Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

14. "Ofiarowana" Jenna Miscavige Hill

Obraz
P ewnie większości z Was obiło się o uszy słowo: "scjentologia" . Tom Cruise był scjentologiem. Katie Holmes też. Wiele sławnych osobowości oddało się tej religii. Miałam okazję i niebywałą przyjemność przeczytać książkę Jenny Hill, bratanicy człowieka, który stoi na czele scjentologii. Który zajął się kościołem, bezpośrednio po jego założycielu. Miscavige. W Ameryce z pewnością znane nazwisko. Jenna została "ofiarowana" kościołowi scjentologicznemu. Wyrwała się z niego dopiero po ponad 20 latach. W sam raz, by nikt nie zdążył zmusić jej do aborcji. W sam raz, by wiedzieć, że to nie z nią coś jest nie tak. Jej dzieciństwo nie było łatwe. Oto jej wspomnienia z wieku 7 lat: Pracowaliśmy w drużynach, ciągnąc po posiadłości setki drzew, które sadziliśmy i nawoziliśmy. Setki dni spędzaliśmy, obsadzając pagórki rośliną o nazwie kryształka lśniąca. Wyrywaliśmy chwasty, nawadnialiśmy jakiś pagórek, okrywaliśmy go płóciennym materiałem, a następnie jedno z dzieci wyk...

13. "Brigitte Bardot - to ja" Marie-Dominique Lelievre

Obraz
                    B rigitte Bardot. Modelka. Piosenkarka. Aktorka. Symbol seksu. Jak określić ją w kilku zdaniach, nawet kilkunastu, skoro napisano o niej tyle książek i wciąż powstają nowe? Książka, którą dziś przedstawię miała premierę w maju ubiegłego roku. Autorka się postarała. Dotarła do niezliczonej ilości kontaktów, przyjaciół B.B., publikacji o niej, publikacji samej B.B., a wreszcie odbyła rozmowę telefoniczną z samą Bardot. B rigitte Bardot jest niewątpliwie postacią znaną. Kokieteryjną i błyskotliwą. - Jaki jest najpiękniejszy dzień w pani życiu? - Pewna noc. - Kogo pani najbardziej podziwia? - Izaaka Newtona. Odkrył, że ciała mogą się przyciągać. (...) - Dlaczego nie maluje pani ust? - Bo to zostawia ślady. N iewątpliwie też jest postacią kontrowersyjną. Czasami bardzo samotną. Samotną w tłumie dziennikarzy, współpracowników, konkurentów. Wielokrotnie próbowała popełnić samobój...

Łupież różowy Gilberta - koniec choroby. :)

Obraz
 W czoraj miałam dziwnie mistyczny dzień :P Tego dnia 3 razy wydawało mi się, że widziałam Ciacha, z czego ten ktoś tak bardzo mi go przypominał, że aż poczułam w brzuchu coś, czego dawno nie czułam, a kolana zrobiły mi się miękkie. Często zapominam jaki to niezwykły przypadek, jakie szczęście, że spełniło się moje marzenie, że to właśnie on, mój książę na białym koniu, jest moim pierwszym "prawdziwym" chłopakiem. Że przedstawił mnie swojej rodzinie, że przyjeżdżam do nich na święta, że ze mną jeździ do swojego chrześnika i właśnie ze mną pojechał na wakacje. Mogłabym tak jeszcze wymieniać na pół notki, ale podsumowując: często zapominam o ogóle, a skupiam się na szczegółach. Chociaż nie ukrywam, przez jakieś 2 godziny było mi bardzo przykro, że się ze mną umówił, a gdy do niego napisałam co robi, to mi napisał, że jest już w domu i nie było nawet tematu. Jakby zwyczajnie zapomniał. Przykro było. Ale nie będę się na tym skupiać. Nie dziś, po tym, jak przeczytałam kilka co...