piątek, 26 lipca 2013

Przepis - BATONY PROTEINOWE...



Witajcie :)


Dziś szybki i prosty przepis na batony proteinowe,
które zawierają również węglowodany złożone i błonnik!



Składniki:

1/2 szklanki mąki razowej
1/4 szkl. płatków owsianych
1/4 szkl. otrębów żytnich
1 szkl. płatków sojowych, albo granulatu sojowego
2 łyżki gorzkiego kakao 
1/2 łyżki sody oczyszczonej
2 łyżki masła orzechowego
białko z 1 jaja
1 łyżka miodu 
1/4 szkl. mleka sojowego


Sposób przygotowania:

Najpierw nagrzać piekarnik do 180 stopni.
Na blachę wyłożyć papier do pieczenia...
Wszystkie składniki podane wyżej wymieszać razem,
jeśli masa będzie zbyt sucha, dolać odrobinę wody.
Masę wyłożyć na blasze i starać się uformować kształt
batona, ponieważ będzie się je lepiej przechowywać!
Piec około 20 minut bez termoobiegu!

Na koniec dodam jeszcze, że na górę można położyć
banana pokrojonego w plastry... ale z doświadczenia wiem,
żeby nie dawać go na wszystkie batony,
 ponieważ banan od razu pleśnieje i najlepiej dać go tylko 
na 2 lub 3 batony, żeby je od razu zjeść!

Z tej porcji, którą podałem wyjdzie wam około 10 batonów!

Jeszcze jedna rada, jeżeli batony będą zdawały się wam
za mało słodkie, to nie dawajcie więcej miodu, 
ponieważ miód ma wysoki IG... lepiej zaopatrzyć
się w stewię i jej dodać!

Owe batony można zabierać do pracy jako jeden z posiłków,
bardzo dobrze też sprawdzają się po treningu siłowym!


Smacznego i do następnego ;)


poniedziałek, 22 lipca 2013

Moje kolejne ZMAGANIA...



Witajcie :)


W dzisiejszym poście, jak wcześniej obiecałem 
dodaję moje kolejne postępy i opowiem o moich 
dalszych zmaganiach oraz o celu do którego dążę...

A zatem, powiem Wam, że nie jest łatwo...
Zresztą Ci którzy też starają się o wymarzoną sylwetkę,
doskonale o tym wiedzą, zwłaszcza przy pokonywaniu
codzienności i niekończących się obowiązków a także zadań,
które musimy nieustannie wykonywać...

Wiem jedno... jeśli wyrobimy w sobie odpowiedni NAWYK,
to po czasie wszystko pójdzie jak z płatka! :)

Może i moje postępy nie są, aż takie szybkie...
ale idę cały czas do przodu!
z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc, 
z roku na rok i w gruncie rzeczy osiągnę swój  wymarzony cel,
a wtedy będę go utrzymywał i zacznę działać w tym kierunku,
ponieważ stało się to moją pasją! 

Dodam jeszcze, że nawet nie chcę zrobić tego na siłę
i zbyt szybko (za pomocą odżywek i spalaczy),
ponieważ na starość, mogę mieć z tego powodu różne komplikacje...
a mianowicie - szybsze zwiotczenie mięśni czy inne dziwne powikłania.

Bo w końcu, powiedzmy sobie szczerze...
te wspomagacze są przetworzone chemicznie!
Ale to tylko moje zdanie i nie każdy musi się z tym zgodzić ;)

Jeżeli chodzi o PASJĘ, to chyba ją znalazłem!
i chciałbym pomagać tym, którzy chcą
zmienić coś w swoim wyglądzie i w życiu...


A oto, moje kolejne zmagania:




Jeżeli chodzi o zdjęcia bez koszulki, o które mnie zresztą prosiliście...
to zacząłem je już robić przed dodaniem tej pierwszej metamorfozy,
(gdzie efekt był już mocno widoczny), ale to nie było jeszcze
na tyle dla mnie fajne, żeby się tym dzielić...

Zdjęcie, które dodałem wtedy jako "after",
jest to mniej więcej 1 zdjęcie z dolnego rzędu...
Zresztą na tym wcześniejszym zdjęciu widać
pod koszulą, że coś tam jeszcze było... ;p

Jeżeli chodzi o przerwy pomiędzy robieniem zdjęć,
to robiłem je mniej więcej co miesiąc...

Przy takich ćwiczeniach jakie ja wykonuję, jest to naprawdę szybko!
 ponieważ ćwiczę 3 razy w tygodniu po 10/15 minut max!
i do tego - raz lub dwa razy w tygodniu ćwiczę różne aeroby...

Prócz ćwiczeń aerobowych z Ewą Chodakowską,
znalazłem super program na rozwijanie mięśni...
o którym Wam kiedyś napomknąłem, ale chciałem go sprawdzić
na sobie i teraz już wiem, że jest godny polecenia! :)

Moje kolejne cele:

Zredukować jeszcze trochę tłuszcz i zająć się
rozbudowywaniem masy mięśniowej!

Zanim jednak to nastąpi, muszę ogarnąć moje plecy,
ponieważ przez pracę i nie tylko mam niekomfortowy 
ból w okolicach lędźwi i muszę go zlikwidować
Jest on spowodowany przykurczem mięśni lędźwiowych,
przez ciągłe bycie w pionie i chodzenie... które trzyma te mięśnie w stałym napięciu!

Kolejny cel, to zlikwidować fałdkę u dołu brzucha,
ale jest to mocno związane z moim zwyrodnieniem,
ponieważ mięśnie brzucha łączą się z mięśniami
lędźwi i nie pracują tak jak powinny... i dlatego choćbym nie wiem 
co jadł i jak mocno trenował normalne mięśnie,
to nie będę miał wymarzonego kaloryfera!

Trzeba wytrenować inne mięśnie i dlatego będę się musiał
zaopatrzyć w piłkę do ćwiczeń i parę innych rzeczy!

Jeśli oczywiście będę na ten temat wiedział więcej
i będę widział postępy, to zaraz dam Wam znać...
ponieważ ktoś z Was, też może mieć podobne problemy!

NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH I NIE DO ZROBIENIA!!!


---------------------------------------------

Podsumowując:

Najpierw znajdź problem!

Później znajdź informacje, jak ten problem rozwiązać!

Potem, zacznij ten problem rozwiązywać!

A jak już rozwiążesz, to JEDZIESZ DALEJ! ;)



Do następnego :)


środa, 17 lipca 2013

Przepis na SZYBKĄ TORTILLĘ...



Witajcie :)


Dziś po wyczerpującym treningu aerobowym -
- słuszna porcja białka, węglowodanów i witamin!

A oto szybki posiłek, który można zjeść zarówno w domu,
 jak i również można zabrać go do pracy.


Tortilla z kurczakiem i warzywami




Składniki na 2 porcje:

2 tortille (polecam te z lidla)
duża pierś z kurczaka
duży pomidor
1/2 papryki
mix sałat 
ogórek zielony


sos:

4 łyżki jogurtu naturalnego
wyciśnięty ząbek czosnku
zioła prowansalskie
sól i pieprz
odrobina soku z cytryny
mała łyżeczka majonezu*

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i gotowe!


Sposób przygotowania:

Na samym początku grillujemy, lub parujemy kurczaka -
- można zrobić dzień wcześniej, większą ilość.

WSKAZÓWKA:
Lepiej trzymać w lodówce kurczaka po obróbce,
niż surowego - bo surowy szybciej się zepsuje.
Oczywiście pamiętajcie również o pojemnikach przeznaczonych
do przechowywania żywności!

Sałaty układamy równomiernie na placku.
Pomidor, paprykę oraz kurczaka układamy
na sałacie z jednej strony (po to, aby lepiej zwinąć ciasto)
Polewamy całość połową przygotowanego sosu.

Po zwinięciu wbijamy wykałaczkę, aby zapobiec
rozwinięciu się podczas grillowania!

Grillujemy według uznania... można to zrobić
w grillu elektrycznym, lub na patelni grillowej!


Prosty, szybki i wartościowy posiłek możesz zrobić 
sobie w 15 minut! 

SMACZNEGO! :)


---------------------------------------


* apropos MAJONEZU...

Majonez w niewielkich ilościach
(od czasu do czasu) jest nieszkodliwy, 
ponieważ składa się z żółtek jaj, musztardy, octu,
przypraw i oleju roślinnego!
(oczywiście najlepiej zrobić go samemu)

Nie mówię, że trzeba jeść majonez kilogramami,
ale chodzi mi o to, że np. w porównaniu
do ketchupu sklepowego jest dużo zdrowszy
i nas tak nie utuczy jak ketchup!

Spójrzcie tylko na tabelę wartości odżywczych,
a zobaczycie, że majonez ma w sobie sporą
ilość tłuszczu, ale ma bardzo małą ilość węglowodanów
w porównaniu do ketchupu...


Przykładowe porównanie:

majonez: 2,3g węglowodanów na 100ml

ketchup: 23g węglowodanów w 100ml


Widzicie różnicę??


Na pewno o wiele zdrowiej czasami jest przyprawić coś 
majonezem, niż ketchupem!!!


Do następnego :)


środa, 10 lipca 2013

JAK ODUCZYĆ SIĘ JEŚĆ SŁODYCZE??



Witajcie :)




Dziś odpowiem na nurtujące pytanie, które zadaje sobie
wiele osób i które bardzo długi czas, sam sobie zadawałem...
czyli "jak oduczyć się jeść słodycze"??

Z racji tego, że od małego byłem fanem słodyczy
i od zawsze w moim domu rodzinnym -
dosłownie każdego dnia, były jakieś słodkości...
zacząłem się zastanawiać, czy to jest potrzebne do życia
i czy to w ogóle coś dobrego??

Jedzenie słodyczy jest w pewnym stopniu przyzwyczajeniem...
choć nie do końca! Zaraz o tym napiszę :)

Najpierw trzeba zadać sobie pytanie - dlaczego nie jeść tych słodyczy??

Najważniejszą informacją dla nas jest to, że słodycze
głównie zawierają tłuszcze i cukry proste...
mniej więcej pół na pół!

Ta mieszanka jest najlepszym sposobem na to,
aby przytyć!!!

Nie mówię już, że słodycze nie zawierają żadnych
witamin, minerałów, nie mają w sobie błonnika,
nie zawierają w sobie żadnych składników odżywczych -
czyli są tylko pustymi kaloriami!!!

Skupiając się na tym, że w rzeczywistości słodycze to tylko tłuszcz i cukier...
zwróćcie uwagę na to, że mają one wysoki indeks glikemiczny!
Czyli zjadając coś słodkiego - wzrasta nam poziom
cukru we krwi (bardzo szybko) - wtedy czujemy się bardzo dobrze,
ponieważ są wytwarzane endorfiny i mamy jakby więcej energii!

Co się od razu dzieje??

Trzustka produkuje insulinę, żeby zbić cukier,
ponieważ nie jest to ani naturalny, a tym bardziej
pożądany stan w naszym organizmie!!!

Jeżeli poziom insuliny jest wysoki z powodu podwyższonego
cukru we krwi, to w skrócie mówiąc... odkłada się tkanka tłuszczowa!





Poziom glukozy spada, ponieważ insulina go zbija i najgorsze
jest to, że spada poniżej poziomu, na którym znajdował się wcześniej!



Jak to w przyrodzie zazwyczaj występuje...
co zbyt szybko rośnie, tak i szybko spada!
Chodzi mi o ten podniesiony cukier we krwi,
który po dostarczeniu do organizmu czegoś słodkiego,
(co szybko się trawi - czyli słodycze) podnosi się, tak też szybko 
spada i wtedy czujemy osłabienie!!!

Mało tego! W większości przypadków znowu pojawia się 
ochota na coś słodkiego i trzeba dorzucić do pieca
kolejną porcję słodkości, a przy tym pojawia się tzw. wilczy apetyt...

Znacie może uczucie wilczego głodu??

Nie sposób się jest wtedy opanować,
ponieważ organizm się domaga!!!

Wiecie już dlaczego warto nie jeść słodyczy!!!

Teraz wypadałoby napisać jak zaradzić temu wszystkiemu
i przestać objadać się słodyczami!

Na początek musicie też się dowiedzieć dlaczego 
jecie słodycze??

W większości przypadków wynika to z tego, że człowiek
nieregularnie się odżywia... je trzy duże posiłki
na dzień, albo nawet dwa (co 5 godzin)...

Wygląda to następująco: jeżeli zjemy posiłek i na kolejny
nasz organizm będzie musiał czekać te 5 godzin,
to poziom glukozy we krwi znacznie spadnie i będzie bardzo niski!
Wtedy właśnie nie potrafimy opanować chęci na słodycze,
ponieważ nasz mózg (jak już kiedyś pisałem), żywi się glukozą
i potrzebuje jej najbardziej z całego organizmu!

Możemy powiedzieć, że jesz słodycze ze względu na swój 
mózg, który jest jest strasznym egoistą, ponieważ glukozę,
którą dostarczysz do organizmu, mózg zabiera jako pierwszy!

Kiedy zaczynamy odżywiać się regularnie (co ok. 3 godziny),
jemy posiłki zbilansowane, produkty o niskim indeksie glikemicznym
(np. ryż brązowy, makaron wieloziarnisty, kasze...),
rzeczy które mają dużo błonnika i zawierają węglowodany złożone,
białko i dobry tłuszcz, który jest równie ważny...
to ten poziom cukru we krwi będzie stabilny 
i wtedy ochota na batonika, czy czekoladę minie!!!


Podsumowując:

Jeżeli zaczniesz jeść regularnie co ok. 3 godziny,
wartościowe rzeczy, to ochota na słodycze zacznie
powoli mijać i będziesz się czuł dużo lepiej!

Na początek, warto by było zacząć od czegoś prostego...
czyli zwiększyć liczbę posiłków na dzień
(ok. 5 lub 6) i odrobinę zmniejszyć porcje!
Później należałoby zwiększyć ilość białka oraz zmniejszyć
ilość węglowodanów prostych, a zwiększyć węgli złożonych!
Warto również wprowadzić jakiś owoc z jogurtem naturalnym
w ramach któregoś z posiłków!


Mały dowód na to - dlaczego nie warto pić napojów
przetworzonych, lub soków z ogromną ilością cukru!




Oczywiście nie zapominajmy o piciu wody, która jest
jedynym niezbędnym płynem do życia! :)

Nie zalecam na początku liczenia kalorii,
ani też bawienia się w ważenie wszystkiego...
ponieważ większość z Was się do tego zrazi,
a to nie na tym polega!

Przechodzę dosyć długą drogę, żeby osiągnąć swój cel
i idę cały czas do przodu, choć nie mówię, że nie było
porażek, ale przynajmniej się na nich wiele nauczyłem!

Mam nadzieję, że niektórych z Was motywują moje
wpisy i wyciągacie z nich jak najwięcej :)

Chciałbym wszystkim bardzo serdecznie podziękować
za komentarze, za LIKEowanie na facebooku
i obserwowanie Kava-Kado!!! :D

Jeżeli macie jakieś pytania, lub cokolwiek
Wam przyjdzie na myśl, to piszcie proszę w komentarzach!



Życzę wszystkim wytrwałości i do NASTĘPNEGO :)


czwartek, 4 lipca 2013

Metamorfoza i historia Filipa...



Witajcie :)


W dzisiejszym poście chcę wam pokazać młodego
człowieka, który dzięki swojej wytrwałości i pracy
nad sobą osiągnął sukces!!!

Ten młody człowiek - którego zresztą bardzo podziwiam,
jest moim znajomym z dzieciństwa...

Filip, o którym piszę... udostępnił mi zdjęcia 
z dzieciństwa (legitymacyjne, które udało mu się
znaleźć) oraz zdjęcia teraźniejsze. 
Dostałem jego zgodę na opublikowanie
owego wpisu i zdjęć na Kava-Kado!

Pamiętam go jako małego, pulchnego chłopca -
z paczką chipsów w ręce,
 któremu kilka osób z osiedla dokuczało...

Filip jak sam mówi, zawsze lubił dużo jeść i z czasem
się to pogłębiało... zaczął jeść w większości fast foody,
chipsy, itp. czyli śmieciowe jedzenie!!!


A o to metamorfoza Filipa! :D


I jego krótka historia poniżej...

-----------------------------------


Kiedy byłem już gruby i warzyłem 80 kg
to wszyscy mi dogadywali!
Miałem także kłopot z ubraniami... nigdy nie mogłem
sobie kupić czegoś co mi się podobało,
bo nigdy nie było dla mnie rozmiaru!

W pewnym momencie powiedziałem sobie STOP!!!

Zainteresowałem się badmintonem i zacząłem 
chodzić na treningi.

Zacząłem zmieniać odżywianie, które jest kluczowe
w zrzucaniu zbędnych kilogramów!

Na początku starałem się jeść mniej, a częściej.
Przeważnie były to warzywa i kurczak, ponieważ
nie przepadam za innym mięsem.

Wprowadziłem także dużo produktów sojowych,
aby dostarczyć do organizmu więcej białka!

Biegałem dosyć często i starałem się ćwiczyć codziennie,
choć początki wcale nie były łatwe, to nie poddawałem się!!!

Po tych wszystkich zmaganiach, w pewnym momencie
zaczęły mi spadać ubrania... HAHA mówię całkiem 
serio - ciuchy zaczęły mi lecieć z tyłka! :D

Znajomi mnie nie rozpoznawali na ulicy 
i musiałem wyrobić nową legitymację,
no bo w końcu udało mi się zgubić 30 kg!!!!!! :D:D

Jak już ktoś mnie rozpoznał ;p, to pytał -
JAK TO ZROBIŁEM??

Jeżeli chodzi o motywację, to motywowałem się sam,
bo przecież nikt za mnie nie schudnie...

Początki były trudne, ale to jest oczywiste!
Z czasem stawało się to moim nawykiem 
i teraz to jest dla mnie jak mycie zębów ;)

Cieszy mnie to niesamowicie do dziś :D

Każdy tylko wspomina jaki byłem kiedyś i że teraz
jestem innym człowiekiem, nie do poznania...


---------------------------------


Zgodzę się z tym, że jesteś innym człowiekiem,
nie tylko na zewnątrz, ale zdaje mi się, że w środku również! :)

Filip ja Cię podziwiam i powinieneś być z siebie dumny!!!

Jesteś inspiracją dla wszystkich młodych i nie tylko...

Jeśli Ty w tym wieku, masz takie myślenie,
to na pewno daleko zajdziesz w życiu!!!

Cieszę się, że postanowiłeś udostępnić tą metamorfozę
na moim blogu i serdecznie Ci dziękuję!!! :D


Pozdrawiam i do następnego :)