Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szampon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szampon. Pokaż wszystkie posty

12 sierpnia 2019

ALTERRA - Szampon z węglem aktywnym do włosów przetłuszczających się

Od kilku lat chętnie sięgam po produkty do pielęgnacji włosów marki Alterra. Co prawda ich składy nie do końca są fajne - mimo braku SLS i SLES wciąż zawierają mocniejsze detergenty. Jednak do tej pory produkty te się u mnie sprawdzały i nie miałam powodów, aby na nie narzekać. Dlatego chętnie sięgnęłam po jeden z nowszych szamponów w ich ofercie, czyli szampon z węglem aktywnym. Sporo firm wypuściło na rynek kosmetyki mające w składzie węgiel. Miałam już maski do twarzy, pastę do zębów, więc czemu by nie spróbować i szamponu.


Jest to szampon oczyszczający, do przetłuszczającej się skóry głowy. Nie mam z tym problemów, ale chciałam wypróbować jak sprawdzi się taki szampon z węglem. Produkt ten dobrze się pieni i łatwo spłukuje. Zapach ma przyjemny i neutralny. Jest koloru ciemnoszarego, ale pieni się na biało. Nie brudzi wanny, ręczników, ani nie zostawia osadu.


Co do efektu oczyszczania jest on delikatny, ale zauważalny. Byłby to całkiem fajny szampon, jednak w moim przypadku strasznie plącze włosy. Zawsze przed myciem rozczesuję włosy i to wystarcza, aby po umyciu nie musieć ich dalej czesać. Niestety szampon ten już w trakcie mycia powoduje, że włosy stają się bardzo szorstkie, przez co plączą się. Po myciu aplikuję odżywki i maski, niestety nawet te co sprawdzają się u mnie najlepiej, nie dają sobie rady po tym szamponie. Tylko nieco poprawiają stan splątania włosów. Dlatego rzadko sięgam po ten szampon. Po dwumiesięcznym używaniu oceniam go na 2+ w skali do 5. 


Jeśli chodzi o skład, to na początku mamy mocniejsze detergenty, złagodzone nieco przez betainę. Węgla nie ma tutaj za dużo (Charcoal Powder) - jest już po zapachu. Dodatek cynku i ekstraktów ziołowych, których też nie mamy za dużo powoduje, że nie należy bać się tego szamponu jako zbyt mocno oczyszczającego. To, że producent akurat ten nazwał „do włosów przetłuszczających się” nie znaczy, że osoby z innym rodzajem skóry głowy powinny go unikać. Jeśli ktoś na co dzień używa mocnego, drogeryjnego szamponu z SLS ten szampon pewne będzie dla niego łagodny i spokojnie może być stosowany na co dzień, jako zdrowsza alternatywa dla włosów. Szampon ma pojemność 200 ml i kosztuje 8,99 zł.


SKŁAD INCI: Aqua, Glycerin, Coco-Glucoside, Lauryl Glucoside, Sodium Coco-Sulfate, Betaine, Citric Acid, Arginine, Levulinic Acid, Disodium Cocoyl Glutamate, Parfum**, Xanthan Gum, Glyceryl Oleate, PCA Glyceryl Oleate, Sodium PCA, Zinc PCA, Sodium Levulinate, Linalool, p-Anisic Acid, Sodium Chloride, Sodium Cocoyl Glutamate, Charcoal Powder, Alcohol, Limonene, Geraniol, Citral, Citronellol, Chamomilla Recutita Flower Extract*, Melissa Officinalis Leaf Extract*, Calcium Sulfate, Magnesium Sulfate, Tocopherol, Hydrogenated palm Glycerides Citrate, Lecithin, Ascorbyl Palmitate.
*z rolnictwa ekologicznego **składniki naturalnych olejków eterycznych

Mieliście szampon z węglem?
Co sądzicie o tym z Alterry?
Czytaj dalej »

14 kwietnia 2019

Ulubieńcy ostatnich miesięcy - część III: kosmetyki pielęgnacyjne

Dziś zapraszam na trzecią i zarazem ostatnią cześć o kosmetycznych ulubieńcach. Na koniec zostawiłam pielęgnację. Nie ma tych kosmetyków jakoś wiele, ponieważ cenię sobie minimalizm jeśli chodzi o pielęgnację. Bardzo dobrze się to u mnie sprawdza. Chciałabym przedstawić Wam kosmetyki, które pomogły mi uporać się z zimowymi problemami skóry, coś fajnego do pielęgnacji twarzy i włosów.



NEUTREA - SUMMER PEEL oraz HYDRATIN

Na początek kosmetyki, o których już pisałam. Jednak tak bardzo polubiłam ich działanie, że nie mogło zabraknąć ich w tym zestawieniu. SUMMER PEEL jest to krem do stosowania na noc, w skład którego wchodzą trzy kwasy: migdałowy, laktobionowy oraz azelainowy. Natomiast HYDRATIN to krem nawilżający. Razem stanowią świetny duet do pielęgnacji skóry. Na blogu pojawiła się już szczegółowa ich recenzja - nie będę się więc tutaj powtarzać. Odsyłam do jej przeczytania (klik).


BALSAMY OCHRONNE DO UST

Dzięki nim moje usta przetrwały zimę w bardzo dobrym stanie. Miałam wiele tego typu produktów, ale te trzy są moim zdaniem najlepsze. Są bezbarwne, mają fajne składy i nie są drogie. Zimą nie miałam problemu z suchymi, popękanymi czy spierzchniętymi ustami. Pomadkę z Alterry mam zawsze przy sobie w torebce. Natomiast te balsamy w słoiczkach używam grubszą warstwą na usta na noc. Ten z Evree jest multifunkcyjny - można go aplikować na wszystkie przesuszone miejsca na skórze.


  • ALTERRA pomadka z olejkiem z rumianku BIO (klik)
  • EVREE Instant Help Multifunkcyjny balsam Ratunek dla skóry (klik)
  • TISANE Classic balsam do ust (klik)

WHITE AGAFIA szampon pokrzywowy i brzozowy

Lubię używać produkty Babuszki Agafii, dlatego postanowiłam wypróbować jak się sprawdzi White Agafia. Okazało się, że bardzo dobrze.


Szampony te dobrze rozprowadzają się na włosach, ładnie się pienią, a co najważniejsze są skuteczne. Oczyszczają włosy nie plącząc ich przy tym. Polubiłam je używać, głównie dlatego, że są to jedne z lepszych szamponów jakie miałam. Moje włosy je uwielbiają. Są po nich takie miękkie, sypkie i błyszczące. A co ciekawe nawet jak umyję włosy tylko samym szamponem i nie użyję potem żadnej odżywki czy maski, to moje włosy również bardzo ładnie wyglądają i układają się. Do tego nie są drogie, bo kosztują ok. 12 zł. Jedynie nie widziałam ich nigdzie w sklepach w mojej okolicy, dlatego muszę zamawiać je przez internet.


BIELENDA PROFESSIONAL Micelles and Pearl - micelarny płyn do demakijażu

Przeznaczony jest do każdego rodzaju cery. Znajduje się w wygodnym w użyciu opakowaniu z pompką. Świetnie sobie radzi z demakijażem. Wystarczy chwile przytrzymać na powiece wacik nim nasączony, a cienie i tusz świetnie się rozpuszczają i zmywają bez potrzeby mocnego tarcia skóry. A do tego jest bardzo łagodny. Nie zdarzyło mi się, aby szczypały lub piekły mnie po nim oczy. Jest to najfajniejszy płyn micelarny jaki używałam w ostatnim czasie.


Mieliście któreś z tych kosmetyków?
Co o nich sądzicie?
Jacy są Wasi ulubieńcy z kategorii kosmetyków pielęgnacyjnych?
Czytaj dalej »

24 lutego 2019

3 RAZY NIE #11 - czyli kosmetyki, które mnie rozczarowały

Ostatni tego typu post pojawił się na blogu w zeszłym roku w listopadzie. Teraz mamy luty, a ja mam kolejne kosmetyki, które mnie rozczarowały swoim działaniem. Przeważnie powracam do moich sprawdzonych pewników. Jednak ostatnio chciałam wypróbować trochę nowych kosmetyków. Znalazłam wśród nich kilka świetnych perełek, jednak na razie zacznę od rozczarowań.


ORIFLAME - COLOURBOX FAT LASH MASCARA

Mam tą maskarę w kolorze czarnym. Producent podaje, że należy do kategorii pogrubiających. Kupiłam ją, ponieważ wcześniejszy tusz z Oriflame, który miałam był świetny - a  mianowicie: The One Volume Blast. Tamten był w fioletowym opakowaniu, ale mają one ze sobą też trochę wspólnego. Oba mają silikonowe szczoteczki, a także są tej samej firmy, dlatego spodziewałam się uzyskać podobne rezultaty. Niestety bardzo się rozczarowałam. 


Tusz Colourbox Fat Lash jest po prostu kiepski. Ma zbyt rzadką formułę. Myślałam sobie, że potrzeba mu trochę czasu i zgęstnieje. Używam go już dwa miesiące i dalej jest taki sam. Jedna jego warstwa to za mało, bo rzęsy są słabo pomalowane. Niestety dołożenie drugiej warstwy nie pomaga, bo rzęsy robią się posklejane. Dodatkowo długo wysycha przez co często brudzę sobie nim powieki i psuję zrobiony makijaż.


Nie lubię go używać i Wam go nie polecam. Na szczęście nie kosztował mnie zbyt drogo. W styczniowym katalogu był na promocji za ok. 5 zł. Jego standardowa cena to 24,90 zł.


BE BEAUTY - ŁAGODZĄCY PŁYN MICELARNY DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU

Nie lubię płynów micelarnych marki Be Beauty. Naczytałam się wiele pozytywnych opinii o tych produktach, przez co kusi mnie co jakiś czas po nie sięgać. Jednak zawsze jestem rozczarowana ich działaniem. Próbowałam ich używać już od 2013 roku. Wtedy miały inne opakowanie. Skład też się nieco zmienił (klik). Jednak wciąż tak samo jestem niezadowolona z tego jak słabo radzą sobie z demakijażem. A właściwie sobie z tym całkowicie nie radzą. Skoro go kupiłam, to staram się zużyć, jednak jako tonik. 


Skład INCI: Aqua, Poloxamer 184, Disodium Cocoamphodiacetate, Propylene Glycol, Polysorbate 20, Sodium Hyaluronate, Viola Odorata Flower Extract, Jasminum Officinale Flower Extract, Sodium Chloride, Disodium EDTA, Sodium Citrate, Citric Acid, Parfum, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol.


L'BIOTICA BIOVAX - REGENERUJĄCY SZAMPON MICELARNY

Lubię tą markę kosmetyczną, jednak do tej pory kupowałam głównie ich maski do włosów. Chciałam wypróbować również i szampon. Zdecydowałam się na wersję do włosów suchych i zniszczonych.


Co prawda skutecznie oczyszcza skórę głowy. Jednak dla włosów nie jest taki fajny. Po umyciu są szorstkie, przez co bardzo się plączą podczas spłukiwania szamponu. Nawet jak używam po nim maskę, to są problemy z rozczesywaniem włosów. Więcej po niego nie sięgnę, a i Was ostrzegam przed tym szamponem. Czytałam jego opinie na wizaz.pl - było tam sporo osób, które miały z nim dokładnie tak samo jak ja.

A Wy mieliście któryś z tych kosmetyków? 
Co się u Was ostatnio  nie sprawdziło?
Czytaj dalej »

17 lutego 2019

ANWEN - kosmetyki do pielęgnacji włosów

Bloga Anwen czytałam prawie od samego początku jego powstania. Bardzo ucieszyłam się, gdy wprowadziła własne kosmetyki do pielęgnacji włosów. Zrobiło się o nich bardzo głośno w blogosferze, jednak ja poczekałam trochę z zakupem "anwenówek". Dopiero końcem zeszłego roku kupiłam pierwszy produkt. Na początek skusiłam się na maskę do włosów. Jej działanie spodobało mi się tak bardzo, że potem zaopatrzyłam się w kilka kolejnych produktów.


MASKA WINOGRONA I KREATYNA do włosów średnioporowatych

Od tej maski wszystko się zaczęło. Czytanie bloga Anven wniosło wiele pozytywnych zmian w moim podejściu do pielęgnacji włosów. Zaciekawiło mnie dostosowanie pielęgnacji do porowatości włosów. Z przeprowadzonych przeze mnie obserwacji wynika, że moje włosy są średnio porowate w kierunku do nisko porowatych, dlatego skusiłam się właśnie na tę maskę. To był strzał w dziesiątkę. Maska świetnie dociąża włosy, jednocześnie ich nie przeciążając. A także wygładza, sprawia, że mają więcej blasku i ładnie się układają. Stosuję ją raz na tydzień, a nawet i rzadziej. Użyta co dwa tygodnie również świetnie się sprawdza. Nie stosuje ją częściej, ponieważ można nią przeproteinować włosy. Jest to drugie opakowanie maski, które używam - zapewne nie ostatnie.


 SKŁAD INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Behentrimonium Chloride, Glycerin, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Silk, Maris Sal, Silica, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Panthenol, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Limonene.


NAWILŻAJĄCY BEZ odżywka do włosów o różnej porowatości 

Uwielbiam zapach bzu. Powoli zbliża się wiosna i już nie mogę się doczekać kiedy zacznie kwitnąć. Na razie jednak mogę delektować się tym zapachem dzięki odżywce do włosów. W opakowaniu jest on dość mocny, ale na włosach staje się słabszy. Co jest dobre, bo potem nie "gryzie się" z perfumami. Odżywkę stosuję na różne sposoby. Najczęściej jako podkład pod olejowanie, ale zdarza mi się używać jej też na sam koniec mycia włosów. Jej skład opiera się przede wszystkim na humektantach, czyli substancjach nawilżających. Moje włosy są po użyciu tej odżywki są miękkie, sprężyste, sypkie i nawilżone.


Skład INCI: Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Solanum Tuberosum (Potato) Starch, Allium Cepa Extract, Saccharide Isomerate, Hydroxypropyltrimonium Hyaluronate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Urea, Polysorbate 80, Hydroxypropyl Guar, Citric Acid, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Caprylyl Glycol, Parfum, Amyl Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Hydroxycitronellal.


OLEJ MANGO do włosów średnioporowatych

Z innych kosmetyków Anven, które mam jestem bardzo zadowolona. Jednak z tym olejem moje włosy się nie polubiły, mimo że wybrałam wersję do włosów średnioporowatych. Stosowałam go na dwa sposoby i za każdym razem efekty były niezbyt dobre. Po pierwsze na suche lub wilgotne włosy, na  minimum 30 minut, a następnie zmywałam szamponem. Potem maska lub odżywka. Niestety efekt był taki, że moje włosy wyglądały jakbym miała "bad hair day". Za każdym razem, gdy używałam ten olej włosy były spuszone, strączkowały się i nie układały ładnie. Można też nałożyć kilka kropli na końcówki umytych włosów. Niestety u mnie wygląda to tak, jakby olej nie chciał się wchłaniać, nawet jak zaaplikowałam bardzo niewielkie jego ilości. Powoduje to efekt przetłuszczonych włosów. Zużyłam go połowę i na razie stoi na półce, bo nie wiem co z nim dalej zrobić.

 
Skład INCI: Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil, Camellia Kissi Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Hexyl Cinnamal, Linalool, Geraniol, Alpha Isomethyl Ionone, Limonene, Citral.


MINT IT UP szampon peelingujący

To jest pierwszy szampon z peelingiem, który używam. Musze przyznać, że do tej pory bałam się tego typu produktów. Mam włosy średniej długości - takie do ramion. Miałam obawy czy te drobinki peelingu da się wypłukać, aby nie zostały we włosach. Używałam ten szampon już kilka razy i jestem pozytywnie zaskoczona, że nie ma z nim większych problemów. Dobrze się pieni, skutecznie oczyszcza skórę głowy, a przy tym drobinki peelingu łatwo się wypłukują. Szampon zawiera też w składzie dodatek enzymu, który pomaga usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka. Zalecane jest, aby stosować go raz na tydzień, jednak ja sięgam po niego tak co półtora - dwa tygodnie. Jedynie przeszkadza mi w nim to, że włosy po jego użyciu są lekko szorstkie. Ale po zastosowaniu odżywki wszystko wraca do normy i nie ma problemów z ich rozczesaniem.


Skład INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Urea, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Acrylates Copolymer, Propanediol, Polysorbate 20, Dipotassium Glycyrrhizate, Bacillus Ferment, Glycerin, Propylene Glycol, Cetrimonium Chloride, Polyquaternium-10, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Parfum.

Mieliście już jakieś kosmetyki spośród oferty "Anwenówek"?
Co o nich myślicie?
Czytaj dalej »

25 listopada 2018

3 RAZY NIE #10 - czyli kosmetyki, które mnie rozczarowały

Nie testuję ostatnio zbyt wiele nowości. Wolę powracać do sprawdzonych już kosmetyków. Jednak mimo to znalazło się trzech takich "delikwentów", z których działania nie jestem zadowolona. Nie są to buble, ponieważ można znaleźć wiele recenzji osób, które uważają je za ulubieńców. Niestety ja do nich nie należę.


Na początek LOVELY Liquid Camouflage - intensywnie kryjący kamuflaż do twarzy. Miałam go w odcieniu C1, który był bardzo jasny i fajnie dopasowany do mojej karnacji. Wiem, że dla wielu osób jest on hitem, wiele uważa go za zamiennik Tarte Shape Tape. Dlatego chciałam go wypróbować. Tak się składa, że korektora z Tarte nie miałam, ale fajnie byłoby mieć jakąś jego namiastkę. Lubię dobrze kryjące korektory, które ładnie prezentują się pod okiem, a także zakryją to, co potrzeba. Ten z Lovely u mnie się nie sprawdził. Zbiera mi się w załamaniach oka, ma słabe krycie, nie zakrywa niedoskonałości, a także jest bardzo nietrwały. W ciągu dnia ściera się z tych miejsc, gdzie być powinien. Do tego jest niewydajny. Zużyłam go w przeciągu miesiąca. Z podobnej półki cenowej lubię za to kolektor z Maybelline Instant Anti Age Eraser oraz Makeup Revolution Conceal and Define.



Kolejny produkt, z którego działania nie jestem zadowolona, to MATRIX Total Results Color Obsessed Miracle Treat 12. Czyli lotion w sprayu do włosów koloryzowanych. Ma on zapewniać 12 właściwości pielęgnacyjnych:
- chronić włosy koloryzowane,
- nadawać natychmiastowej jedwabistości,
- ułatwiać rozczesywanie,
- przeciwdziałać rozdwajaniu końcówek włosów,
- pomagać zapobiegać uszkodzeniom,
- zapewniać efekt nawilżenia,
- wygładzać łuskę włosa,
- dogłębnie odżywiać,
- sprawiać, że włosy są łatwiejsze w układaniu,
- kontrolować puszenie.

Nie zaobserwowałam, aby ma moich włosach dawał któreś z tych właściwości. Raczej powodował większe ich puszenie i strączkowanie - przez co nie były wygładzone. Włosy wyglądały lepiej jak go nie stosowałam. Na szczęście już mi się skończył, a ja zamierzam powrócić do używania Sprayu wygładzającego do układania i wzmocnienia włosów marki Eco Laboratorie. Miałam go jakiś czas temu i dawał świetne efekty - pisałam o nim w tym poście.



Na koniec jeszcze wspomnę o Wzmacniająco-wygładzającym szamponie do każdego rodzaju włosów marki BIOALVEN. Nie pieni się zbytnio, ale to produkt naturalny. Już się do takich przyzwyczaiłam i nie przeszkadza mi to. Nie polubiłam go za to, że powoduje, iż włosy stają się bardzo szorstkie. Przez to w trakcie mycia plączą się i trudno jest je rozczesać. Z innymi szamponami nie miałam jeszcze takich problemów. Przed myciem włosów zawsze je przeczesuję, a potem delikatnie myję i nie potrzebują już rozczesywania - dopiero jak wyschnął. Gdy używałam szampon Biolaven to, aby przywrócić im miękkość i aby dały się rozczesać, to po umyciu musiałam używać bardzo dużo odżywki. A po wyschnięciu sporą ilość olejku, aby włosy jako tako wyglądały. Użyłam go tylko kilka razy i odstawiłam, bo nie zamierzam tak męczyć się z szamponami.

To już wszystkie kosmetyki, które rozczarowały mnie swoim działaniem w ostatnim czasie. Na szczęście nie ma ich wiele. Z to mam sporo takich, które stały się moimi ulubieńcami. Ale o tym będzie w innym poście. A Wy mieliście któryś z tych kosmetyków? Co się u Was ostatnio  nie sprawdziło?
Czytaj dalej »

10 kwietnia 2016

Ulubiony kwartet do pielęgnacji włosów na wiosnę

Od paru tygodni najczęściej sięgam po zestawienie tych czterech kosmetyków w pielęgnacji włosów. Sprawdzają się u mnie bardzo dobrze.


1. Olej makadamia
 ---------------------------


Moje włosy uwielbiają ten olej. Używam go na różne sposoby: do olejowania włosów, na same końcówki po umyciu, dodaję do gotowych masek. Najczęściej jednak sięgam po niego nakładając go na suche włosy przed ich myciem. Tak na 30-60 minut. W zależności ile mam czasu. Nie zostawiam oleju na całą noc. U mnie ten sposób się nie sprawdza. Moje włosy należą do tego gatunku, który zaraz po umyciu nie wygląda dobrze. Potrzebują parę godzin, aby "dojść do siebie". Dlatego włosy myję na noc, nigdy rano. Olej makadamia bardzo łatwo się zmywa. Używam do tego delikatny szampon. Ostatnio zmywałam go nawet samą odżywką i włosy nie były przetłuszczone. Olej ten świetnie nawilża włosy. A moje potrzebują dużej dawki nawilżenia, ponieważ są często farbowane przez co bardzo suche.


2. Biolaven szampon wzmacniająco-wygładzający
------------------------------------------------------------------


Z całej tej linii kosmetyków Biolaven mam tylko szampon. Przeznaczony jest on do każdego rodzaju włosów. Nie zmywam oleju mocno oczyszczającymi szamponami z SLS, tylko takimi łagodniejszymi. Większość oleju moje włosy "wpijają", dlatego do zmycia pozostaje już niewiele. Łagodny szampon Biolaven sobie z tym dobrze radzi. Nie rozumiem czemu zbiera tyle negatywnych opinii. U mnie sprawdza się bardzo dobrze. Może dlatego, że najlepiej używać go do takich włosów jakie mam ja, czyli zniszczonych, suchych, o średniej porowatości, potrzebujących łagodnego szamponu i nie mających problemu z przetłuszczaniem.


3. Bania Agafii pielęgnacyjny balsam do włosów - ochrona koloru
-----------------------------------------------------------------------------


Przeznaczony jest do włosów farbowanych. Nakładam ten balsam na około 5 minut na umyte włosy. Znajduje się w małej saszetce, ale jest wydajny. Ma pojemność 100 ml, co wystarcza mi na około 10 aplikacji. Nie używam tego balsamu zbyt dużo na raz. Mała ilość w zupełności wystarcza. Zostało mi go jeszcze na dwa użycia, ale mam już następną saszetkę w zapasie. Powoduje, że włosy są bardzo miękkie w dotyku i łatwo się rozczesują. Ma fajną konsystencje - łatwo się ją rozprowadza i nie spływa z włosów.


4. Schwarskopf GlissKur serum olejowo-silikonowe Ultimate Color
-------------------------------------------------------------------------------

Można stosować je przed myciem. Ja używam po myciu na suche włosy tak od połowy ich długości aż po końce. Znajduje się w małej buteleczce, ale jest bardzo wydajne. Używam je od grudnia i nadal zostało mi jeszcze połowę opakowania. Na moje włosy wystarczą dwie pompki. Dobrze chroni włosy i zabezpiecza końcówki przed rozdwajaniem. Skład ma bardzo fajny. Na początku są dwa silikony, potem olej, filtr UV i jeszcze siedem kolejnych olejów. Zawiera: olej słonecznikowy, olej z pestek moreli, olej sezamowy, oliwę z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olej makadamia, olej arganowy, olej z maruli. Dokładny skład jest taki: Cyclomethicone, Dimethiconol, Helianthus Annuus Seed Oil, Octocrylene, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Parfum, Linalool, Anise Alcohol, Cl 40800.

Mieliście któryś z tych produktów ???
Co o nich sądzicie ???
Czytaj dalej »

7 grudnia 2015

ISANA PROFESSIONAL: szampon Repair Nutrition oraz kuracja Oil Care

Niestety przez to, że zamarzyły mi się rozjaśniane włosy - zobaczyłam co znaczy mieć problem z przesuszonymi, mega puszącymi się włosami. Wcześniej włosy miałam w kolorze brązowym, bez jakikolwiek udziwnień. Fryzjerka przekonała mnie do ombre z rozjaśnionymi końcami. Efekt bardzo mi się podoba, ponieważ zawsze to coś nowego i innego niż zazwyczaj. Jednak włosy od połowy ich długości zrobiły się bardzo suche, matowe i okropnie puszące. Narzekałam na te, co miałam wcześniej, ale w porównaniu do tego co mi się porobiło po farbowaniu, to poprzednio miałam super włosy prawie bezproblemowe. 


Zaczęłam więc zmieniać pielęgnację tak, aby bardziej nawilżyć, dociążyć włosy, by lepiej wyglądały i układały się. Od trzech tygodni stosuję duet z serii Isana Professional (te w złoto-żółtych opakowaniach przeznaczone do włosów uszkodzonych, łamliwych i suchych), wspomagany olejem makadamia i jestem bardzo zadowolona z zaobserwowanych efektów.

ISANA PROFESSIONAL
Szampon Repair Nutrition do włosów mocno uszkodzonych i łamliwych
-------------------------------------------------------------------------------------------


Normalna cena tego szamponu to około 10 zł, ja kupiłam go na promocji za 4,99 zł za butelkę o pojemności 250 ml. Jeśli chodzi o jego działanie, to spełnia swoją podstawową funkcje, czyli oczyszcza włosy. Nie podrażnia przy tym skóry głowy i dobrze się pieni. Ma przyjemny zapach. Znajduje się w fajnie wykonanej tubce, która jest wygodna w użyciu. Dobrze się go z niej wyciska. Jest bardzo wydajny. Nie stosuję go nigdy samego, tylko z maską po myciu włosów.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Sodium Chloride, Panthenol, Polyquaternium-10, Laurdimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Avena Strigosa Seed Extract, Lecithin, Glycerin, Glycol Distearate, Laureth-4, Citric Acid, Linalool, Lominene, Formic Acid, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Benzoic Acid.


ISANA PROFESSIONAL
Kuracja do włosów Oil Care z olejkiem arganowym
-------------------------------------------------------------------


Na opakowaniu pisze, aby używać jej przed myciem. Jednak takie stosowanie miało za słabe działanie na moje włosy. Ja używam tą kuracje na włosy już umyte. Ma ona w składzie olej makadamia, ale ja jeszcze troszkę go do niej dodaję, ponieważ olej ten dobrze służy moim włosom i lepiej wyglądają, gdy jest go więcej niż tylko to, co w samej odżywce. Trzymam tą mieszankę na włosach tak około 5-10 minut, a potem spłukuję wodą (już nie szamponem). Teoretycznie powinno to włosy przetłuścić, ale nie moje. Są one tak suche, że po wysuszeniu wyglądają co prawda na nieco przetłuszczone, ale przez noc wszystko to się wchłania. Rano włosy są idealnie dociążone, puszyste, miłe w dotyku, wygładzone, błyszczące i dobrze się rozczesują. Nie plączą się w ciągu dnia, gdy chodzę w rozpuszczonych. Są odbite u nasady i nie są już tak suche. To nadaje włosom taki efekt jaki potrzebuję, ale pod warunkiem, że po umyciu nie aplikuję na nasadę włosów ani oleju ani odżywki. Te włosy to odrosty, a także włosy mniej razy farbowane. Są one w lepszej kondycji i nie potrzebują aż tak mocnego nawilżenia.


Kuracja Oil Care jest produktem hukumentowo-emolientowym, czyli opiera się na składzie mającym nawilżyć włosy i zabezpieczyć przed utratą wody. Nie ma tu silikonów. Konsystencja odpowiednia: nie za gęsta, nie za rzadka. Dobrze aplikuje się ją na włosy, a potem nie spływa z nich. Dodatkowo jest to bardzo tani produkt, bo standardowo kosztuje 4,99 zł za opakowanie pojemności 150 ml. Czytałam różne opinie na jej temat. Większość osób jest z niej bardzo zadowolona. Trzeba tylko znaleźć odpowiedni sposób jej stosowania. U jednych sprawdza się lepiej przed myciem włosów, u innych po umyciu. A są jeszcze osoby, które stosują ją do zabezpieczania końcówek - niewielką ilość bez spłukiwania. 

Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Isopropyl Palmitate, Propylene Glycol, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cetrimonium Chloride, Panthenol, Quaternium-87, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Citric Acid, Sodium Citrate, Limonene, Sodium Benzoate.

Mieliście któryś z tych kosmetyków Isana Professional ???
Co o nich sądzicie ???
Czytaj dalej »

21 września 2015

B.app KERATIN - krem keratynowy szybko scalający włosy oraz CHI ENVIRO - szampon wygładzający

Produkty te dostałam na spotkaniu blogerek. W sumie dobrze się stało, ponieważ sama pewnie nie zwróciłabym na nie uwagi. Krem B.app KERATIN wchodzi w skład linii zwanej "Kuracja Keratynowa", która zawiera jeszcze szampon, odżywkę, maskę oraz spray.


Produkt, który otrzymałam nieco trudno mi sklasyfikować. Producent raz nazywa go kremem, innym razem fluidem. Dla mnie to jest coś w rodzaju serum. Znajduje się w butelce z pompką. Na opakowaniu wypisane są wszystkie potrzebne informacje, czyli co to jest za produkt, jakie ma działanie, sposób użycia, skład, data ważności. Butelka utrzymana jest w biało-czarnej kolorystyce z lekkim srebrnym akcentem. Produkt ten ma lekką, kremową konsystencje, która jest białego koloru. Ma bardzo delikatny i przyjemny zapach - taki lekko słodkawy. Nie utrzymuje się on długo na włosach. Zaraz po nałożeniu ulatnia się.


Można go aplikować zarówno na mokre jak i na suche włosy. Nie wymaga spłukiwania. Ja stosuję go na oba te sposoby. Z tym, że bardziej podoba mi się efekt uzyskany po użyciu go na mokre włosy. Na moje długie (tak nieco poniżej ramion) włosy używam dwie pompki. Krem nanoszę na całą ich długość, z wyjątkiem nasady włosów. Nie chcę go stosować przy skórze głowy. Moje włosy po ostatnich farbowaniach zrobiły się suche i bardziej się puszą. Dlatego potrzebowałam tego typu produktu. Fajnie dyscyplinuje włosy. Są one bardziej ujarzmione i utrzymują nadany im kształt. A przy tym sprawia, że są bardzo miłe i miękkie w dotyku. Nie obciąża włosów. Jest bardzo lekki, szybko się wchłania. Nie powoduje ich szybszego przetłuszczania. Jego dodatkowym działaniem jest zapobieganie rozdwajania końcówek. Ja nie mam z końcówkami problemów, ale produkt zapobiegawczy zawsze się przyda.


Pojemność: 100 ml
Cena: 21 zł
Skład:
Cyclopentasiloxane - silikon lotny, wymagający do usunięcia silnych detergentów
Aqua (Water)
Dimethiconol - silikon nierozpuszczalny w wodzie, ale łatwo usuwalny za pomocą łagodnych detergentów
Panthenol - prowitamina B5
Propylene Glycol - humektant 
Trimethylsilylamodimethicone - silikon wymagający do usunięcia silnych detergentów
Phenoxyethanol - jest półsyntetycznym środkiem konserwującym, który staje się coraz powszechniej używany w kosmetykach naturalnych, jest uważany za bezpieczniejszą alternatywę dla parabenów
Acrylates Copolymer - antystatyk, zostawia na powierzchni film zmiękczająco-wygładzający
Parfum - substancje zapachowe
C11-15 Pareth-5 - emulgator aktywnie myjący, odpowiedzialny za oczyszczanie włosów i skóry
C11-15 Pareth-9 - emulgator aktywnie myjący, odpowiedzialny za oczyszczanie włosów i skóry
Sodium Hydroxide - regulator pH kosmetyku
Ethylhexylglycerin - konserwant pochodzenia naturalnego, dodatkowo jest humektantem (działa nawilżająco)
Linalool - składnik kompozycji zapachowej
Alpha-Isomethyl Ionone - substancja zapachowa, może wywołać alergię
Limonene - składnik kompozycji zapachowej (woń cytrynowa)
Hydrolyzed Keratin - keratyna - antystatyk, substancja kondycjonująca
Geraniol - składnik kompozycji zapachowej
Citronellol - składnik kompozycji zapachowej. Alifatyczny alkohol terpenowy. Imituje zapach róży i geranium. Znajduje się na liście potencjalnych alergenów.


CHI Enviro Szampon wygładzający


Szampon ten przeznaczony jest do wszystkich rodzajów włosów. Zawiera kompleks perłowy i jedwab, które mają zapewnić nawilżenie i gładkość niesfornym i trudnym do stylizacji włosom. Występuje w dwóch pojemnościach. Ja mam butelkę 59 ml, która kosztuje 15 zł. Dostępna jest też większa pojemność - 355 ml za cenę 45 zł. Szampon ma przyjemny zapach i dość gęstą (ale nie za bardzo) konsystencje. Dobrze się pieni, dlatego wystarczy użyć jego niewielką ilość. Dzięki temu używam go już prawie miesiąc i jeszcze nieco pozostało. Dobrze oczyszcza włosy, a przy okazji faktycznie lekko je dyscyplinuje. W trakcie mycia czuję, że stają się one bardziej mięsiste oraz lekko dociążone. Nie plącze włosów. W połączeniu z opisywanym powyżej kremem keratynowym stanowią fajny duet dyscyplinujący niesforne włosy.

Skład: Aqua, Sodium C14-16 Olefin Sulfonate, Cocamidorpopyl Betaine, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Acrylates Copolymer,Sodium Cocoyl Isethionate, Sodium Lauroamphocetate, Sodium Methyl Cocoyl Taurate, Glycol Distearate, Stereath-4, Dimethicone, Polyyquatemium-74, Laureth-7, Sodium Benzoate, PEG-150 Pentaerythrityl Tetrastearate, PEG-6 Caprylic/Capric Glycerides, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Panthenyl Hydroxypropyl Steardimonium Chloride, Polyquaternium-10, Terasodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylisothiazolinone, Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Silk, Parfum, Citric Acid, Pearl Powder, Hexyl Cinnamal, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene. 

Kosmetyki te można kupić w sklepie internetowym http://bosco-design.com/
Facebook Bosco Decign: https://www.facebook.com/boscodesignfashion

Mieliście któryś z tych kosmetyków do włosów ???
Co o nich sądzicie ???
Czytaj dalej »

3 lutego 2015

GARNIER Fructis Gęste i Zachwycające - szampon wzmacniający

Ogólnie szampon ten określiłabym jako średniak. Szału nie robi, ale nie jest też aż tak zły. Znajduje się on w opakowaniu standardowym jak na szampony Fructis. Ta wersja akurat jest utrzymana w mocnym i żywym odcieniu różu. Zapewne wyróżnia się dzięki temu na sklepowej półce. Niestety jest ono mało praktyczne. Teraz, gdy szampon już mi się kończy, trudno jest go wydobyć. Nie da się tego opakowania postawić do góry dnem. Muszę go trzymać w kubku, aby szampon spłynął. Jego zapach jest ładny i przyjemny. Określiłabym go jako taki lekko słodkawy.


Jest on dość gęsty, ale łatwo daje się rozprowadzić na włosach. Zresztą ja i tak rozrabiam go nieco z wodą zanim nałożę na włosy. Osobom lubiącym, gdy szampon się dobrze pieni powinien się spodobać pod tym względem, ponieważ tworzy sporo piany. Jest bardzo wydajny. Wystarczy użyć niewielką ilość. Jeśli chodzi o jego działanie to dobrze oczyszcza, czyli robi to co szampon powinien. Nie obciąża włosów i nie powoduje ich szybszego przetłuszczania. Zaraz po umyciu włosy wyglądają na bardziej puszyste i gęste. Są też miękkie i gładkie. Niestety ten efekt szybko mija. Po kilku godzinach od umycia włosy wyglądają już tak normalnie, jak zwykle. Nie zdarzyło się, aby plątał włosy. Co jest dobre, bo nie lubię, gdy włosy po umyciu są skołtunione, nawet jeśli przed myciem je rozczesałam. Nie używam go za każdym razem, gdy myję włosy, tylko robię sobie od niego przerwy, ponieważ inaczej powodował zbyt wielkie puszenie się i strączkowanie włosów.


Pojemność: 250 ml

Cena: ok. 10 zł

Skład: Aqua / Water, Sodium Laureth Sulfate, Coco-Betaine, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Chloride, Glycol Distearate, Niacinamide, Alcohol Denat., Saccharum Officinarum Extract / Sugar Cane Extract, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sodium Hydroxide, Aminopropyl Triethoxysilane, Polyquaternium-30, Camellia Sinensis Leaf Extract, Benzyl Alcohol, Linalool, Punica Granatum Extract, 2-Oleamido-1,3-Octadecanediol, Acrylates Copolymer, Pyrus Malus Extract / Apple Fruit Extract, Pyridoxine HCl, Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Citrus Medica Limonum Peel Extract / Lemon Peel Extract, Hexylene Glycol, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Parfum / Fragrance.


Używałyście ten szampon ??
Jak się u Was sprawdził ??
Czytaj dalej »

4 czerwca 2014

TRZY RAZY NIE #1 czyli kosmetyki, które się u mnie nie sprawdziły

Prezentuję Wam dzisiaj kosmetyki, które w ostatnim czasie się u mnie nie sprawdziły. Z większości kosmetyków, które używam jestem raczej zadowolona. To wszystko dzięki temu, że przed zakupem sprawdzam opinie o nich. Czasem jednak - mimo dobrych opinii innych osób - u mnie po prostu dany kosmetyk się nie sprawdza. Chciałabym dziś ponarzekać troszkę na trzy kosmetyki. Na szczęście biorąc pod uwagę liczbę produktów, która działa dobrze i bardzo lubię je używać, ta trójka nielubianych to nie dużo.

Biały Jeleń hipoalergiczny szampon do włosów 
z octem jabłkowym, oligopeptydami z chleba świętojańskiego, proteinami pszennymi


Niestety robi on tragedię z moimi włosami. Już dawno takiego delikwenta nie miałam. Po pierwsze sprawia, że włosy stają się podczas mycia okropnie szorstkie. Uruchamia to całą lawinę negatywnych następstw. Źle się go z takich włosów spłukuje, włosy się okropnie plączą i kołtunią już w trakcie mycia. Potem jest je ciężko rozczesać, przez co sporo z nich się wyrywa. Użyłam go tylko dwa razy na włosy i tyle mi wystarczy. Jednak nie należę do osób, które tak po prostu wyrzucą dany kosmetyk. Pod postami osób, które opisywały szampony, które się u nich nie sprawdziły znalazłam w komentarzach rady, że taki szampon można dodawać do prania. Wypróbowałam tą metodę i sprawdza się do tego świetnie. Zwłaszcza, gdy dodam go do pranych swetrów. Posłużyłam się nim też, gdy potrzebowałam czegoś do umycia samochodu.

BIOCHEMIA URODY krem łagodzący z lukrecją


Po jego zamówieniu otrzymujemy zestaw składników, które należy zmieszać według instrukcji podanej na stronie BU. Krem mieszało mi się dobrze. Wszystkie składniki połączyły mi się bez problemów. Była to fajna zabawa. Na dodatek byłam z siebie dumna, że mi się udało :)) Jedyny składnik, który musimy dokupić to hydrolat. Ja akurat zrobiłam ten krem na bazie hydrolatu truskawkowego. I to pewnie był błąd. Hydrolat ten używałam pierwszy raz. Po pewnym czasie okazało się, że powoduje zaczerwienienie na skórze twarzy. Pewnie gdybym zrobiła go na innym hydrolacie, to działałby inaczej. Nie używam go do twarzy też z tego względu, że bardzo długo się wchłania i pozostawia na skórze bardzo lepką warstwę. Trzeba go zużyć w przeciągu 6-ciu miesięcy, dlatego cobym nie musiała wyrzucać nieużywanego kremu używam go do reszty ciała. Nogom czy rękom krzywdy nie robi. Nawet powiedziałabym, że fajnie się sprawdza jako taki balsam do ciała. Chociaż ta lepka warstewka nieco przeszkadza, bo przylepia się do ubrań.

BIOCHEMIA URODY serum antyoksydacyjne FLAVO-C15EF


Używałam już kilka kosmetyków tego typu, dlatego mam porównanie ich działania. Tamte poprzednie były fenomenalne i efekty ich działania były zauważalne dość szybko. To serum używam od marca i aktualnie nie widzę żadnych pozytywnych efektów jego działania. Nawet wygląda to jakby efekty się uwsteczniły. Pory skóry znów mam rozszerzone, skóra nie wygląda ładnie. Nakładam je raz dziennie na noc. Po nałożeniu na skórę pozostawia nieprzyjemne uczucie lepkości. Dodatkowo, gdy używam je codziennie, strefa T zaczyna reagować nadmiernym przetłuszczeniem. Dlatego zaczynam je używać coraz rzadziej. Zamierzam powrócić do serum używanego wcześniej, czyli tego marki Auriga.

 Jestem również ciekawa Waszej opinii na ich temat. 
Może u Was sprawdziły się lepiej??
Czytaj dalej »

8 grudnia 2013

Test szamponów marki Barwa Ziołowa

Z dostępnej gamy szamponów zaciekawiły mnie Tatarako-Chmielowy oraz Czarna Rzepa.

Oba szampony znajdują się w plastikowych butelkach. Mają bardzo prostą szatę graficzną. Różnią się kolorem. Szampon Tatarako-Chmielowy jest utrzymany w pomarańczowej kolorystyce, natomiast Czarna Rzepa - w zielonej. W tych opakowaniach brakuje mi jakiegoś dozownika. Niestety posiadają one tylko dość duży i szeroki otwór, którym łatwo wylać jest zbyt wiele szamponu. Wpływa to na zmniejszenie ich wydajności. Konsystencja tych szamponów jest taka w sam raz. Nie są za gęste, ani zbyt rzadkie. Mi taka konsystencja pasuje. Szampony bardzo dobrze się pienią. Ich zapach jest niezbyt mocny i dość przyjemny. Taki typowo szamponowy.
Czytaj dalej »

24 listopada 2013

Recentury Babci Agafii - gęsty szampon wzmacniający

Producent pisze o nim, że:
Gęsty Szampon Agafii został stworzony na bazie żywicy sosnowej w wodzie z roztopionego lodu. Szampon zawiera 17 ziół syberyjskich, z dodatkiem białego miodu i olejku łopianowego. Połączenie aktywnych składników kompleksowo pielęgnuje włosy. Zawartość stopionej wody lodowej w szamponie zapewnia łagodne mycie. Napar z ziół, białego miodu i łopianu nawilża i odżywia osłabione włosy, wzmacnia i pobudza ich wzrost oraz dodaje im siły.


Opakowanie tego szamponu to plastikowa butelka zamykana na klips. Używa się go dobrze i wygodnie, dozując odpowiednią ilość produktu. Szampon pochodzi z Rosji, dlatego na opakowaniu doklejona jest naklejka w języku polskim z informacjami o nim. Niestety jest ona nietrwała w połączeniu z wodą (wystarczy dotknąć ją mokrą ręką, a zaraz odchodzi od opakowania). Obecnie został mi z niej tylko malutki fragment z nazwą szamponu.

Szampon jest lekko żółtego koloru i ma dość gęstą konsystencje. Dla mnie jest on wydajny, ponieważ biorę jego niedużą ilość i rozcieńczam nieco z wodą. Tak używa mi się go najlepiej. Pieni się dość średnio, ale da się go używać. Ma bardzo przyjemny, ziołowy zapach.


Co do jego działania to jestem z niego zadowolona, bo sprawdził się u mnie. Przede wszystkim dobrze oczyszcza włosy i jest bardzo delikatny dla skalpu. Nie spowodował u mnie żadnego podrażnienia czy uczulenia. Dodatkowo nie plącze włosów. Znalazłam recenzje na jego temat mówiące, że powoduje oklapnięcie i przetłuszczenie włosów. Ja u mnie tego nie zaobserwowałam. Zauważyłam natomiast, że włosy po jego użyciu robią się niezwykle miękkie i bardzo mile w dotyku. Ciężko mi stwierdzić czy wzmacnia i odżywia włosy, ponieważ równocześnie używam inne produkty mające w tym pomóc. 

Pojemność: 350 ml

Cena: od ok. 13 do 19 zł

Dostępność: sklepy internetowe (chociaż mi udało się go kupić w lokalnej aptece)

Skład: Aqua nivalis, Siberian Herbals Water Complex (Rhodo- dendron Dauricum, Inula Helenium, Atragene Sibirica, Helichrysum Arenarium, Solidago Dahurica, Erodium cicutarium, Pedicularis uralensis, Rubus saxatilis, Urtica Dioica, Saponaria Officinalis, Chamomilla Recutita, Silene Jenisseensis Willd, Rhodiola Rosea, Artemisia Mongolica, Scutellaria Baicalensis, Polygonatum odoratum, Lamium album), Magnesium Laureth Sulfate, Cocamide DEA, Co- camidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Sodium Chloride, Mel, Arctium Lappa Seed Oil, Pinus Palustris Wood Tar, Guar Gum, Panthenol, Citric Acid, Parfum, Kathon.
Czytaj dalej »

6 października 2013

Goodbye Damage, czyli dziś będzie o szamponie wzmacniającym włosy

Zapewne słyszałyście już o tej nowej gamie kosmetyków firmy Garnier. Zapewne widziałyście już też tą reklamę:


Prezentuje ona linię Goodbye Damage, czyli kosmetyki do włosów bardzo zniszczonych z rozdwojonymi końcówkami. Moje włosy nie są aż w tak złym stanie, ale zaciekawił mnie ten szampon wzmacniający włosy i zachciałam go wypróbować. Bardziej tak profilaktycznie.
Czytaj dalej »

24 września 2013

SYNESIS - szampon ziołowy

Na szampon ten skusiłam się dzięki ofercie promocyjnej, która była jakiś czas temu dostępna w sklepie internetowym producenta. Wydał mi się ciekawy, a i jego cena przystępna. 


Czytaj dalej »

5 września 2013

Dziś o tym jak nielubiany szampon stał się lubiany

W grudniu zeszłego roku trafiłam na recenzję tego szamponu napisaną przez Donię. U niej on się niezbyt sprawdził. W komentarzu napisałam, że ciekawi mnie ten szampon, a Donia zaproponowała, że mi go wyśle, bo go już raczej nie wykorzysta. Dokonałyśmy więc wymianki. Tym sposobem trafił do mnie szampon firmy Green Pharmacy Pokrzywa Zwyczajna.


Od producenta:
Tradycja stosowania ziół w leczeniu różnych dolegliwości sięga czasów starożytnych. Wiele niezastąpionych receptur nadal potwierdza swoją aktualność i efektywność. Pokrzywa od wieków pomaga w pielęgnowaniu urody. Wyciąg z liści pokrzywy zwyczajnej stosowany jest do pielęgnacji skóry i włosów skłonnych do przetłuszczania się. Wspaniałe wzmacniające i łagodzące właściwości pokrzywy wyróżniają ją wśród innych roślin stosowanych w profilaktyce wypadania włosów.  


Szampon znajduje się w plastikowej, przyciemnianej butelce z zamknięciem typu klips. Prezentuje się ona ładnie i estetycznie. Jedyny problem jaki z nią mam jest taki, że ciężko wydobywa się szampon, gdy zaczyna się on już kończyć. Niestety nie da się postawić tego opakowania do góry dnem - klips nie jest płaski, tylko wypukły i butelka się przewraca. Poza tym szampon jest gęsty i ciężko spływa. Słabo się pieni i jest średnio wydajny. Ale za to chociaż ma przyjemny, delikatny ziołowy zapach. Wyczuwam w nim pokrzywową nutkę zapachową :))


Zaczęłam go używać i okazało się, że u mnie działał tam samo jak u Donii. Moje włosy po myciu w nim były szorstkie, a przez to kołtuniły się już w trakcie mycia. Poza tym wyglądały na matowe i suche. Nie byłam z niego zadowolona, dlatego odłożyłam go na półkę. Z czasem o nim zapomniałam. Powróciłam do niego ostatnio, ponieważ chciałam go już zużyć. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że aktualnie nieźle sprawdza się do mycia moich włosów. Dobrze je oczyszcza, nie plącze i nie przesusza. Zapewne ma to wiele wspólnego z wprowadzeniem nowych kosmetyków, które w znacznym stopniu poprawiły stan moich włosów. Uważam, że jest do dobry szampon. Ostatnio nawet polubiłam go używać. Jednak nie jest na tyle rewelacyjny, abym zapragnęła kupować kolejne jego opakowanie.

Pojemność: 350 ml

Cena:  ok. 8 zł

Skład: Aqua, Sodium Myreth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Cocamide DEA, Sodium Chloride, Panthenol, Urtica Diocia (Nettle) Extract, PEG-12 Dimethicone, Polyquaternium 10, Citric Acid, Parfume, Benzyl Alcohol, Methylch;oroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Citronellol.

Używałyście ten szampon ???
Jakie są Wasze ulubione szampony pokrzywowe ???
Czytaj dalej »

18 sierpnia 2013

Szampon wzmacniający włosy z tataraku

Prezentowałam Wam w lipcu kosmetyki, które otrzymałam do testów od Pachnącej Krainy. Zaciekawił Was wtedy szampon wzmacniający włosy z tataraku. Używam go już półtora miesiąca i mogę na jego temat co nieco powiedzieć :))

Czytaj dalej »

17 lipca 2013

O włosowym bublu strasznym

Dziś będzie mowa o pewnym produkcie marki La VITTA. Chodzi o szampon regenerujący bezslesowy super delikatny z olejkiem arganowym. Przeznaczony jest on do włosów cienkich, suchych, łamliwych i zniszczonych (czyli takich jak ja mam). Właściwie to firma ta jest mi nieznana. Nie spotkałam się jeszcze z recenzjami ich produktów na blogach, ani nigdzie indziej. Z tego co przeczytać można na ich stronie internetowej jest to polska firma. Dostałam ten szampon na spotkaniu blogerek - w ten oto sposób dowiedziałam się o istnieniu tej marki.


Od producenta:
Szampon doskonale regeneruje strukturę włosów, odbudowując ich powierzchnię. Olejek arganowy delikatnie natłuszcza włosy chroniąc je przed wysychaniem. Włosy stają się miękkie i elastyczne, przyjemne w dotyku. Specjalnie dobrana, lżejsza dla włosów konsystencja oraz całkowity brak soli znacząco zwiększa pielęgnujące właściwości szamponu.
Sposób użycia: na mokre włosy nanieść bezpośrednio z butelki szampon i masować do uzyskania obfitej piany. Spłukać niezbyt gorąca wodą.

Źródło: ulotka dołączona do szamponu

Czytaj dalej »

4 maja 2013

SENSE OF BIO - szampon ekologiczny z wyciągiem Babassu

Od producenta:
Szampon Ekologiczny wzbogacony o specjalnie sprowadzony z Brazylii olej palmy Atalia, zwany także olejem Babassu, który od setek lat jest wykorzystywany przez rdzenna ludność zamieszkująca Brazylię. Jest to leczniczy szampon ekologiczny - szampon zapobiegający wypadaniu włosów - szampon do pielęgnacji skóry głowy i pielęgnacji włosów. Oczyszcza skórę i włosy w bardzo delikatny sposób, a następnie odżywia i wzmacnia przed szkodliwym działaniem środowiska. Kojąco nawilża skórę głowy i chroni włosy przed wypadaniem, czyniąc je zauważalnie żywymi, błyszczącymi i wyglądającymi zdrowo.
98,9% składników naturalnych
10% składników pochodzących z Farmy Ekologicznej



Moja opinia:
Szampon znajduje się w plastikowej butelce, która jest wygodna w użyciu. Zamykana jest ona na zatrzask, który daje się łatwo i lekko otwierać. Dozownikiem można wydobyć odpowiednią ilość szamponu - nie wylewa się go za dużo.

Opakowanie utrzymane jest w bardzo ładnej i stonowanej kolorystyce. Konsystencja szamponu jest dla mnie odpowiednia - nie jest za gęsty, ani za rzadki. Ma jasno brązowy kolor. Jego zapach jest bardzo przyjemny i niezbyt intensywny.

Szampon ten jest bardzo delikatny dla włosów. Ale za razem również dobrze je oczyszcza. Pieni się, jednak dość słabo. Przy pierwszym myciu włosów praktycznie w ogóle nie wytwarza się piana. Jednak za drugim myciem jest już jej więcej. Nie plącze włosów - nie miałam problemów z ich rozczesaniem po myciu. Moje włosy po umyciu są miękkie, gładkie i dość długo świeże (ok 3 dni), ale wyglądają nijak - są takie matowe. Nie zauważyłam, aby wpływał na zmniejszenie wypadania włosów. Nie wiem czy bym kupiła kolejne jego opakowanie. Dodam jeszcze, że Sense Of Bio to Polska firma.

Pojemność: 250 ml

Cena: od ok 23 do 28 zł

Dostępność: listę sklepów i aptek, w których dostępny jest ten szampon możecie znaleźć TUTAJ. Stacjonarnie widziałam go też w kilku sklepach zielarskich.

Skład:
Szampon ten nie zawiera m.in. parabenów, SLS, PEG, silikonów. Jednak, gdy porównałam jego skład, z tym, który znalazłam na wizażu okazało się, że pozmieniał się on. Kiedyś olej Babassu był na drugim miejscu w składzie. U mnie jest on przedostatni.

Aqua, Pseudotsuga Menziesii Water (balsam Oregon), Ammonium Lauryl Sulfate (łagodny detergent), Glycerin, Inulin, Cocamidopropyl Betaine, Coco-glucoside, Sodium Chloride, Benzyl Alcohol Sodium Pca, Xanthan Gum, Hectolitre, Lauryl Lysine, Potassium Sorbate, Lactic Acid, Parfum, Limonene, Dehydroacetic Acid, Benzoic Acid, Orbignya Oleifera Oil (Olej Babassu), Dehydroxanthan Gum.
Czytaj dalej »