Doczekałam
się wreszcie drugiej części filmu na podstawie trylogii już
bardzo znanej i lubianej autorki – Suzanne Collins. Po "Igrzyskach
śmierci" [filmie] moje odczucia były bardzo pozytywne.
Jennifer Lawrence w roli Katniss sprawdziła się doskonale. Cały
świat totalitarnego Panem z zepsutym do cna Kapitolem zdołał
przekonać mnie do siebie bardzo szybko. Nawet nie doszukiwałam się
rozbieżności pomiędzy filmem a książką. Bo i po co? Jak na
ekranizację efekt był naprawdę dobry. Cóż, jestem absolutną
fanką wszystkich powieści, które opierają się o upadek myślowy
społeczeństwa przyszłości. Tutaj nie mogło być inaczej.
Książki,
jeśli ktoś jeszcze nie czytał, na pewno warto polecić. Choć jest
to trylogia raczej, młodzieżowa, wydarzenia w niej przedstawione są
całkiem poważne i istotne – rewolucja, buntownicy, walka o
przetrwanie, rozpusta bogatych i ciężkie życie ofiar złego
systemu, a w końcu nieumierające nadzieje, że jeszcze można
zawalczyć o lepszy los. Miło spotykać opinie męskiej części
czytelników, którzy początkowo nie chcą się przyznać do
czytania tej trylogii, a potem utwierdzają się w przekonaniu, że
jednak... było warto.
Na "W
pierścieniu ognia" trzeba było czekać ponad półtora roku,
ale na pewno nie był to czas stracony. Trailery stopniowo karmiły
nas wycinkami scen, które tylko podsycały nasze pragnienie na
więcej. Z plakatami było różnie – niektóre raczej bawiły i
trochę pozbawiały głębszego sensu filmu. Inne były całkiem
nijakie, a było ich całe mnóstwo. Wreszcie – 22 listopada odbyła
się polska premiera. I ja nie odmówiłam sobie okazji do zobaczenia
filmu na dużym ekranie.
Film wypadł
świetnie. Według wielu opinii, nawet dużo lepiej od pierwszej
części. Tym razem akcja filmu nie toczyła się niemal przez cały
czas na arenie. Mogliśmy zobaczyć już zalążki buntu, które
powoli zaczynają zalewać całe Panem. Czekałam na to z
utęsknieniem. Zawsze to trzecia część trylogii była moją
ulubiona, dlatego już teraz niecierpliwię się na myśl o ostatniej
ekranizacji, po której już dziś wiele oczekuję. Jedyne, czego
brakowało mi w tej części, to czas. Obie części są dość
długie, niemal 2 i pół godziny, a jednak to zawsze za mało, by
przekazać całą treść książki. Wiadomo, że film to zawsze
spłycenie powieści, mimo to udało się w tym czasie zawrzeć
wszystko, co najważniejsze, a fabuła nie straciła na jakości.
Lionsgate
ogłosił już daty premier kolejnych „Igrzysk...”. „Kosogłos”
będzie podzielony na dwie części. Pierwsza będzie miała swoją
premierę 21 listopada 2014, druga 20 listopada kolejnego roku.
Jeżeli
czytaliście książki lub oglądaliście pierwszą część "Igrzysk
śmierci", tę na pewno można wam polecić. Rewolucja zaczyna
nabierać rozpędu, emocje rosną, a Katniss już wreszcie będzie
musiała odegrać rolę Kosogłosa. Fani na pewno nie będą
zawiedzeni. Ja bardzo lubię film za jego aktualność i przestrogę
dotyczącą kierunku, w jakim zmierza nasz świat. W końcu
przedstawia nam zdeprawowane społeczeństwo przyszłości, które
stawia rozrywkę ponad życie i które całkiem poprzestawiało swoje
wartości. Dobrze, że gdzieś tam wciąż tli się nadzieja, że nie
wszystko jeszcze upadło i trzeba jeszcze tylko zrozumieć, kto jest
prawdziwym wrogiem i mieć odwagę mu się przeciwstawić. Polecam
wszystkim!
Czytałam tylko pierwszy tom, bo nie urzekł mnie na tyle, by poznać całą trylogię w wersji papierowej. Jednak pierwszą część filmu widziałam i uważam, że była ciekawsza niż książka. To mnie skłoniło do obejrzenia ekranizacji "W pierścieniu ognia". Film wypadł dobrze, choć nie było rewelacji. Właściwie coś zaczęło się dziać dopiero pod koniec, daleko za połową. Pierwsza godzina to jakby wstęp do samej akcji. Szkoda... Ale jestem ciekawa, co wydarzy się w trzeciej i, o zgrozo, czwartej części. ;)
OdpowiedzUsuńRóżne sa głosy - co było lepsze - ksiązka czy film. Mi podobało się i jedno i drugie, chociaż ksiązki jednak sa na pierwszym miejscu :)
UsuńJa wyszłam z założenia, że najpierw przeczytam całą trylogię, a później obejrzę ekranizację. Póki co kończę pierwszy tom:) i mam nadzieję, że niebawem pochłonę drugi i w międzyczasie zacznę oglądać ekranizację;]
OdpowiedzUsuńJa pochłonełam wszystkie trzy w bardzo krótkim czasie :)
UsuńBardzo długo czekałam na ekranizjace. Jak żałuje że nie mogę pójść do kina ;(
OdpowiedzUsuńJa też z niecierpliwością czekałam. Jeszcze trochę i pojawi się na dvd. Pierwszą część kupiłam tanio w Biedronce, więc polecam za jakiś czas obserwować ofertę :)
UsuńKsiążki jeszcze przede mną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książki jakoś specjalnie mnie nie powaliły, były dobre - pierwsze dwie części - ale spodziewałam się czegoś innego po tych wszystkich ochach i achach. Z kolei ekranizacja pierwszej części bardzo mi się podobała, tą też mam zamiar obejrzeć.
OdpowiedzUsuńDo filmów podchodzę jak pies do jeża i w sumie nie wiem, dlaczego skoro większość osób je chwali. Pewnie w końcu się przełamię i obejrzę, ale zanim to nastąpi, chciałabym przeczytać trzecią część :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity film, robi ogromne wrażenie, a ta muzyka! WOW po prostu :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńTak go wszyscy chwalą, że aż wydam pieniądze na bilet do kina :) Mam nadzieję, że będzie warto :)
OdpowiedzUsuńOby się spodobało :)
UsuńMuszę się zabrać za ekranizacje, bo na razie "stanęłam" na I części i to książce tylko.
OdpowiedzUsuńMnie rozczarowała zarówno książka jak i film.
OdpowiedzUsuńMyBooks - Nasze Recenzje
Niedługo wybieram się do kina na drugą część:). Już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Myśli skrzętnie ukryte...
Mam nadzieję, że będzie się podobać :)
Usuńplanuję najpierw przeczytać całą trylogię, a później zabiorę się za oglądanie :)
OdpowiedzUsuńTaka kolejność jest prawidłowa :)
Usuń