W sobotę udało się umyć okna w wiatrołapie ,więc tam tradycyjnie zagościł bukiet z bazi ,a na nim kilka świątecznych dekoracji.
Pamiętacie te lniane obrusy z lat 70 jaki widać w tle na stoliku?
Wygrzebałam go na strychu i fajnie się wkomponował w wiosenną scenerię:)
lichutki hiacynt wykopany z ogródka ,muszę gdzieś dopaść mchu , bo łyso tak w tej doniczce, a pod folią zasiany owies:)
Tego iryska też mam z ogródka i nowy nabytki z giełdy kaganek
Tak w ogóle to mam już kilka rzeczy z takim wzorem :)
U mnie w piwnicy ciągle jeszcze leżakują dynie ,którymi się zajadamy i w sobotę zrobiłam faszerowane ,przepis na farsz znalazłam u Ilonki jest rewelacyjny:))))
Ściskam Was mocno i do następnego:))))
piątek, 13 marca 2015
Wiosenna poduszka.
Witam!
U nas całkowite załamanie pogody ,leje ,wieje i jest całkowicie beeeee.Podobno od niedzieli ma się poprawić :) Wczoraj na poprawę humoru uszyłam sobie wiosenną poduszkę ,kolejne w planach:)
skończyłam też serducho :)) Bardzo podoba mi się ten motyw ,gdyby nie był taki duży to zrobiłabym sobie jajeczka z nim ,zamówiłam serwetki z mniejszym jak będzie tak ładny jak ten to po niedzieli produkcja ruszy:))))
U nas całkowite załamanie pogody ,leje ,wieje i jest całkowicie beeeee.Podobno od niedzieli ma się poprawić :) Wczoraj na poprawę humoru uszyłam sobie wiosenną poduszkę ,kolejne w planach:)
skończyłam też serducho :)) Bardzo podoba mi się ten motyw ,gdyby nie był taki duży to zrobiłabym sobie jajeczka z nim ,zamówiłam serwetki z mniejszym jak będzie tak ładny jak ten to po niedzieli produkcja ruszy:))))
poniedziałek, 9 marca 2015
Pierwsze wielkanocne jajeczka i 2 z 10.......
Witam słonecznie!
Robiąc porządki w moich przydasiach odkopałam kupione jakieś pięć lat temu jajeczka akrylowe , wtedy zrobiłam kilka ,które poleciały do siostry do Irlandii ,a reszta na długie lata zaległa w kartonie:)) W sobotę postanowiłam je dokończyć, na moje wielkanocne drzewko będą jak znalazł.
Jajeczka zrobione według kursu Asket ,w gazecie z 2010 roku:)))
Spękania zrobiłem wtedy ,czyli dawno temu ,to była pierwsza moja próba ,więc są jakie są:)) nie miałam ich czym wypełnić i przez to nie były skończone ,teraz mam już pastę do wypełnień ....
tu widać jak nie dokładnie zrobiłam spękania ,ale i tak jako , tako wyszło:))
następnie trochę koronek ,tekturki z wizerunkiem dam poczynione dawno temu:))
użyłam jednak kleju na gorąco ,szybciej klei :)
ta była zrobiona w pierwszej turze ,niestety masa ,z której wykonany jest tył jajeczka nie przeżył:( to znaczy zasechł na beton ,muszę gdzieś rozglądnąć się za taką ,bo ta wersja bardziej mi się podoba:)
a kilka jajek jeszcze mam...a Wam która wersja bardziej się podoba?
Dzisiaj przy porannej kawce skończyłam kolejną książkę na wyzwanie u Pauli .Większość Was zna serię z komisarzem Van Veeterenem ,no cóż mogę napisać , jak wszystkie książki z tej serii cechuje je straszne zabójstwo ,wartka akcja i komisarz ,którego intuicja doprowadzi do ujęcia sprawcy
Cytując za Aftonbladet ,, Wstrząsająca, poruszająca do głębi powieść kryminalna "
To moja 2 z 10 :))Polecam
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Na koniec wygrzebane na starociach ,chociaż to akurat było nowe :)
Bardzo nie lubię jak przyprawy typu pieprz ,ziele czy liść laurowy ( z tym ostatnim to i tak najmniej problemu z wyłowieniem z gara ) pętają się już na talerzu i upolowałam sobie takie cóś :))wkładam wszystkie przyprawy zakręcam i do gara ,łańcuszek zaczepiamy o krawędź i gotowe .
Fajna rzecz i tylko całe 3 zł:))
U Was też pewnie za oknami wiosna na całego ,M zaopatrzył mnie w worek torfu więc będą pierwsze zasiewy:))
Gąski się malują wkrótce wyjdą na pierwszy spacer po ogrodzie:))
Robiąc porządki w moich przydasiach odkopałam kupione jakieś pięć lat temu jajeczka akrylowe , wtedy zrobiłam kilka ,które poleciały do siostry do Irlandii ,a reszta na długie lata zaległa w kartonie:)) W sobotę postanowiłam je dokończyć, na moje wielkanocne drzewko będą jak znalazł.
Jajeczka zrobione według kursu Asket ,w gazecie z 2010 roku:)))
Spękania zrobiłem wtedy ,czyli dawno temu ,to była pierwsza moja próba ,więc są jakie są:)) nie miałam ich czym wypełnić i przez to nie były skończone ,teraz mam już pastę do wypełnień ....
tu widać jak nie dokładnie zrobiłam spękania ,ale i tak jako , tako wyszło:))
następnie trochę koronek ,tekturki z wizerunkiem dam poczynione dawno temu:))
użyłam jednak kleju na gorąco ,szybciej klei :)
tu już gotowe złożone:)
ta była zrobiona w pierwszej turze ,niestety masa ,z której wykonany jest tył jajeczka nie przeżył:( to znaczy zasechł na beton ,muszę gdzieś rozglądnąć się za taką ,bo ta wersja bardziej mi się podoba:)
a kilka jajek jeszcze mam...a Wam która wersja bardziej się podoba?
Dzisiaj przy porannej kawce skończyłam kolejną książkę na wyzwanie u Pauli .Większość Was zna serię z komisarzem Van Veeterenem ,no cóż mogę napisać , jak wszystkie książki z tej serii cechuje je straszne zabójstwo ,wartka akcja i komisarz ,którego intuicja doprowadzi do ujęcia sprawcy
Cytując za Aftonbladet ,, Wstrząsająca, poruszająca do głębi powieść kryminalna "
To moja 2 z 10 :))Polecam
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
Na koniec wygrzebane na starociach ,chociaż to akurat było nowe :)
Bardzo nie lubię jak przyprawy typu pieprz ,ziele czy liść laurowy ( z tym ostatnim to i tak najmniej problemu z wyłowieniem z gara ) pętają się już na talerzu i upolowałam sobie takie cóś :))wkładam wszystkie przyprawy zakręcam i do gara ,łańcuszek zaczepiamy o krawędź i gotowe .
Fajna rzecz i tylko całe 3 zł:))
U Was też pewnie za oknami wiosna na całego ,M zaopatrzył mnie w worek torfu więc będą pierwsze zasiewy:))
Gąski się malują wkrótce wyjdą na pierwszy spacer po ogrodzie:))
Witam kolejne obserwatorki i dziękuję ,że do mnie zaglądacie pomimo pięknej pogody:))
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
piątek, 6 marca 2015
Jak to się robi i czym............
Witam !
Na początek witam nową obserwatorkę :)) a teraz bardzo dziękuję za miłe słowa odnośnie moich drewnianych tworów, oprócz pochwał trafiły się dwa pytania Manita pyta czy sam to wycinam ,tak moja droga sama mój ślubny jakoś nie bardzo rwie się do pomocy w tej dziedzinie :))))
Anstahe zaś ciekawi jaką wyrzynarką to robię ? Pognałam więc do mojej graciarni i przy okazji wycięłam to i owo:))) Zdjęcia poszły nie w tej kolejności co chciałam:(((nie umie przestawić:(
uzbrojona w takie sprzęty szlifuję ( najbardziej nie lubię tego etapu!!!!!!)
A oto ona moja wyrzynarka ,nic specjalnego zwykła z popularnego marketu budowlanego :)))
to mój nieład artystyczny:))) i zapas sklejki na moje twory;)
Brat M zaopatruje mnie w sklejkę , dzięki Tomuś:))))
Jak widać powstały gąski ,które mają docelowo biegać po ogródku ,więc wycinając zaopatrzyłam je w odpowiednie szpikulce do wbicia w ziemię:))))
Śmiało dziewczyny nie bójcie się wyrzynarki ,po prostu trzeba zachować ostrożność jak przy każdym elektrycznym sprzęcie :) Większość z Was śmiga z wiertarką , ja najpierw ujarzmiłam wyrzynarkę z wiertarkę lubię się od niedawna , najpierw ja wycinałam ,M szlifował i robił mi dziurki tak gdzie chciałam , nieraz musiałam długo czekać ,aż się za to zabierze ......teraz już nie muszę czekać:))))
Na początek witam nową obserwatorkę :)) a teraz bardzo dziękuję za miłe słowa odnośnie moich drewnianych tworów, oprócz pochwał trafiły się dwa pytania Manita pyta czy sam to wycinam ,tak moja droga sama mój ślubny jakoś nie bardzo rwie się do pomocy w tej dziedzinie :))))
Anstahe zaś ciekawi jaką wyrzynarką to robię ? Pognałam więc do mojej graciarni i przy okazji wycięłam to i owo:))) Zdjęcia poszły nie w tej kolejności co chciałam:(((nie umie przestawić:(
Odrysowany wzór przygotowany do wycięcia,
uzbrojona w takie sprzęty szlifuję ( najbardziej nie lubię tego etapu!!!!!!)
A oto ona moja wyrzynarka ,nic specjalnego zwykła z popularnego marketu budowlanego :)))
to mój nieład artystyczny:))) i zapas sklejki na moje twory;)
Brat M zaopatruje mnie w sklejkę , dzięki Tomuś:))))
Jak widać powstały gąski ,które mają docelowo biegać po ogródku ,więc wycinając zaopatrzyłam je w odpowiednie szpikulce do wbicia w ziemię:))))
Śmiało dziewczyny nie bójcie się wyrzynarki ,po prostu trzeba zachować ostrożność jak przy każdym elektrycznym sprzęcie :) Większość z Was śmiga z wiertarką , ja najpierw ujarzmiłam wyrzynarkę z wiertarkę lubię się od niedawna , najpierw ja wycinałam ,M szlifował i robił mi dziurki tak gdzie chciałam , nieraz musiałam długo czekać ,aż się za to zabierze ......teraz już nie muszę czekać:))))
Pozdrowionka ślę:))
czwartek, 5 marca 2015
Nowe drewienka.
Witam:)
Wczoraj zima ,dzisiaj wiosna czyli w marcu jak w garncu:))
Dawno nie działałam z wyrzynarką i tak jakoś mnie naszło więc powstały nowe twory:)
Wczoraj zima ,dzisiaj wiosna czyli w marcu jak w garncu:))
Dawno nie działałam z wyrzynarką i tak jakoś mnie naszło więc powstały nowe twory:)
poniedziałek, 2 marca 2015
Metamorfoza tacy i 1 z 10 :)
Witam wiosennie !
Wiosna małymi kroczkami zaczyna gościć w przyrodzie ,wracają żurawie i inne ,które takie piękne klucze tworzą na niebie ,że oczu nie można oderwać ,aż znikną z pola widzenia. Roślinki nieśmiało zaczynają się zielenić i wszelkiego rodzaju muszki ,komary i inne ustrojstwo niekoniecznie wyglądane ,ale całymi chmarami już fruwają:( Wyfrunełam i ja na giełdę staroci , która co sobotę odbywa się przy giełdzie samochodowej ........jak ja lubię tam jeździć:))) Udało mi się upolować kilka fajnych rzeczy do przeróbki :) Na pierwszy ogień poszła taca za całe 3 zł:))
przed...........
po mojej interwencji :))))
inne cudeńka pokarzę po przeróbkach
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Moja 1 z 10 w wyzwaniu u Pauliny :) Mam napisać parę słów o książce ,żeby Was zachęcić powiem szczerze nie umie pisać recenzji , może zaczęci Was to ,że zaczęłam czytać wczoraj koło południa i już skończyłam , książka nie taka cienka bo całe 360 stron ,wciągnęła mnie od pierwszej strony i nie mogłam się oderwać , obiad jako tako skończyłam ,ale miały być mufinki -nie było ,była piękna pogoda -miał być spacer nie było , była za to podróż młodej Włoszki Irmy do Ameryki w roku 1871........ Przyznam się ,że ja ogólnie nie umie czytać książek ,chodzi o to ,że jak mnie wciągnie to mogę nie jeść ,nie pić i nie spać ,ale tak od pierwszej strony to miałam pierwszy raz:))))
Polecam!
Miłego dnia!
Wiosna małymi kroczkami zaczyna gościć w przyrodzie ,wracają żurawie i inne ,które takie piękne klucze tworzą na niebie ,że oczu nie można oderwać ,aż znikną z pola widzenia. Roślinki nieśmiało zaczynają się zielenić i wszelkiego rodzaju muszki ,komary i inne ustrojstwo niekoniecznie wyglądane ,ale całymi chmarami już fruwają:( Wyfrunełam i ja na giełdę staroci , która co sobotę odbywa się przy giełdzie samochodowej ........jak ja lubię tam jeździć:))) Udało mi się upolować kilka fajnych rzeczy do przeróbki :) Na pierwszy ogień poszła taca za całe 3 zł:))
przed...........
po mojej interwencji :))))
inne cudeńka pokarzę po przeróbkach
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Moja 1 z 10 w wyzwaniu u Pauliny :) Mam napisać parę słów o książce ,żeby Was zachęcić powiem szczerze nie umie pisać recenzji , może zaczęci Was to ,że zaczęłam czytać wczoraj koło południa i już skończyłam , książka nie taka cienka bo całe 360 stron ,wciągnęła mnie od pierwszej strony i nie mogłam się oderwać , obiad jako tako skończyłam ,ale miały być mufinki -nie było ,była piękna pogoda -miał być spacer nie było , była za to podróż młodej Włoszki Irmy do Ameryki w roku 1871........ Przyznam się ,że ja ogólnie nie umie czytać książek ,chodzi o to ,że jak mnie wciągnie to mogę nie jeść ,nie pić i nie spać ,ale tak od pierwszej strony to miałam pierwszy raz:))))
Polecam!
Subskrybuj:
Posty (Atom)