Plan wykonany , śpiące towarzystwo do Krakowa gotowe do podróży czekają na dwadzieścia solniaczków . Solniaczki będą gotowe dopiero we wtorek , bo jadę odpoczywać sobie , a co:D . Jedziemy nad jezioro sławskie. Tam teście mają działeczkę z domkie , za lasem , kawałek od jeziora .
Jak nie można wyjechać na urlop to dobre i to . Co ja piszę , tam ludziska płacą kase za domki i pola namiotowe :D.Także, jutro popołudniu zabieram klapki , spodenki i bikini, hihihi i na plaże:D
Zauważyłam u siebie syndrom pracoholika ;) , dwa dni dumaąłm czy zabrać maszynę ze sobą ;).
Plan będzie jednak napięty , bo plażowanie z dzieciaczkami do obaidu , który ugotuje teściowa;) , popołudniowe desery lodowa , kolacyjny gril , sobotnia potańcówka z małżem:D , kajaki ...
Myślał by kto , że jadę na dwa tygodnie . O nie , nie , wracam w poniedziałek . Ale to nić bo za 4 tygodnie znów jedziemy tam:D LAto , lato , jak ja je uwielbiam :D Człek stuka sobie w klawiaturkę , zajadając truskawy , popijając pifffko i upajając się chłodem nocy, po burzy zniknęły komary :D
Czy wy też jesteście tak pogryzione ?