Nasz Ślub

Nasz Ślub

środa, 22 czerwca 2011

fryzurka, przymiarka, ciążowo-grypowo

fryzurka przetestowana, bardzo mi się podoba :) jednak zdecydowałam się na koczek i welon pod koczkiem :) przymiarka tez zrobiona, sukienka będzie do odebrania w przyszłym tygodniu :) ale nic oczywiście nie odbyło się bez niespodzianek ;/ całą noc nie spałam, dostałam grypy żołądkowej i myślałam, że będę musiała wszystkie moje plany odwołać, ale jakoś się zebrałam i dałam radę, tylko, ze z małą niespodzianką, mało jadłam i przy przymiarce jak mnie ekspedientka ściągnęła w tali to myślałam, ze zemdleję, mroczki przed oczami i kaput ;/ ale na szczęście nic się nie stało :) mama przez te moje wymioty już zażartowała, że może w ciąży jestem, kobieta w salonie też o to pytała i nawet tata z bratem też żartowali, żeby młody kasę zbierał na chrzciny :) no ale w ciąży nie jestem nic na to nie wskazuję, to tylko frustracje żołądkowe ;D
jedyne czego nie załatwiłam to mojej promotorki bo już nie dałam rady, braciszek po nas przyjechał bo ja nie dałam rady prowadzić, nie wiem co to będzie z tą moją pracą mgr ;/ spróbuje kobietę złapać w poniedziałek :)

czwartek, 16 czerwca 2011

o wszystkim o niczym, ale już coraz bliżej

Notka A-normalnej skłoniła mnie do napisania posta, z resztą już tydzień mnie tu nie było :) U nas przygotowania właśnie ruszają pełną parą, za 2 tygodnie zacznie się potwierdzanie i ustalanie detali związanych ze ślubem i weselem :) martw mnie tylko jedna rzecz bo coraz więcej gości zaczyna nam odmawiać i ze 120 osób zrobi się chyba tylko 80. Na jedno to jest dobrze bo na sali nie będzie ścisku i wydamy mniej pieniędzy na organizację :), a na drugie to troszkę przykro się robi, bo odmawia najbliższa rodzina praktycznie :(
Moja mama ciągle przezywa i kalkuluje, wszystko widzi w przysłowiowych czarnych barwach i już nie wiem jak jej mam tłumaczyć i jak do niej dotrzeć, chyba sobie odpuszczę, wszystko potoczy się własnym rytmem i przecież wesele na pewno nie okażę się niewypałem i nikt nie zepsuje nam tego najważniejszego dnia w naszym życiu :) Boję się tylko, że moi rodzice nie przyjdą na przyjęcie poprawinowe, które chcemy zrobić w domu P. (już po ślubie praktycznie w naszym domu), bo moja mama uważa, że powinno ono być u pani młodej, a jak będzie u P. to będzie tam praktycznie cała jego rodzina, bo jakoś tak wiekszość jest z jego miejscowości (mama twierdzi, że poprawiny robimy specjalnie pod rodzinę P.), a z mojej strony tylko rodzice i babcie, (które moja mama stwierdziła i tak nie będą chciały przyjechać bo to "daleko" - czyli 50 km). przykro się trochę robi jak się słyszy coś takiego od swojej mamy ale cóż zobaczymy jak to będzie :(, ja to już nawet chciałam zrezygnować z tego małego przyjęcia, ale P. się nie chce zgodzić. Chciałabym już mieć to wszystko za sobą :( tak szczerze to nawet nie mogę się cieszyć z mamą tym, że wychodzę za mąż, bo ciągle ma jakieś ALE.

środa, 8 czerwca 2011

przymiarkowo :)

no i dziś była pierwsza przymiarka sukienki :) 22 idę na drugą a 27 odbieram już do domku :) bolerko wybrane, welon, biżuteria :) ubrałam ja ale jakoś tak pomimo wszystko nie czułam jeszcze tej atmosfery przedślubnej, tego zdenerwowania, przyjdzie z czasem :) zdjęcie zrobiłam, ale takie kiepskie trochę ;/ jak któraś chce zobaczyć to na maila prywatnego podeśle :) może mi fryzurkę doradzicie jakąś bo 22 rano idę na próbną żeby później zobaczyć jak do sukienki będzie wyglądać :)
Pan Młody też już ubrany :) zrezygnowaliśmy z kamizelki i musznika, zostaliśmy przy krawacie i chusteczce do butonierki :) garnitur ciemny, P. wygląda w całym rynsztunku boskooooo ;D
i to by było na tyle narazie :)