tak jak postanowilam, tak zrobilam. oto sa. naszyjniki ze szklanych koralikow, ktore jednoczesnie sa bransoletkami. mi sie podobaja. az sie zastanawiam, czy sie z nimi rozstawac... ale gdyby ktos bardzo chcial, to czemu nie. zrobie sobie drugie ;) poki co sa nieuzywane.
najpierw zrobilam zielona (tak mi sie poprzednia z zielonymi podobala)
przy niebieskiej juz zaczelam kombinowac i zrobilam podwojny splot. oczywiscie, w czasie robiena, sama siebie przeklinalam za ten pomysl. teraz nie moge sie zecydowac, czy ladniej wyglada pojedynczo czy podwojnie. na pewno z podwojnym jasnym sznurkiem malo widac ten granatowy pod spodem.
jak widac przy niebieskiej pokombinowalam tez z zakonczeniem, zeby mozna bylo choc troche dlugosc regulowac, niestety wyglada to troche gorzej.
do zdjec wykorzystalam ceramiczne talerze z pracownii art alegoria
ps. przestalam uzywac polskich znakow. da sie to teraz jakos czytac?
Jasne, że da się czytać :) Nawet nie zauważyłam, że brakuje polskich znaków :)
OdpowiedzUsuńA bransoletko-naszyjniki śliczne! :) Fajnie kolorki się w nich przeplatają :)
Bardzo fajne, prosciutkie i przez to fajne:)
OdpowiedzUsuńdzieki dziewczyny, ciesze sie, ze nie tylko mnie sie podobaja (uff... jednak ktos tu jeszcze zaglada ;))
OdpowiedzUsuńŚliczne koraliki:)
OdpowiedzUsuńp.s. wysłałam Ci meila ale pewnie siedzi w spamie..
piękne :) choć nie moje kolorki, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń