Wymianka taka spontaniczna:) Mebelina zobaczyła moją bluzkę z makami malowanymi przez Izę. Bez konsultacji z moją córką zaproponowałam Mebelinie, że Iza może namalować jej takie maki, niech tylko przyśle jakąś bluzeczkę ku temu odpowiednią. Iza, tak jak myślałam, chętnie się zgodziła, bo lubi takie wyzwania. Jakież było moje zdziwienie, gdy dostałam całą kopertę wypchaną różnościami, a bluzeczka gdzieś wetknięta na samym końcu... Dostałyśmy obie tyle wspaniałości, że Iza miała podwójną tremę przed malowaniem maków. Pozwólcie jednak, że pokażemy najpierw to, co dostałyśmy.
Iza przepięknie ozdobioną szczotkę do włosów z wróżkami (jest naprawdę śliczna!):
Cała masa przydasi, którymi się podzieliłyśmy (serwetki już były w użyciu, podstawka do ozdobienia też już gotowa, pokazywałam ją na swoim blogu jakiś czas temu):
I dla mnie kolczyki:
Prawda, że to ogrom prezentów?
Iza przystąpiła do pracy, pracowała nawet paluszkami, ale maki moim zdaniem wyszły super:)
Mebelina zadowolona, my też, dziękujemy z całego serca! Zajrzyjcie na bloga Mebeliny, bo tam sa lepsze fotki prezentów. Spieszyłam się z wysyłką przed świętami i tak skromnie dorzuciłam do bluzki frywolitkową zawieszkę, ale mam nadzieję, że kiedyś uda mi się to zrekompensować..
Iza została poproszona również przez moją koleżankę o namalowanie czegoś na bluzce, nie musiały być to maki (czerwona farbka się kończy, niestety... ale Iza w styczniu ma urodziny, więc muszę pomyśleć nad farbkami do tkanin, ktoś wie, gdzie można zamówić niedrogie i dobre?)
Główka pracuje... Iza wymyśliła japońską damę. Najpierw doradziłam zrobienie szkicu na kartce.
Szkic jest podkolorowany lakierami do paznokci:
A bluzeczka wyszła ciut inaczej, ale artystce zmieniła się koncepcja:) w trakcie pracy:
Koleżanka, mam nadzieję będzie zadowolona. Fotki marne coś wychodzą.
W imieniu Izy dziękuję za komentarze (uwielbia je baaardzo!) i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku!