Zdobyć doświadczenie, zobaczyć trochę świata, zarobić, pomóc innym i ... wrócić. Tego wszystkiego nie udało się zrobić. Starszy szeregowy Marcin Pastusiak i ratownik medyczny Marcin Knap zginęli podczas sobotniego patrolu. W południowo-wschodniej części prowincji Ghazni ich Rosomak najechał na minę pułapkę.
"Oddali swoje życie w służbie drugiemu człowiekowi" - mówił podczas wczorajszej mszy żałobnej ksiądz kapitan Rafał Kaproń.
Stanowczo za wcześnie wracają do domu. Starszy szeregowy Marcin Pastusiak miał 26 lat, Marcin Knap 34 lata.
ps. zdj. Artur Weber
Cześc ich pamięci:(
OdpowiedzUsuńR.I.P
OdpowiedzUsuń/rafjack
http://www.youtube.com/watch?v=_Xt81dWQZhA
OdpowiedzUsuń