43. Robert Ludlum "Iluzja Skorpiona"
H ej! D ziś znów recenzja. Powinna się ona pojawić już jakiś czas temu, ale ostatnimi czasy zupełnie nie miałam na to czasu, o czym wspomnę następnym razem :) Teraz pora na rozważania czy właściwie to ta książka była tak nie dość dobra czy po prostu już nie dość dobre jest dla mnie w ogóle czytanie. Pamiętam te czasy i te książki, kiedy mogłam siedzieć i czytać całe dnie. Potrafiłam przekładać spotkania z przyjaciółmi bo nie mogłam oderwać się od lektury. Od jakiegoś czasu, albo mam pecha do książek, albo znudziło mi się czytanie, bo w ciągu dnia wizja lektury nie wydaje mi się dość miła, wieczorem zaś czytam chyba raczej z obowiązku. J uż na pierwszy rzut oka w "Iluzji Skorpiona" można było zauważyć zbyt dużo specjalistycznego języka dotyczącego prowadzenia samolotów, statków oraz spraw wojennych. Na dodatek co i rusz wplatane były do tekstu słowa i całe zdania po włosku, które nie doczekały się na kartach wyjaśnienia. Książkę czy...