piątek, 22 listopada 2013
Dzwonek mam i ja :)
Nić biała Muza 10, frywolitka czółenkowa, serce dzwonka - agat (uwielbiam ten kolor).
Dziękuję serdecznie Renulkowi za udostępnienie wzoru, robiło się go niezwykle przyjemnie i szybko a dzwoneczek mały wcale nie jest.
Dziękuję wszystkim za docenienie moich gwiazdek, jak tylko coś jeszcze zrobię to pokażę :) Dajecie mi siłę na następne projekty :)
Czeka mnie pracowity weekend, więc pewnie odezwę się przyszłym tygodniu. Pozdrawiam wszystkich gorąco, buziaki :)
niedziela, 17 listopada 2013
Pierwsze gwiazdki
Rzut na te co już powiesiłam na swojej lampie:
I mój powód do dumy - wzór autorski:
Następnym razem dla zainteresowanych mogę rozpisać tę ostatnią gwiazdkę, nie wiem tylko czy się spodoba :)
Teraz na spokojnie będę robić dalsze gwiazdeczki, muszę tylko skończyć serwetkę dla mojej mamy. Mam jeszcze parę wzorów w tym aniołków na które mam smaczek i świerzbią mnie rączki :)
Dziękuję za dodanie mi siły w dalszej pracy z kolczykami - też już dużo pomysłów kłębi mi się w główce, tylko czas! Żeby można go było w sklepie dokupić :)
Witam wszystkie nowe komentujące i podglądające osóbki, bardzo mi miło :)
Chranna - mnie też trochę uszka bolały od klipsów ale podkleiłam je filcem i dużo lepiej mi się je nosi :) może i ja kiedyś "dorosnę" do przebicia swoich małżowinek? :)
Annette - nie ma możliwości żebym nie była zadowolona z wymianki, a kolczyki na sezon letni jakieś się wymyśli :)
Kajka - mówisz i masz gwiazdeczki :)
Życzę w takim razie udanego i twórczego tygodnia, ja ostatnio dodaje posty rzadko ze względu na nawał pracy ale ciągle tu jestem :) Pozdrawiam :)
wtorek, 5 listopada 2013
Pierwszy klips :)
Jeżeli chodzi o biżuterię frywolitkową i wrabianie koralików przyznaje, łatwe to nie jest ale do wyćwiczenia. Za jakość splotów przepraszam ale ani nitki nie miałam porządnej a i takie małe sploty są dla mnie nowością.
Tak więc klipsy wykonane metodą frywolitkową, wzór zaczerpnięty z świetnej strony koronczarnia.pl, nitka kordonek Ariadna brązowy, srebrne koraliki i cztery kamienie tygrysie oko.
Witam na moim blogu Alinę, Kingę Wojciechowską, Asiab - rozgośćcie się dziewczęta :)
Dziękuję również za życzenia żebym jak najrzadziej sięgała po tabletki, niestety jestem typem migrenowym i nie zawsze mi się udaje przeczekać ból.
asiab - dziękuję za odwiedziny, jak tylko ogarnę trochę czas wrócę na ZR bo bardzo to forum polubiłam :)
Jolcia - pewnie że renulka znam tzn. blogowo kto jak kto ale ona może być wzorem dla wszystkich frywolitkujących. Jej olbrzymie serwetki, które rzędami robi z innymi blogowiczkami i rady są wspaniałe. wiele się od niej nauczyłam, dziękuję :)
Tak więc jak zawsze życzę Wam wiele siły na ten tydzień, następnym razem może wreszcie wrzucę jakieś gwiazdki, to już przecież listopad! :)
wtorek, 29 października 2013
Pudełeczko
środa, 16 października 2013
Teraz trochę frywolnie
Tymczasem jednak w ramach zaległości chciałam pokazać Wam pierwszą frywolitkową serwetkę zrobioną na czółenko, poprzednie były robione na igle. Mam nawet porównanie ponieważ zrobiłam ten sam wzór, zresztą ulubiony mojej mamy bo ona lubi "gęste".
Serwetka robiona metodą frywolitkową, kordonek Aida 10, kolor biały.
A więc wyszło tak:
A tutaj wspomniane porównanie. Po lewej czółenko, po prawej igła . Widać, że igłą wychodzą bardziej mięsiste i jak na mój gust krzywo.
niedziela, 6 października 2013
SAL skończyć wypada :)
Skruszona zatem zapraszam na ostatnią, uzupełniającą odsłonę moich nakryć głowy.
Asia W. Beata do usług, prezentuje na razie te dwa :)
violi igłą malowane zakładek w przyszłości nie wykluczam w końcu zostały mi 3 niewykorzystane wisiorki :)
Laquila cieszę się Kochana, że żyjesz bo już zastanawiałam się co z Tobą. Dziękuję i czekam na Twój powrót :*
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę owocnego tygodnia :)
piątek, 20 września 2013
Wschodnich podróży c.d. - Korea
Oczywiście lubię wiedzieć co haftuję, więc od razu wyszukałam informacji na temat tradycji koreańskich i znalazłam definicję norigae. Wywodzą się z szamańskich amuletów, nosi się je do tradycyjnych strojów zwanych hanbok, mają różne znaczenia w zależności od materiałów z których są wykonane i symbolicznych kształtów. Stały się popularne również w Japonii. Ciekawskich po więcej informacji wysyłam tutaj.
A teraz koniec paplania zajmijmy się zdjęciami. Podniosły się głosy, że troszeczkę mało pokazałam jak na tak długą przerwę, więc teraz zapraszam na zwiększoną dawkę zdjęć :)
Tutaj trochę zbliżeń na moje ulubione szczegóły
AsiaB witaj, zapraszam jak najczęściej :)
niedziela, 15 września 2013
Japoński akcent
Wzorek SoDy, który już od dawna chciałam obsesyjnie do czegoś wykorzystać. Kanwa 18ct, kolor rustico, podklejone beżowym fakturowanym kartonikiem, kolory dobierane przez siebie (chciałam uzyskać efekt pastelowy). Oto prezentacja:
Z SoDy zrobiłam też o wiele większy wzór ale tym pochwale się następnym razem. Naprawdę od czasu Sewing Room pokochałam te wzory, chyba ze wzajemnością bo łatwo i szybko mi się krzyżykują. Tyle na pierwszy rzut.
Kochane! Dziękuję, że o mnie nie zapomniałyście. Byłam przekonana, że poprzedni wpis jest tylko krótką informacją i naprawdę nie spodziewałam się tylu powitalnych komentarzy. Dziękuję, na Was zawsze mogę liczyć :)
Asia W. - mogłabyś dać mi dokładny namiar na swojego bloga w następnym komentarzu bo coś zagubiłam się w odmętach Googla i nie mogę go odnaleźć :)
Annette - czekam na wymiankę niecierpliwie :)
Życzę w takim razie miłego końca weekendu, niedługo znów postaram się odezwać, pozdrawiam cieplutko :)
środa, 11 września 2013
Jestem mimo wszystko...
Wiem, że długo mnie tu nie było i że nie wytrzymałam w moim postanowieniu noworocznym aby zagladać tu regularnie. Kto jednak przewidzi koleje losu i niespodzianki jakie przynosi życie? Ten rok był dla mnie trudny, obfitujący w wydarzenia różne ale dopiero od niedawna pozytywne. Teraz kiedy wszystko zaczeło się układać z czystym sumieniem mogę do Was wrócić. Uwierzcie, że brakowało mi pisania oraz tych wszystkich miłych miejsc pełnych pasji i ciepła w jakich uwielbiałam bywać. Mam nadzieje wrócić w pełni, już nieraz udowodniłyście, że macie cierpliwość do takich znikających blogowiczek jak ja.
Przez cały ten czas mimo problemów znajdowałam ukojenie w robótkach - trochę haftu, trochę frywolitki. Teraz oddałam się tej ostatniej a w metodzie czółenkowej czuję się coraz pewniej.
Dziękuje, że pomimo mojej nieobecności wiele z Was dalej tu zaglądało i zostawiało po sobie ślad. W następnych dniach mam nadzieję wrócić z postem już typowo robótkowym i pokaże moje zaległe prace.
Jeszcze raz witajcie i do napisania :)
niedziela, 10 lutego 2013
Wielkanocne klimaty
Teraz na tamborku dwa kurczaczki zobaczymy jak one mi na kartce wyjdą :)
Kochane! Witam nowe dziewczęta zarówno komentujące jak i obserwujące, zapraszam w skromne progi. Dziękuję również za ciepłe słowa pod moją zakładką, mówicie że nie widzicie krzywizn, co tylko dowodzi, że jestem coraz lepsza w fotografowaniu :)
Viola- ten blog jest cudowny i to, że to pan :) ach aż dziwnie to brzmi ale przy tym facecie wpadam w kompleksy frywolitkowe :)
Basia Dunaj, Agata G. - witam Was serdecznie :)
Laquila - wiem Kochana, że u Ciebie teraz krucho z czasem ale i tak wyczarowałaś następne cudo. Dziękuję za uroczy komentarz :*
Pozdrawiam Was wszystkie, ciepło ściskam oraz życzę miłego i owocnego tygodnia, buziaki :)
sobota, 2 lutego 2013
Zakładka i czółenko
- wielkość - igłą wychodzą zdecydowanie grubsze i bardziej mięsiste sploty, co przekłada się na wielkość (jak bardzo, to powiem jak zrobię serwetkę bliźniaczą do tej na igle). Te na czółenku są delikatniejsze i mniejsze
- czółenkowe łuczki nie rozchodzą mi się tak jak te na igle - mocniej ściśnięte nie rozjeżdżają się tylko trzymają fason
- trochę trudniej robi mi się równe pikotki - na igle były lepiej widoczne a w palcach różnie mi wychodzi
- w czółenku zdecydowanie lepiej łączy się elementy - przy igle czasami mi się skręcały, trudno było dobrze igłę wygiąć, żeby np. kółeczko połączyło się ze wszystkim co trzeba
- w czółenku banalną rzeczą jest łączenie dwóch różnych kolorów co sprzyja wyobraźni przy różnych wzorach
Ze spraw blogowych - chciałam przywitać moją przyjaciółkę, która zagościła w wirtualnym świecie ze swoją pasją i twórczością. Jej ostatnią radością stał się sutasz, w którym jak widać się odnalazła. Zapraszam na blog Sutaszowo Kolorowo aby podziwiać pierwsze kroki w tej wymagającej wyobraźni i cierpliwości sztuce. Witaj Kochana!
Druga sprawa, Kasia z bloga Kasiulkowe prace szydełkowe założyła przydatny blog dla tych co myślą o spotkaniach robótkowych, oto on
Karolina - każda która przeszła przez frywolitkowe twory może być specjalistą :) mam w każdym razie takie same spostrzeżenia jak Ty. Moja kotka to jak najbardziej zło wcielone :)
Annette - jak już wyszyjemy całe osiedle, to przejdziemy do planszy i zrobimy własną grę "Monopoly" :D co do frywolnic, jak trochę się w niej odnajdę i nie będę się wstydziła swoich wyrobów to też Ci coś sprezentuje :)
Laquila - Kochana, ona jest nie w sosie jak już widzi aparat (jeszcze nie włączony!). Ja doprawdy nie wiem jak ona to robi, ale Ty wiesz, że te nasze zwierzaczki to są inteligentniejsze niż niektórzy ludzie :)
Ściskam Was serdecznie, miłego weekendu :)
sobota, 26 stycznia 2013
Frywolna serwetka skończona!
Podsumowując: wzór z "Moich Robótek", kordonek biały Aida 10 na igle, średnica 42 cm :)
Jakoś tak jak już miałam aparat w ręce doszłam do wniosku, że troszeczkę pofotagrafuję :) Na imieniny dostałam żonkile w doniczce, więc od razu stanęły na starej serwetce: