Dzisiaj postanowiłam napisać post o moich marcowych wykończonych długą zima czyli marcowe denko. Kosmetyki w marcowym denku według mnie są różnorodne. Wykończyłam je naprawdę z przyjemnością.
Pisałam już wcześniej o moich różowych ulubieńcach firmy Soap&Glory. W ubiegłym miesiącu skończyłam masło do ciała The Righteous Butter.
Pisałam już o nim wcześniej na swoim blogu. Z mego punktu widzenia uważam, że to masło nie tylko pięknie pachnie, ale i wspaniale wygładza i nawilża ciało. Szczerze Wam go polecam. nie wiem jak jest z kupnem go w Polsce, ale jeśli będziecie przelotem w Anglii lub macie kogoś tutaj warto je sobie kupić i wypróbować.
Moim ulubieńcem jeśli chodzi o antyperspiranty jest Lady Speed Stick o zapachu Orchard Blossom.
Używam go już bardzo długo. Jego kremowa konsystencja bardzo dobrze chroni mnie przed przykrym zapachem. Piękny, świeży zapach. Nigdy mnie nie zawiódł. Jedynym minusem jest to, że trzeba uważać z czarnymi ubraniami, bo pozostawia biała smugi w momencie kiedy ubieramy się. Poza tym nie mam żadnych zastrzeżeń. Mogę Wam go polecić i wiem, że nie będziecie żałować.
Kremik, który towarzyszył mi przez cały okres zimowy to krem firmy Avene nawilżający do skóry suchej i bardzo suchej z filtrem SPF 20.
Ja ten krem pokochałam od pierwszego użycia. Używałam go do dziennej pielęgnacji. Myślę, że nasza znajomość się nie zakończy. Lekki, delikatny kremik doskonały pod podkład. Wspaniale nawilża, wygładza i szybko się wchłania. Zwłaszcza z rana kiedy za bardzo nie mam czasu, a makijaż robię w ekspresowym tempie. Uwielbiam go i następny Avene czeka już na mnie w szufladce z kosmetykami. Dla mnie idealny nic dodać nic ująć.
W marcu moja skóra była niestety sucharem. Mimo, że ja nawilżałam i o nią dbałam. Gorące kąpiele, które uwielbiam troszkę przesuszyły mi skórę. Będąc na zakupach w TKMaxxie pewnego razu natknęłam się na Olejek malinowy do ciała i masażu Greenland.
Olejek dość tłusty w konsystencji, ale zawierał w sobie olej ze słodkich migdałów, olej makadamia i witaminę E. Używałam go co jakiś czas kiedy brałam prysznic po tym jak już ciałko było umyte natłuszczałam je. Olejek przywrócił nawilżenie memu ciału. Niekiedy używałam go też do masażu. Kupiłam go tylko i wyłącznie, że był przeceniony, ale nie żałuje. Dobry niedrogi kosmetyk na suche partie ciała.
W marcu też miałam okazję wykończyć jedno z opakowań swojego suchego szamponu Batiste Cherry.
Wersja mini do torebki szybko ujrzała swoje dno. O suchym szamponie Batiste Cherry pisałam w poprzednim poście. Nie jest to kosmetyk, którego używam codziennie, ale w sytuacjach awaryjnych. Zdania o nim są podzielone. Jedni chwalą, drudzy ganią. Dla mnie osobiście bardzo fajny gadżecik kosmetyczny, który warto mieć. Zapach przyjemny, nie sklejaj włosów, w szybkim tempie odświeżał kiedy tego potrzebowałam w niekomfortowych sytuacjach. Mimo, że moje nastawienie było dość sceptyczne. Ta wersja szamponu będzie gościć w mojej kosmetyczce. Będę go również polecać z czystym sumieniem, wypróbowałam go i wiem, że jest warty polecenia.
W demakijażu pomagał mi w ostatnim czasie płyn micelarny Ziaja Med.
Ziaja Med średnio oczyszczał skórę twarzy, usuwał makijaż, z małym ale. W momencie kiedy używałam tuszu wodoodpornego nie radził sobie totalnie. Nie byłam z tego zadowolona. Mimo, zapewnień producenta, że kosmetyk nie podrażnia wcale bym się z tym nie zgodziła. Kiedy używałam go wokół oczu niekiedy kończyło się na tym, że moje oczy łzawiły. Zaprzestałam używać go do demakijażu oczu, ale postanowiłam, że go skończę. Ze skórą twarzy jakoś sobie radził. Czy jest godny uwagi hmmm muszę powiedzieć nie, dla mnie się nie sprawdził. Choć napaliłam się na niego jak szczerbaty na suchary.
Zmywaczem do paznokci, który dla mnie okazał się moim hitem jest
zmywacz Sally Hansen do suchych paznokci z witaminą E i aloesem.
Mogę z czystym sumieniem napisać, że jest to bardzo dobry zmywacz do paznokci. Nie wysusza płytki paznokciowej, ani skórek wokół niej. Nie pozostawia białego nalotu na skórkach. Zapach nie jest drażniący. Świetnie sobie radzi z lakierami jasnymi i ciemnymi. W czasie zmywania nie robi smug na paznokciach. Butelka wydajna, bo aż 200ml. Jedyny minus, że butelka ma dość duży otwór i kiedy dozujemy do na płatek kosmetyczny trzeba uważać by nie nalać go za dużo. Ogólnie bardzo dobry zmywacz do paznokci. Zakupiłam już kolejną butelkę. Nie wyobrażam sobie innego zmywacza do paznokci.
A jak Wasze marcowe wykańczania kosmetyczne? Miałyście kosmetyki godne uwagi, a może pojawiły się wśród nich buble? Czekam na Wasze spostrzeżenia.
Pozdrawiam serdecznie