Wschodów i zachodów słońca w oceanie, Morzu Irlandzkim lub Celtyckim było bardzo dużo, jednak w tym roku udało mi się również zobaczyć zachód słońca ze środka jeziora Ennell. Wcześniej zostałem porzucony na małej wysepce, a później jadłem pyszną grillowaną kolację przyrządzoną na brzegu jeziora.
Jeździłem głównie wąskimi drogami, na których nawet jak się człowiek zatrzyma, to nie musi się martwić o jakiś pojazd z przeciwka, bo prawdopodobnie się tam w ogóle nie pojawi. W takich miejscach szybko można zrozumieć dlaczego te drogi są takie wąskie i jak to jest dobrze tam się znaleźć.
Spędziłem samotną noc na opuszczonej wyspie Great Blasket. Kolejne marzenie, które udało się zrealizować. Tam widziałem tyle fok, że starczy mi chyba do końca życia.
Deszcz jest częścią Irlandii i po kilku latach można się do niego przyzwyczaić. Starałem się robić slalomy między chmurami i większość kropli brałem na szybę samochodu, a kiedy dojeżdżaliśmy do celu, to najczęściej przestawało padać. A jeśli nie przestawało, to czekaliśmy aż przestało. Ta metoda jeszcze mnie nie zawiodła.
Były wodospady, te znane i te mniej znane. W górach o wodospad przecież nietrudno, wystarczy się przejść trochę w górę z plecakiem.
Po zmroku dobrze jest się zagrzać przy ognisku, coś mlasnąć, czymś popić. Suche drewno do rozpalenia zazwyczaj miałem podczas wycieczek w bagażniku, opał najlepiej było kupić na pierwszej lepszej stacji benzynowej (czasem nawet jak zamknięta). Zdarzało się też zwędzić trochę podsuszonego torfu z bagien.
Fauna i flora w Irlandii bogata, na skalistej pustyni Burren rośnie ponad 20 gatunków orchidei, ale to zwierzaki potrafią tam bardziej zaabsorbować, zwłaszcza gdy wyjdą większą grupą na asfalt. Niektóre zabytki architektury porzucone setki lat temu na pastwiskach bywają również otoczone przez konie, krowy, byki, czasem nie wiadomo czy się w tę historię pakować czy też pozostać za srebrną bramą oddzielającą drogę od zieleni.
Nadarzyło się też trochę okazji, żeby ze zwierzakami się bliżej zapoznać, a czasem nawet sfotografować. Sesje "dobry pasterz", "karmiąca matka", "piesio pasterski", "orły, sokoły", "łapmy króliczka" i różne zdjęcia z zaskoczenia.
Rarytasem w tym całym zwierzyńcu był młody border collie, który w ramach ćwiczeń ustawiał w szeregu kaczki.
Rarytasem w tym całym zwierzyńcu był młody border collie, który w ramach ćwiczeń ustawiał w szeregu kaczki.
Świetną przygodą była wspinaczka na skały pod okiem lokalnych przewodników. W Donegalu na samotne skały "sea stacks" prowadził Iain Wilson, a w hrabstwie Kerry zdobywałem Gap of Dunloe pod okiem chłopaków z Kerry Climbing.
Byłem w miejscach, gdzie żaden turysta nie zagląda. Warto rozmawiać z miejscowymi, przy odrobinie szczęścia wskażą miejsca piękne, surowe, historyczne, podpowiedzą jakieś łagodniejsze podejście lub przestrzegą przed niebezpieczeństwem albo nadchodzącą zmianą pogody.
Byłem w miejscach, gdzie żaden turysta nie zagląda. Warto rozmawiać z miejscowymi, przy odrobinie szczęścia wskażą miejsca piękne, surowe, historyczne, podpowiedzą jakieś łagodniejsze podejście lub przestrzegą przed niebezpieczeństwem albo nadchodzącą zmianą pogody.
Udało się znowu spenetrować kilka jaskiń, neolitycznych grobowców i opuszczonych budowli. Koniecznie latarka na czole, termos i batony w plecaku. Strzałki zrobione czerwoną farba na kamieniach Inishmore znaczą kierunek do Dziury Robaka, ruiny kuszą, żeby pomiędzy nie wejść, opuszczone pałace i zamki zawsze mają jakąś wybitą szybę, przez którą można wejść do środka chociaż nie wolno.
Zdarzały się noce pod namiotem, ogniska palone nad brzegiem Atlantyku, dłuższe i krótsze marsze "na koniec świata" czyli na zachodnie urwiska Donegalu, miejsca gdzie nie ma żadnego zasięgu, gdzie tylko krzyczą ptaki a fale walą o skały.
W jednym z takich miejsc, gdzie tylko stąpanie po owczych ścieżkach pozwala uniknąć złamania nogi spotkałem Wróbelsa. Znaliśmy się tylko z sieci, z naszych blogów, kojarzyliśmy nasze facjaty ale spotkanie nastąpiło na wyspie Achill na zboczu Croaghaun -najwyższych irlandzkich klifów (688 m) na które trzeba wchodzić przynajmniej 2 godziny. Adrian zauważył już na dole przy plaży logo Pendragon Tours na samochodzie i nie wiedząc czy się spotkamy włożył za wycieraczkę liścik. Potem dogonił nas w połowie góry, gdzie ucięliśmy sobie pogawędkę. Góra z górą się nie zejdzie, ale nam się udało!
Nad oceanem spędziłem w tym roku mnóstwo czasu i mogę tam wracać o każdej porze roku. Rozbryzgi fal, tęcze, połowy, surfing, ptaki, foki, rybackie kutry na mniejsze wyspy, wiatr, niebezpieczeństwo, natura, dzikość, spokój, cisza.
Mimo wielu wycieczek i mnóstwa pracy znalazły się chwile na samodzielne wypady, wygłupy z przyjaciółmi, puszczanie baniek i latawców z Benbulbena, wyszukiwanie staroci no i oczywiście geocaching, który może zaprowadzić do miejsc nieznanych z żadnych przewodników.
Tradycyjnie odwiedziłem wiele kamiennych pozostałości i dziwów z różnych epok, kamienne kręgi, dolmeny, kamienie z dziurą, celtyckie krzyże, stare grobowce, kamienie ogham, kamienne forty, menhiry, kurhany i inne ciekawostki archeologiczne.
Na kolejny rok życzę wszystkim, którzy tu trafili wielu cudownych wycieczek, spotkania wspaniałych ludzi i przeżycia niezapomnianych chwil. Do siego roku!
Kurczę!!! Ale mnie zatkało!!! Jaki cudowny rok!!!
OdpowiedzUsuńPiotrze gratuluję tak wielu wspaniałych wycieczek, jestem naprawdę pod OGROMNYM wrażeniem. Ty jak się pojawiasz to z prawdziwym przytupem, aż dudni tu u mnie w Supraślu. To tak jakby Finn McCool stąpał po ziemi...
A ponadto wyglądasz rewelacyjnie. Dobrze Ci w tych dłuższych włoskach.
Myślę, że Irlandia to Twoje miejsce na Ziemi.
Dzięki za tę fantastyczną przygodę.
Życzę Ci kolejnego równie cudownego roku, który przyjdzie już za kilka godzin :)))*
Wow, ale świetnie że wróciłeś :) właśnie przygotowuje wpis, w którym chcę wypisać działające, stale aktualizowane strony i blogi o Irlandii. Bardzo się cieszę że mogę umieścić twój blog jeden z najlepszych w sieci. Dziękuję i Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że dałeś tu znak życia...zaglądałem tu raz po raz i trochę się o Ciebie martwiłem :) Ale widzę, że jesteś w swoim żywiole, więc jestem o Ciebie spokojniejszy...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci Twoich irlandzkich przygód. Okropnie.
Brakuje mi Twoich notek tutaj...i konkursów, które swego czasu organizowałeś :)
Wszystkiego dobrego, Piotrze! Dla Ciebie i Twojej Rodziny! :)
Pozdrawiam!
Sentymentalnie i generalnie smutno... Pomimo świetnych zdjęć i mnóstwa historii powyżej zawartych. To mówisz, że się zmobilizujesz i te 2 wpisy rocznie postarasz się tutaj wstawić? ;)Do kliknięcia!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z Longford!
...Piotrze brakuje mi jakiegoś...lotu!!! nad Irlandia;-) Obojetnie czym, ale z góry (prócz samolotu ) jeszcze na Nią nie patrzyłeś;-)...no przynajmniej nic o tym nie wiem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię bardzo serdecznie, Twoją rodzinke także!!! i życzę Ci...szczęścia!
Wspaniałe podsumowanie roku. Czekam na te 2 wpisy w 2016 ;-)
OdpowiedzUsuńPiękne podsumowanie! Teraz nie dziwię się, że tu nie zaglądałeś ;) Czekam na podsumowanie 2016... :D
OdpowiedzUsuńWitaj:)
OdpowiedzUsuńPiękna foto-relacja:)
Ale już jest nowy rok i kolejne święta.
Nie wiem, czy je obchodzisz, ale...
Dziś przybywam z życzeniami świątecznymi.
Zdrowych, wesołych, pełnych miłości, dobra Świąt Wielkiej Nocy.
Miłych spotkań przy rodzinnym stole :)
Świetna zdjęcia. Kawał dobrej roboty. Brawo!
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie! Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się pierwszy z obiecanych postów ;)
OdpowiedzUsuńCudowna relacja :) i przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia, pełne pasji i uroku :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Świetny opis i zdjęcia
OdpowiedzUsuńPiękne widoki! Świetnie potrafisz oddać, to co się działo :)
OdpowiedzUsuńCudowne widoki! Jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńGratuluję podroży i pasji. Świetne widoki!
OdpowiedzUsuńTo był bardzo udany rok widzę. :)
OdpowiedzUsuńPiękna podróż :)
OdpowiedzUsuńPost jest bardzo wyczerpujący ;) To niesamowite jak piękne miejsca są na naszej Ziemi , o których zwykły człowiek nie ma zielonego pojęcia. Zdjęcia są wspaniałe , zapierają dech w piersiach. Tylko pozazdrościć tak wspaniałej pasji jaką są podróże. Pozdrawiam gorąco ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Pendragonie. Znalazłam twój blog dzięki Piotrowi Celtowi. Fantastyczna relacja, cudowne zdjęcia i w ogóle. Ja mam fioła na punckie zdjęć. Uwielbiam robić zdjęcia w plenerze najlepiej w górach. Super że korzystasz i podróżujesz. To mi się podoba. Pozdrawiam z Krakowa
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : www.kasinyswiat.blogspot.com
Niesamowita podróż. Chciałabym kiedyś się udać w takie zakątki świata.
OdpowiedzUsuń...;-) cudnie, jakaś cząsteczka była moim udziałem;-)
OdpowiedzUsuńFascynująca podróż :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGdzie znajduje się Worm Hole? Wygląda na fajne miejsce :)
OdpowiedzUsuńSuper wyszedł wam ten rok 2015 :) Podróże zawsze zostają w pamięci. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe wrażenia ;)
OdpowiedzUsuńProszę o powrót w 2017 :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe relacje! :)
OdpowiedzUsuńinteresujące zdjęcia
OdpowiedzUsuń...Piotr,wiem...nie masz czasu na napisanie książki, ale nie wpisać nic przez cały rok...to juz lekka przesada;-) Jeżdzisz przecież do Cudnej Krainy, podziel się;-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ciebie i Twoją rodzinkę, życzę Wam pomyślności w 2017r.
Renata
Fajny miałeś ten rok 2015 ;) Życzę aby i 2017 był równie dobry podróżując.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będzie wyglądała motoryzacja za 30-40 lat. Już przed 2000 rokiem snuło się teorie na temat bezobsługowych pojazdów, poruszających się z punktu A do punktu B bez udziału kierowcy :-) Miało się to nijak do rzeczywistosci. Dziś oprócz designu producenty prześcigają się w coraz mniejszym "teoretycznym" spalaniu auta, oraz w maksymalizacji różnych niepotrzebnych systemów przez które nierzadko trzeba odwiedzać autoryzowane serwisy. Moim zdaniem motoryzacja porusza się trochę nie tą ściążką którą naprawdę powinna... Wyniki spalania często fałszowane itp. :-(
OdpowiedzUsuńWspaniały rok! Pełno podróży i nowych doświadczeń :) Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńNieźli z Was podróżnicy :) Życie to nieustanna podróż, życzmy powodzenia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te wąziutkie irlandzkie drogi. <3
OdpowiedzUsuńKlimat nie do powtórzenia :) Zdjęcia ze zwierzętami są najlepsze. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńWyczerpujący post i wspaniałe zdjęcia. Fauna i flora zachwycają, krajobrazy nie pozwalają oderwać od siebie wzroku. Wąskie drogi jakby stworzone dla samotnych wędrowców i ich samochodów :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i interesujący post. Niesamowite zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniały blog. Bardzo podobają mi się zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Bardzo lubię blogi tego typu. Będę tutaj częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się tematyka tego bloga. Lubię w wolnej chwili przeglądać blogi tego typu. Jestem pod wrażeniem. Zazdroszczę wypraway
OdpowiedzUsuńBardzo lubię blogi podróżnicze. Świetny wpis. Bardzo podobają mi się zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzkoda, że blog już nie aktualizowany, bo sporo można się dowiedzieć :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam blogi tego typu. Na pewno będę częściej tutaj zaglądać i nie mogę się doczekać nowych wpisów.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia upamiętniające podróż :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już nie dodajesz wpisów.
OdpowiedzUsuńWiele jest takich blogów, ale ten jest wyjątkowy i oryginalny. Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńAż zachciało mi się zwiedzać Irlandię po tym wpisie, nie wiedziałam, że to tak piękny kraj!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Bardzo lubię przeglądać blogi podróżnicze. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńŚwietny post, ładne zdjęcia. Pozdrawiam i życzę więcej podróży :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia, świetna wycieczka ;)
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawy wpis. Bardzo ciekawi mnie taka tematyka. Lubię takie blogi.
OdpowiedzUsuńRelacja pierwsza klasa :) Zdjęcia może nie oddają klimatu podróży ale są super.
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Lubię w wolnych chwilach przeglądać blogi o podobnej tematyce. Jestem pod ogromnym wrażeniem. I polecę tą stronkę swoim znajomym.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się tematyka tego blog. Interesują mnie tego typu rzeczy. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńInspirujący blog, pełen pozytywnej energii i kolorów :) Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Na pewno będę częściej tutaj zaglądać.
OdpowiedzUsuńWidać że wyprawa z pasji, szacunek :)
OdpowiedzUsuńSporo tego się uzbierało, też zaczynam swoją przygodę z poznawaniem zakątków (praca na emigracji w różnych zakątkach), zaczynam od wyspy.
OdpowiedzUsuńPodróże, to chwile dla których warto żyć :) Blog pełen ciekawych informacji i pozytywnej energii. Warto tutaj zaglądać :)
OdpowiedzUsuńŚwietny klimat Great Blasket, z resztą i innych miejsc. Kadry przypominają te z Wysp Owczych (nasza relacja: https://powroty.do/wyspy-owcze-atrakcje-ciekawe-miejsca-porady ), ale bezludna wyspa z takimi krajobrazami to musiało być doświadczenie unikalne.
OdpowiedzUsuńCzekam na powrót i więcej :)
OdpowiedzUsuńBardzo interesujący wpis i fotografie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, podziwiam!
OdpowiedzUsuńFaktycznie te zdjęcia są naprawdę piękne :D
OdpowiedzUsuńRok 2015... jeden z najlepszych w moim życiu.
OdpowiedzUsuńWspaniałe podsumowanie roku
OdpowiedzUsuńDobre podsumowanie i cała relacja wraz ze zdjęciami zachęci niejedną osobę do wylotu. Na https://wyspybrytyjskie.pl/ widziałem już opis atrakcji w Irlandii i chyba sama się wybiorę!
OdpowiedzUsuń