dwa tygodnie temu dostałam od silver aguti takiego zwięzłego, acz bardzo miłego maila:
hej, właśnie odwiedził mnie listonosz :D jestem zachwycona
bransoletkami, spisałaś się ;)) dziękuję ślicznie :*
no i właściwie powinnam od razu pochwalić się wam tym, co ją tak zachwyciło... ale wiecie już chyba jak to u mnie jest... nic to. silver zrobiła to już dawno tu: KLIK a teraz się chwalę.
silver po wygranej napisała mi, że:
dalej się cieszę jak
dzieciak z wygranej w Twoim candy ;) prosiłaś, żebym podała swoje ulubione
kolory, moim nr 1 jest zdecydowanie fiolet. a oprócz fioletu - czerwony,
niebieski, żółty... hm, w sumie wszystkie kolory tęczy, byle były nasycone. te,
których absolutnie nie lubię to wszelkie szarości, brązy i beże. tak więc chyba
masz sporą dowolność w wyczarowaniu dla mnie czegoś fajnego na łapkę ;)
no więc skoro fiolet a zaraz po nim czerwień, to poszłam w te kolory i oto co powstało:
może nie bardzo to widać, ale zawieszka do telefonu jest fioletowa
a to cała przesyłka - biżu, cukierasy i przydasie (kosmetyczne)
i jak? podoba się? i czy w ogóle candy niespodziankowe to jest to, czy następnym razem mam od razu przygotować nagrodę i zaprezentować na początku?
nagroda pocieszenia jeszcze do big mamy nie wysłana, bo przy okazji umawiamy prywatną wymiankę i trochę nam się schodzi ;)