Coraz mniej znajduję czasu na blogi - czytanie stawiam na pierwszym miejscu - dlatego tak mało tu wpisów. Energi starcza tylko na prowadzenie listy przeczytanych książek i odświeżenia na Lubimyczytac.pl. A chciałoby się więcej.
Z przeczytanych ostatnio książek największe wrażenie zrobiły na mnie "Lalki w ogniu" Pauliny Wilk. Codzienny rytm dni miło było urozmaicić kolorową i pachnącą wycieczką do Indii. Idąc tą drogą wybieram się teraz z Dorotą Warakomską "Drogą 66".
Upały i praca pozwalają mi przeważnie na lekkie powieści ("Sto dni po ślubie" czy "Dziecioodporna") i komedie romantyczne ("Pożyczony narzeczony", "Trzy metry nad niebem"). A dla ochłody - mroźna Rosja i "Anna Karenina", której drugi tom mam już pod poduszką.
W romantyczny nastrój miał mnie wprowadzać też Wiśniewski, którego zbiór opowiadań pt. "Łóżko" trafił do mnie za sprawą 'Włóczykijki'. Okazało się jednak, że jego pisanie nie jest już w stanie wzbudzić we mnie takich emocji, jakie wzbudziła "Samotność w sieci". Nie moja bajka, nie moja wrażliwość. Mam wrażenie, że wykorzystuje on tanie chwyty, żeby skusić do siebie czytelniczki, zagrać na ich uczuciach. A pozostawia po sobie niewiele. Szkoda
Z braku czasu stosik na półce zamiast maleć ciągle rośnie - jednak szybciej się kupuje niż czyta. Może na następną lekturę uda mi się wybrać książkę, która poprawi mi nastrój po powrocie z tygodniowego urlopu w górach?